Ekstraklasa koszykarek – trener Wisły CanPack: taki mecz był nam potrzebny
Koszykarki Wisły CanPack pokonały w Krakowie lidera tabeli Artego Bydgoszcz 86:61 i zachowały szanse na wywalczenie pierwszego miejsca w sezonie zasadniczym. "Taki mecz był nam bardzo potrzebny" – przyznał trener "Białej Gwiazdy" Krzysztof Szewczyk.
Szkoleniowiec nawiązał w ten sposób do sobotniej klęski jego zespołu z Zagłębiem Sosnowiec.
Wisła w środę od początku narzuciła swoje warunki gry i cały czas kontrolowała przebieg wydarzeń na parkiecie.
"Przed tym spotkaniem wiedziałyśmy, że zostały nam tylko dwa spotkania z Artego i ze Ślęzą Wrocław i w przypadku dwóch porażek mogłybyśmy zakończyć sezon zasadniczy na piątym miejscu. Miałyśmy też świadomość, jak mocnym zespołem jest Artego, bo przegrałyśmy z nimi w finale Pucharu Polski i to dość wysoko. Tego zwycięstwa nie można nazwać rewanżem, bo na taki przyjdzie być może czas w fazie play off, ale dzisiaj od pierwszej minuty pokazałyśmy taką grę, jaką prezentowałyśmy przed tym nieszczęsnym Pucharem Polski. Od tego spotkania nasza forma gdzieś uciekła, ale cieszę się, że udało się nam podnieść. Pokazałyśmy w tym spotkaniu charakter i że wszystko jest na dobrej drodze jeśli chodzi o naszą grę" – podkreśliła kapitan Wisły Magda Ziętara, która zdobyła dziesięć punktów.
Z występu swoich podopiecznych wreszcie zadowolony mógł być szkoleniowiec "Białej Gwiazdy".
"Potrzebowaliśmy takiego meczu. Pomijając ostatnią wpadkę z Zagłębiem Sosnowiec, to my mieliśmy problemy z dobrym graniem już od połowy stycznia. Wreszcie udało nam się wygrać zbiórki, drużyna pokazała bardzo dobrą defensywę i to zdecydowało o naszym zwycięstwie. W takim stylu musimy grać jednak cały czas, jeśli chcemy walczyć o mistrzostwo. W tym roku liga jest tak wyrównana, że każdy może odpaść już w pierwszej rundzie" – uważa szkoleniowiec "Białej Gwiazdy".
W krakowskim zespole wreszcie prawdziwą liderką była Cheyenne Parker. Amerykańska środkowa do 22 punktów dołożyła 12 zbiórek. "Nie ukrywam, że jest ona dla nas kluczową zawodniczką i musimy liczyć na takie jej występy" – przyznał Szewczyk.
Artego, wygrywając w Krakowie, mogło zapewnić sobie pierwsze miejsce w sezonie zasadniczym, a teraz bydgoszczanki będą musiały powalczyć o wygraną z mistrzyniami Polski - Ślęzą i to na jej parkiecie. Trener Tomasz Herkt nawet nie starał się kryć rozczarowania postawą swojego zespołu.
"Wisła ani przez moment nie pozwoliła nam pomyśleć o zwycięstwie. To był nasz najgorszy mecz w sezonie. Przy tej różnicy poziomów, jaka była dzisiaj pomiędzy zespołami nie ma nawet czego komentować. Moje zawodniczki wyszły na parkiet zupełnie bez koncentracji, a przecież miały komfort psychiczny w postaci przewagi dwóch zwycięstw nad Wisłą i Ślęzą. Takie spotkanie nie może się powtórzyć, bo w tym sezonie każda z ośmiu drużyn, która zapewniła sobie awans do fazy play off, może awansować do strefy medalowej" – ocenił Herkt.