Ekstraklasa siatkarek – trener Makowski: jestem dumny z dziewczyn
Siatkarki Pałacu Bydgoszcz pokonały przed własną publicznością BKS Profi Credit Bielsko-Biała 3:1 inkasując cenne trzy punkty, które dają nadzieję na wydostanie się ze strefy spadkowej. Trener Piotr Makowski przyznał, że jest dumny z postawy swoich zawodniczek.
"Trzeba wierzyć cały czas w swoją pracę i pracę swoich zawodniczek. Jestem dumny z dziewczyn, nawet w tych spotkaniach w których przegrywaliśmy, ale było widać walkę. Czasami brakuje umiejętności, tak jak dziś Jagodzie, ale gramy cały czas bez atakującej. Żeby było jeszcze ciekawiej, w środę byliśmy praktycznie bez rozgrywającej. Kasia Wenerska ma grypę jelitową, a Magda Mazurek zagrała z zapaleniem oskrzeli, mimo, że jeszcze wczoraj miała 39 stopni gorączki. Wielkie słowa uznania dla wszystkich dziewczyn. Wiara czyni cuda. Jestem dumny, bo pokazał charakter” – podkreślił szkoleniowiec Pałacu.
Wygrana nie przyszła jednak łatwo. Trzy sety oba zespoły grały "na styku", co pokazało, że nikt nie zamierza odpuszczać.
„Wiedziałyśmy o co gramy, więc wszystkie siły skupiłyśmy właśnie na tym spotkaniu. Spodziewałyśmy się, że będzie to trudny przeciwnik, tym bardziej, że Bielsko gra o dobre miejsce w tabeli. Każda z dziewczyn wniosła coś ważnego. Myślę, że za ten mecz można nas pochwalić. Bardzo dużo broniłyśmy i - co ważniejsze - potrafiłyśmy te obrony przerodzić w skuteczne ataki. Grałyśmy o życie, więc cieszę się, że zwyciężyłyśmy i to za trzy punkty” – powiedziała przyjmująca Pałacu Ewelina Krzywicka.
Siatkarka po meczu otrzymała statuetkę najbardziej wartościowej zawodniczki, na którą w pełni zasłużyła. W drugim secie spotkała ją bowiem niezbyt przyjemna sytuacja, po której musiała opuścić boisko. Wydawało się, że zwichnęła nogę w kostce. Zabiegi sztabu medycznego spowodowały jednak, że popularna „Krzywa” wróciła do gry w trzeciej partii i mocno przyczyniła się do wygranej swojego zespołu.
„W takim meczu gra się na emocjach i na razie wszystko jest ok. Zobaczymy jak noga będzie wyglądać za kilka godzin, czy choćby w piątek. Na szczęście do kolejnego meczu mamy prawie tydzień, więc jestem dobrej myśli. Ważne, abyśmy w Ostrowcu dobrze się zaprezentowały i mogę obiecać, że zrobię wszystko, by dojść do siebie. Bardzo żałujemy, że dopiero teraz pokazałyśmy ten pazur, który powinien być w nas przez cały sezon. Pałac nie może jednak spaść z ligi, to klub z wielkimi tradycjami w ekstraklasie i chcemy pokazać, że bardzo zależy nam na tym, by tu pozostał” – zadeklarowała bydgoska przyjmująca.
Mimo nienajlepszej sytuacji w tabeli Pałac walczy więc do końca o opuszczenie strefy spadkowej. Pierwszy krok udało się zrobić pokonując za trzy punkty zespół z Bielska-Białej. Bydgoszczanki muszą się jednak oglądać na pojedynki sąsiada zza miedzy POLI Budowlanych. Najbliższy mecz torunianki rozegrają w piątek we własnej hali z ostatnim w tabeli MKS Dąbrowa Górnicza. O wszystkim prawdopodobnie zadecyduje więc ostatnia kolejka. W niej Budowlane zagrają w Łodzi z wiceliderem tabeli ŁKS Commercecon, a Pałac pojedzie do dziewiątego Ostrowca.
„Dzięki wygranej z Bielskiem jesteśmy jeszcze w grze, choć nie wszystko zależy od nas. Jak będzie, nie wiem, ale muszę przyznać, że byłoby mi bardzo przykro, gdybyśmy zostali w Bydgoszczy bez ekstraklasowej siatkówki. Dlatego powiem wprost, że bez względu na inne wyniki, my do Ostrowca pojedziemy bić się o pełną pulę, choć już nie wszystko jest w naszych rękach. Mogę zapewnić, że będziemy walczyć do końca” – dodał Makowski.
Krzysztof Frydrych (PAP)