Transfer Bydgoszcz wciąż bez punktu w PlusLidze
Siatkarze Transferu Bydgoszcz przegrali we własnej hali z Cerradem Czarnymi Radom 1:3 (25:18, 21:25, 26:28, 26:28). Po wygranym pierwszym secie bydgoszczanie nie zdołali powtórzyć tego w kolejnych. To trzeci przegrany mecz z kolei.
Transfer Bydgoszcz: Maikel Salas Moreno, Marcin Wika, Miłosz Zniszczoł, Bartosz Janeczek, Yasser Portuondo, Wojciech Jurkiewicz, Tomasz Bonisławski (libero) - Jan Nowakowski, Marcin Waliński, Piotr Sieńko.
Cerrad Czarni Radom: Jakub Wachnik, Michał Ostrowski, Wytze Kooistra, Dirk Westphal, Adam Kamiński, Bartłomiej Neroj, Adam Kowalski (libero) - Kamil Gutkowski, Jakub Radomski, Jozef Piovarci, Bartłomiej Bołądź.
Na pomeczowej konferencji prasowej powiedzieli:
Bartłomiej Neroj (kapitan Cerradu Czarni Radom): „Jesteśmy bardzo zadowoleni ze zwycięstwa. Szczególnie po tych dwóch meczach z mistrzem i wicemistrzem Polski, w których nie ugraliśmy nawet seta. Ten pojedynek z Resovią napawał optymizmem, chociaż nie było tego widać po wyniku. Zdawaliśmy sobie sprawę, że teraz też przyjeżdżamy na trudny teren. Jednak chcieliśmy walczyć, bo punkty są nam potrzebne. Cieszymy się, że udało nam się opanować nerwy po słabym pierwszym secie, zagraliśmy bardziej konsekwentnie w końcówkach”
Wojciech Jurkiewicz (kapitan Transferu Bydgoszcz): „Gratuluję zespołowi z Radomia zdobycia kompletu punktów. To był bardzo ciężki mecz, trzy sety rozstrzygały się w końcówkach i to przeciwnicy byli w nich lepsi. Cóż mogę więcej powiedzieć? Nadzieja umiera ostatnia”
Robert Prygiel (trener Cerradu Czarnych Radom): „Przeogromnie się z tego zwycięstwa cieszymy, bo wygraliśmy na trudnym terenie, w bardzo dramatycznych okolicznościach. Równie dobrze mógł być wynik odwrotny. Jak się przegrywa lub wygrywa gładko 3:0 to sportowcy to na pewno mniej przeżywają. Dzisiejszy mecz wygraliśmy po bardzo ciężkim boju i z tego radujemy się podwójnie. Jak zwykle dużą mobilizacją było dla nas to, że byli z nami nasi kibice oraz sponsorzy. Pokazuje to, że siatkówka w Radomiu jest dla nich ważna. Za ich wsparcie zrehabilitowaliśmy się wygraną”
Marian Kardas (trener Transferu Bydgoszcz): „Zapowiadałem, że ten mecz zapewne będzie nerwowy. Było to spotkanie z dużą ilością błędów z jednej i z drugiej strony. Na nasze nieszczęście tych błędów w samych końcówkach nie popełniła drużyna z Radomia i gratuluję im zwycięstwa. Jeżeli my, kiedy piłka jest na siatce i nikogo nie ma w bloku, robimy takie dwa błędy w postaci dotknięcia siatki, to ciężko jest wygrać. Chyba już wszyscy w tej końcówce czwartego seta cieszyli się, że będzie tie-break. I tutaj mam pretensje do moich zawodników, że mówią, że siatki nie dotknęli, a weryfikacja pokazuje co innego. Zadecydowały końcówki, w których radomianie byli lepsi”.