Ekstraklasa koszykarzy - Cel: w 2. połowie zagraliśmy na wysokim poziomie
Polski Cukier Toruń pokonał u siebie lidera ekstraklasy koszykarzy Anwil Włocławek 89:80. "W drugiej połowie zagraliśmy na bardzo wysokim poziomie. Nie baliśmy się rywali i wiedzieliśmy, że są do pokonania" - powiedział PAP skrzydłowy gospodarzy Aaron Cel.
Mecz lidera ekstraklasy z wicemistrzem kraju był bardzo wyrównany przez 35 minut. Do tego momentu wynik zmieniał się co chwila na korzyść jednej z drużyn. W ostatnim fragmencie torunianie świetnie zaprezentowali się w rzutach za trzy, które oddawali z bardzo trudnych pozycji, ale trafiali. W całym meczu zanotowali 13 "trójek", przy zaledwie trzech rywali. Anwil przeważał optycznie - oddając w poniedziałkowym spotkaniu 66 rzutów z gry - przy 49 Polskiego Cukru, ale włocławianie mylili się często nawet z pozoru w łatwych sytuacjach.
"Zagraliśmy bardzo dobry mecz. W pierwszej połowie byliśmy na równi z Anwilem pomimo tego, że mieliśmy bardzo dużo strat (17 - PAP). Wiedzieliśmy, że trzeba je ograniczyć i pójdzie nam lepiej po przerwie. Tak zrobiliśmy. W szatni powiedzieliśmy sobie, że rywal nie jest lepszy, nie można się go bać i trzeba grać swoją koszykówkę. W drugiej połowie pokazaliśmy grę na bardzo wysokim poziomie" - podkreślił reprezentant kraju Cel, który był najskuteczniejszym graczem na parkiecie zdobywając 20 pkt i zbierając 5 piłek.
Dodał, że w takim meczu wiele rzeczy decyduje o zwycięstwie.
"W pierwszej połowie bardzo dobrze broniliśmy. Nasze straty brały się też z tego, że Anwil gra cały mecz specyficzną strefę i chwilę trzeba się przyzwyczaić do tego stylu gry w obronie. Gdy już się przyzwyczailiśmy, to znacznie łatwiej przychodziło nam zdobywanie punktów" - dodał Cel.
Bardzo ważne punkty w końcówce spotkania zdobywał rozgrywający Glenn Cosey (19 pkt i 7 as.). Trener torunian Dejan Mihevc podkreślił świetną atmosferę w szczelnie wypełnionej kibicami Arenie Toruń.
"To było święto koszykówki. Gratuluję swoim zawodnikom wygranej w takim meczu. Zaprezentowaliśmy wiele atutów zarówno w obronie, jak i w ataku. Cieszę się, że w pierwszej połowie pomimo tylu strat nie daliśmy rywalom uciec z wynikiem" - ocenił Mihevc.
Szkoleniowiec Anwilu Igor Milicic wskazał, że chciałby, aby w polskiej ekstraklasie było więcej takich spotkań.
"W pierwszej połowie było parę takich sytuacji, gdy mieliśmy przewagę dwóch na jednego, ale nie rozwiązaliśmy ich tak jak trzeba. W drugiej części spotkania mecz był cały czas na styku, ale w ostatnich pięciu minutach rywale trafili sześć trójek i to zadecydowało o ich wygranej. My jedziemy dalej. Kolejny mecz mamy w Lublinie. Mamy swoje cele i nic się w tej kwestii nie zmienia" - dodał Milicic.
W jego zespole najskuteczniejsi byli Ivan Almeida i Josip Sobin, którzy zdobyli 16 i 14 pkt.
"Mecz był na styku. Broniliśmy bardzo dobrze Coseya. W ostatnich minutach trafił jednak trzy trójki z rzędu, po ciężkich rzutach. W ogóle rywale mieli dobrą skuteczność za trzy, a my trochę problemów, żeby punktować z obwodu" - przyznał rzucający Anwilu Jarosław Zyskowski.
Lider z Włocławka zagra 5 kwietnia na wyjeździe z TBV Startem Lublin, natomiast Polski Cukier spotka się 8 kwietnia w Gdyni z Asseco.
autor: Tomasz Więcławski (PAP)