Liga Mistrzów FIBA - minimalna porażka Stelmetu Zielona Góra
Koszykarze Stelmetu Enea BC Zielona Góra przegrali we własnej hali z AS Monaco 82:84 (17:25, 19:26, 22:16, 24:17) w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów FIBA. Punkty na wagą zwycięstwa zdobył równo z końcową syreną Amerykanin Gerald Robinson.
Rewanż odbędzie się 13 marca w Monako.
Spotkanie miało dwie odmienne połowy. W pierwszej dominował współlider francuskiej ekstraklasy, który dzięki skutecznym akcjom w ataku i dobrej obronie szybko zyskiwał przewagę nad mistrzem Polski. Po trzech minutach prowadził 8:2, a po siedmiu 18:10. Wejście na parkiet byłego reprezentanta Polski Thomasa Kelatiego ożywiło atak zielonogórzan, którzy po rzutach tego zawodnika i wolnych wykonywanych przez Czarnogórzanina Vladimira Dragicevica zmniejszyli straty zaledwie do jednego punktu (17:18).
Nie zdobyli jednak już do końca tej kwarty punktów i po 10 minutach klub z księstwa na Riwierze Francuskiej prowadził 25:17.
Druga kwarta była najsłabsza w wykonaniu podopiecznych trenera Andreja Urlepa, którzy przegrywali w niej nawet różnicą 23 pkt (24:47) i nie potrafili znaleźć sposobu na ograniczenie ofensywnych poczynań rywali. Po dwóch kwartach mistrz Polski przegrywał 36:51.
Po przerwie znacznie lepiej funkcjonowała defensywa Stelmetu. Francuzi przestali trafiać z dystansu, a gospodarze mieli kilka przechwytów. Mistrzowie kraju dwa razy zmniejszali straty do różnicy 11 pkt (40:51, 58:67). Ogromne emocje i skuteczną pogoń zielonogórzan przyniosła ostatnia kwarta.
W niej akcje Dragicevica i rzuty zza linii 6,75 m Litwina Martynasa Geceviciusa (trafił 4 z 6 takich prób) wraz z twardą defensywą pozwoliły zniwelować wysokie straty z pierwszej połowy spotkania.
Gecevicius był często faulowany, ale nie mylił się z linii wolnych (11 z 11). Gdyby tak samo spisywali się na linii osobistych jego koledzy, to Stelmet miałby szansę na wygraną. Pudłowali jednak w kluczowych momentach Adam Hrycaniuk i Boris Savovic (12 punktów i osiem zbiórek), który rozegrał niezłe spotkanie po kilkumiesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją ręki.
Po rzucie za trzy Geceviciusa Stelmet tracił na 3.22 min przed końcem tylko trzy punkty (73:76). W kolejnych akcjach gospodarze pudłowali, a koszykarze Monaco zdobyli punkty i prowadzili 80:74 na niespełna dwie minuty przed ostatnią syreną. Szybkie akcje Stelmetu inicjowane przez Łukasza Koszarka (osiem asyst), a kończone spod kosza przez Dragicevica (18 pkt i 10 zbiórek) i Savovica dały mistrzom Polski remis 82:82 na 17,5 s przed końcowym gwizdkiem sędziów.
Ostatnie słowo należało do rywali. Choć byli bliscy straty trafili do kosza - uczynił to dość szczęśliwym rzutem (piłka "tańczyła" długo na obręczy) równo z syreną najlepszy w zespole gości Gerald Robinson.