Ekstraklasa koszykarek – Artego Bydgoszcz awansowało do półfinału!
Koszykarki Artego Bydgoszcz w emocjonującym piątym spotkaniu 1/4 finału pokonały Basket 90 Gdynia 64:58 i awansowały do kolejnej fazy rozgrywek ekstraklasy. W półfinale podopieczne trenera Tomasza Herkta zmierzą się z broniąca tytułu mistrza Polski Ślęzą Wrocław.
„Od samego początku zdawaliśmy sobie sprawę, że Gdynia jest dla nas niewygodnym przeciwnikiem. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że z tej potyczki wyszliśmy obronną ręką, ponieważ, wszystkie spotkania były niesamowicie zacięte, a my musieliśmy bardzo mocno się napracować, by przejść do następnej rundy. Mieliśmy pełną świadomość, że ćwierćfinały będą wyglądały podobnie jak mecze, które wygraliśmy w sezonie zasadniczym - zarówno ten w Gdyni, jak i u nas dwoma punktami po dogrywce. Przy okazji chciałbym serdecznie podziękować kibicom, ponieważ rzadko zdarza się na parkietach nie tylko polskich, ale i europejskich, że koszykówka żeńska wzbudza tak ogromne zainteresowanie. Dziś kibice bardzo mocno nam pomogli i za to także im dziękujemy” – podsumował rundę ćwierćfinałową szkoleniowiec Artego.
Jego drużyna w piątym ćwierćfinałowym spotkaniu musiała sobie radzić bez podstawowej rozgrywającej Julie McBride, którą wyłączyła drobna kontuzja mięśniowa. Pierwszy punkt zdobyły z rzutu osobistego gdynianki, ale gospodynie nie pozostały dłużne i już chwilę później, po dwóch celnych rzutach, wyszły na prowadzenie 4:1. Po „trójce” Agnieszki Szott-Hejmej w połowie pierwszej kwarty trener gdynianek Gundars Vetra po raz pierwszy w tym spotkaniu poprosił o czas.
Nerwowości w grze nie brakowało po obu stronach, a ta część meczu zakończyła się zaledwie jednopunktowym prowadzeniem Artego. Krótką naradę przy ławce rezerwowych lepiej wykorzystał trener Herkt, gdyż jego podopieczne minimalnie lepiej rozpoczęły od rywalek drugą odsłonę spotkania. Przy prowadzeniu Artego 24:17 szkoleniowiec Basketu 90 po raz drugi poprosił o czas.
Nieco bardziej zmobilizowane koszykarki z Gdyni zaczęły trafiać z dystansu i dzięki trzem celnym rzutom Kristine Vitoli i Anny Makurat, zespół gości odrobił kilka punktów. Półtorej minuty przed przerwą Artego prowadziło już tylko 35:32, ale po kolejnej „trójce”, tym razem Kahleah Copper, zrobił się remis i to trener Herkt poprosił o czas. Na przerwę oba zespoły schodziły z wynikiem 37:37.
Po zmianie stron skuteczniejsze były ponownie gospodynie i po czterech minutach prowadziły 48:39. Duża w tym zasługa Julii Adamowicz i Dragany Stankovic. Dobrze spisywała się także obrona, ale nie wszystkie kontrataki udawało się zakończyć celnym rzutem. Gra robiła się coraz bardziej nerwowa po obu stronach, o czym świadczy fakt, że do końca trzeciej kwarty oba zespoły łącznie trafiły tylko trzy rzuty. Artego wygrało tę część 15:4 i prowadziło w spotkaniu 52:41.
Role odwróciły się na początku ostatnich regulaminowych dziesięciu minut. Dzięki skutecznym rzutom Kamili Podgórnej Basket szybko odrobił pięć punktów, trójkę rzuciła także Chantelle Handy. Dwie minuty przed końcem rzutem Jeleny Skerovic zespół gości zniwelował straty do jednego punktu, ale chwilę później za trzy celnie trafiła Adamowicz. Kibice na trybunach Artego Areny końcówkę meczu oglądali na stojąco. Więcej zimnej krwi zachowały liderki sezonu zasadniczego i to one, zwyciężając 64:58, awansowały do półfinału.
„Artego ma bardzo udany sezon, fazę zasadniczą zakończyło na pierwszym miejscu, co pokazuje jak dobre zawodniczki i trenera ma ten klub. Pokazaliśmy w tych ćwierćfinałach, że jesteśmy zespołem groźnym dla każdego. Brakowało jednak tego, co w kilku spotkaniach całego sezonu zasadniczego. Mam na myśli wszystkie te spotkania, które przegraliśmy w końcówkach, przez gorszą grę w ostatnich trzech, czterech minutach. Podobnie było w tej ćwierćfinałowej serii z Artego. Mieliśmy praktycznie wygraną w drugim spotkaniu i gdybyśmy wówczas zwyciężyli, historia mogłaby się ułożyć inaczej. Zabrało nam kilku szczegółów, drobnych elementów, by cieszyć się z awansu. Ten kto zasłużył na półfinał, do niego awansował, więc życzę bydgoskiemu zespołowi powodzenia” – powiedział po meczu trener Basketu Gundars Vetra.
Najskuteczniejszą zawodniczką wśród gospodyń była wchodząca z ławki Julia Adamowicz, która zdobyła łącznie 18 punktów.
„Mam nadzieję, że w kolejnej rundzie, choć wiem, że będzie ciężko, uda się nam także wygrywać. Dziś po prostu i najzwyczajniej cieszę się, że to my gramy dalej. Trener w szatni mówił, że to będzie spotkanie na równi do samego końca, punkt za punkt i wygra ten, kto pokaże większy charakter, mobilizację i agresję. Cieszę się, że to byłyśmy my. Gratulacje należą się także Jeniffer O'Neill, która świetnie zastąpiła Julie McBride, ale mam nadzieję, że do kolejnej fazy przystąpimy w komplecie” – powiedziała skrzydłowa Artego.
Gra w półfinale toczy się do trzech wygranych spotkań, a pierwsze dwa ze Ślęzą Wrocław rozegrane zostaną w Bydgoszczy w najbliższą sobotę i niedzielę (14-15 kwietnia) o godz. 18.00.
Artego Bydgoszcz - Basket 90 Gdynia 64:58 (15:14, 22:23, 15:4, 12:17).
Artego: Julia Adamowicz 18, Justyna Żurowska-Cegielska 12, Jennifer O'Neill 11, Dragana Stankovic 8, Denesha Stallworth 6, Agnieszka Szott-Hejmej 5, Elżbieta Międzik 2, Karolina Poboży 2, Sylwia Bujniak 0.
W drugim półfinale Wisła Can-Pack Kraków zmierzy się z CCC Polkowice.
Krzysztof Frydrych (PAP)