Ekstraklasa koszykarek - wypowiedzi po pierwszym meczu finałowym
W 1. spotkaniu finałowym ekstraklasy koszykarek drużyn Artego Bydgoszcz przegrała u siebie z CCC Polkowice 66:76. Po tym spotkaniu trenerzy i zawodniczki obu drużyn powiedzieli:
Tomasz Herkt (trener Artego Bydgoszcz): "Do pewnego momentu były to wyrównane zawody. Zgadzam się z opinią, że w drugiej połowie Polkowice zagrały bardziej agresywnie w obronie, na czym ucierpiała nasza płynność gry akcji ofensywnych. Ich defensywa odrzuciła nas trochę od kosza i zabrała pewność siebie. W statystykach dziesięciopunktowej przewagi CCC z końcówki nie widać. Wygraliśmy w kilku elementach: punktach zdobywanych z szybkiego ataku i po ponowieniu akcji. Liczba strat częściowo niewymuszonych przez obronę rywala spowodowała, że w ataku nie było w drugiej połowie tak jak w pierwszej, gdy mieliśmy 70 procent skuteczności. W kolejnym meczu właśnie z taką skutecznością musimy zagrać także pod presją".
Maros Kovacik (trener CCC Polkowice): "Cieszymy się ze zwycięstwa w meczu otwarcia, ale pamiętamy, jak potoczyła się rywalizacja Bydgoszczy ze Ślęzą, która tutaj wygrała w pierwszym spotkaniu półfinałowym. Nie ma więc czasu i powodu do świętowania. Była ogromna różnica w grze defensywnej mojego zespołu w pierwszej i drugiej części. Właśnie o tym rozmawialiśmy dużo w szatni w przerwie. Nasza energia i wysiłek nie był wystarczający w pierwszej połowie. Cieszę się, że zmieniło się to w drugiej. Ograniczyliśmy straty, wzmocniliśmy defensywę. I to był klucz".
Agnieszka Szott-Hejmej (Artego): "Zabrakło nam agresji i determinacji, o której mówiliśmy na odprawie taktycznej przed meczem. Za często robiłyśmy głupie straty. Musimy wyeliminować błędy i bardziej agresywnie zagrać w ataku. Wychodzić dobrze do piłki i na pozycje. Obydwie drużyny będą walczyć w tym finale o każdą piłkę.
Angelika Stankiewicz (CCC): "W pierwszej połowie słabo spisywałyśmy się w obronie i pozwoliłyśmy dziewczynom z Bydgoszczy poczuć się komfortowo w ataku, zdobywać punkt za punktem. Musiałyśmy ten mecz wyrwać walką. Liczyłyśmy na to, że 10 spotkań Artego we wcześniejszych fazach play off weszło dziewczynom w nogi, a nasza mocna obrona zatrzyma je w drugiej połowie. I tak się stało. Dopóki nie zdobędziemy złota, nie będzie dla nas chwili oddechu w finale".