Ekstraklasa koszykarzy - trener Anwilu Milicic: jestem perfekcjonistą

2018-06-10, 12:50  Polska Agencja Prasowa
Piłka do koszykówki. Fot. pixabay.com

Piłka do koszykówki. Fot. pixabay.com

Trener Anwilu Włocławek Igor Milicic przyznał w rozmowie z PAP, że jest perfekcjonistą. "To największy skarb, jaki wyniosłem z zawodniczej kariery. Koszykówka to dziś zupełnie inny sport niż 15 lat temu, ale chęć pokonania drugiej osoby jest taka sama" - podkreślił.

Polska Agencja Prasowa: Był pan przy dwóch wielkich sukcesach Anwilu - piętnaście lat temu jako zawodnik i teraz w roli trenera. Da się te tytuły mistrzowskie porównać?

Igor Milicic: Trochę się da, ale tylko trochę. Pierwszy z tych sukcesów mocno przeżywałem. Był to sezon, w którym urodził mi się syn, a dodatkowo wywalczyliśmy mistrzostwo pokonując moją byłą drużynę Prokom Trefl Sopot. W półfinale zdetronizowaliśmy Śląsk Wrocław.

- To był fajny okres. Ludzie we Włocławku szaleli na ulicach. To mistrzostwo teraz jest zupełnie inne. Jestem trenerem i mam dużo więcej obowiązków, a i odpowiedzialność jest znacznie większa. Po 15 latach klub osiągnął kolejny sukces, ale też udało się to zrobić trzy lata po tym, jak przyszedłem na ławkę trenerską. Wiem, w jakim stanie i w jakim momencie był wtedy Anwil. Dlatego ten sukces jest większy od tego w 2003 roku.

PAP: Który ze składów - ten z 2003 czy ten z 2018 roku był silniejszy?

I.M.: Koszykówka jest teraz zupełnie inna. Reguły grania są inne. Inna jest także szybkość, jakość, fizyczność. Jest jednak parę podobieństw w tych zespołach. Obie drużyny udowodniły, że są w Polsce najlepsze w danym okresie. To jest najważniejsze.

PAP: Pan wie najlepiej, jaka jest presja na wynik we Włocławku. Pamięta pan moment z ubiegłego roku, gdy po wygraniu fazy zasadniczej odpadliście już w ćwierćfinale z Czarnymi Słupsk? Pomyślał pan wtedy, że Milicicia może już we Włocławku nie być w roli trenera?

I.M.: Przeszło mi to przez myśl. Nie byłem w dobrym nastroju i nie tak sobie wyobrażałem tamtą serię. Wiem, jak Włocławek mocno i szybko waha się od euforii do tragedii. Ta świadomość dała mi siłę, żeby się podnieść po tej porażce. Wbrew pozorom tamta przegrana sprawiła, że stałem się dużo mocniejszy.

PAP: Koszykówka to niuanse. Jeden rzut potrafi zmienić oblicze całego sezonu. Ten sport to jednak również paradoksy. W półfinale pokonaliście Stelmet Zielona Góra, którego szkoleniowcem był Andrej Urlep - trener mistrzowskiego Anwilu z sezonu 2002/2003. Podchodził pan do rywalizacji z nim personalnie?

I.M.: Do każdego pojedynku podchodzę personalnie. Każdy mecz w sezonie traktuję jako pojedynek z innym trenerem. W półfinałach był dodatkowy smaczek, ale raczej w postaci tego, że Stelmet był wielokrotnym mistrzem kraju i ma budżet trzykrotnie wyższy od nas - patrząc na wydatki na sam zespół. Oni mają jak na polskie warunki skład kosmiczny. Te wszystkie małe szczegóły dały nam motywację do pracy, żeby przygotować się na starcie z nimi. Trzeba jednak pamiętać, że my z nimi wygraliśmy serię, a nie jeden mecz przypadkiem - po przypadkowych pięciu minutach.

PAP: Tylko Anwil w tym sezonie potrafił w polskiej lidze wygrywać tak często czwarte kwarty, odwracać wynik w wydawałoby się sytuacjach niemożliwych. Co stoi za siłą mentalną tej drużyny?

I.M.: Sztuką jest tak przygotować taktycznie zespół, żeby naciskając odpowiednie guziki drużyna zaczęła funkcjonować tak, jak się chce. Zadaniem trenera jest znalezienie odpowiednich mechanizmów, żeby przewrócić wszystko, kiedy team jest w marazmie. My wszystkie zmiany krycia i ustawień w ataku trenowaliśmy przez cały rok. W momencie, gdy nie idzie, moja praca polega na tym, żeby dać wiarę temu zespołowi, że może jednak wygrać mecz. Wszystko jest połączeniem taktyki z przygotowaniem fizycznym. My harowaliśmy na treningach, żeby nie opadać z sił w czwartych kwartach.

PAP: Powiedział pan w półfinałach, że do Włocławka wraca wielka koszykówka. Co to oznacza?

I.M.: Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Anwil będzie miał bardzo przyzwoity budżet - na miarę finału i europejskich pucharów. Chodzi mi o budżet na zawodników, a nie sam budżet klubu. Prezes Arkadiusz Lewandowski musi się bowiem co roku zmagać ze wcześniejszymi długami tego klubu, co powodowało, że duża część środków nie mogła iść na skład. Teraz wszystko wskazuje, że będziemy mieć budżet godny Anwilu. To da możliwość budowania lepszej drużyny.

PAP: A pan ma już nowy kontrakt we Włocławku?

I.M.: Jeszcze nie mam. Nie było kiedy o tym porozmawiać. Siądziemy z prezesem do stołu w przyszłym tygodniu. Dlatego nie chcę teraz mówić o personaliach i konkretnych celach Anwilu na przyszły rok, bo jak mnie tu nie będzie, to i koncepcja może być inna.

PAP: Zakładając jednak, co jest bardzo prawdopodobne, że zostanie pan tutaj, to ilu zawodników z obecnego składu chciałby pan zostawić?

I.M.: Od sześciu do ośmiu.

PAP: Jest realne, żeby po takim sezonie we Włocławku został Ivan Almeida? Czy jego wymagania finansowe będą do spełnienia?

I.M.: Nie da się ukryć, że ceny wszystkich zawodników, którzy zdobyli mistrzostwo mocno wzrosły. Nie czarujmy się. Nie jestem uprawniony, żeby mówić o przyszłości zawodników póki sam nie mam kontraktu.

PAP: Jak pogodzić grę w lidze z europejskimi pucharami? Wielu polskim klubom odbijało się to czkawką np. Rosie Radom.

I.M.: Zawsze we Włocławku cel jest tylko jeden - szczyt. Presja jest tutaj smaczkiem. Nie podejmowaliśmy pochopnych decyzji odnośnie grania w pucharach w ostatnich latach. Celem był medal. Taki warunek postawił sponsor, żebyśmy mogli występować w Europie. Nie chcemy podzielić losu Rosy. Będziemy budowali zespół inaczej. Nie chcemy podejść do pucharów szkoleniowo, ale walczyć tam o jak najlepszy wynik. Wszystkie rzeczy zazębiają się ze sobą i składają w optymistyczną perspektywę - także odnośnie gry w Europie.

PAP: Postawiliście w minionym już sezonie na ofensywną, widowiskową koszykówkę. W europejskich pucharach obecnie się tak nie gra. Tam rządzi defensywa.

I.M.: Zgadza się. W tym roku graliśmy zupełnie inaczej. Trzeba jednak popatrzeć, że w finałach już wyników ok. 100 punktów nie było. W Europie też CSKA Moskwa czy Real Madryt osiągały wysokie wyniki punktowe w sezonie, ale w fazie pucharowej, w najważniejszych meczach już tak nie było. Gdy poziom wzrasta, to jest już zupełnie inna obrona. My też pokazaliśmy, że podniesienie poziomu defensywy pozwala na wygrywanie najważniejszych spotkań.

PAP: Patrzy pan na koszykówkę dziś inaczej niż w 2003 roku?

I.M.: Oczywiście. Próbuję się uczyć nowych rzeczy z roku na rok i z meczu na mecz. Teraz to jest zupełnie inny sport. Wygrywanie pozostało jednak tym samym. Chęć pokonania osoby, która jest naprzeciwko ciebie została taka sama.

PAP: Jaka cecha Igora Milicicia koszykarza pozwala mu być dobrym szkoleniowcem?

I.M.: Perfekcjonizm. Nawet gdy byłem rozgrywającym to każdy musiał być tam, gdzie go widziałem, a nie 20 cm w lewo czy pół metra w prawo. Wtedy to wszystko funkcjonuje. Myślałem, że to będzie dużym mankamentem w pracy szkoleniowca, ale po tylu latach trenowania oceniam to jako największy skarb, który wyniosłem z zawodniczej kariery.

koszykówka

Sport

Anwil Włocławek pokonał Twarde Pierniki w derbach. Torunianie nie wytrzymali tempa

Anwil Włocławek pokonał „Twarde Pierniki” w derbach. Torunianie nie wytrzymali tempa

2024-11-16, 20:09
IV Liga: Tłuchovia Tłuchowo liderem po rundzie jesiennej. Ścisk w czołówce [wyniki 17. kolejki]

IV Liga: Tłuchovia Tłuchowo liderem po rundzie jesiennej. Ścisk w czołówce [wyniki 17. kolejki]

2024-11-16, 18:51
Derby Wdy z Zawiszą na remis. Elana skromnie pokonała przeciwnika

Derby Wdy z Zawiszą na remis. Elana skromnie pokonała przeciwnika

2024-11-16, 17:58
150 biegaczy w Nowym Parku Solankowym Inowrocław dołączył do akcji Parkrun

150 biegaczy w Nowym Parku Solankowym! Inowrocław dołączył do akcji Parkrun

2024-11-16, 13:46
Dzień derbów w PR PiK. Naprzeciw siebie staną siatkarskie i koszykarskie drużyny z regionu

Dzień derbów w PR PiK. Naprzeciw siebie staną siatkarskie i koszykarskie drużyny z regionu

2024-11-16, 07:30
LN: Klęska Polski z Portugalią. Obiecująca pierwsza połowa, koszmar w drugiej

LN: Klęska Polski z Portugalią. Obiecująca pierwsza połowa, koszmar w drugiej

2024-11-15, 22:58
Słaby występ Olimpii na start rundy rewanżowej. Porażka przed własną publicznością

Słaby występ Olimpii na start rundy rewanżowej. Porażka przed własną publicznością

2024-11-15, 19:53
Polska w ćwierćfinale BJKC. Linette i Świątek wygrały trudne spotkania

Polska w ćwierćfinale BJKC. Linette i Świątek wygrały trudne spotkania

2024-11-15, 18:52
Energa Toruń wygrała walkowerem. Podhale nie było w stanie zorganizować spotkania

Energa Toruń wygrała… walkowerem. Podhale nie było w stanie zorganizować spotkania

2024-11-15, 13:39
Sportowy weekendowy rozkład jazdy  co czeka regionalne zespoły

Sportowy weekendowy rozkład jazdy – co czeka regionalne zespoły?

2024-11-15, 10:00
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę