Puchar Europy koszykarek - trener Artego: rywal nam zaimponował
Koszykarki Artego Bydgoszcz wygrywając po raz drugi z węgierskim Aluinvent DVTK Miskolc zapewniły sobie awans do najlepszej szesnastki Pucharu Europy. Trener zwyciężczyń Tomasz Herkt był pod wrażeniem gry rywala, który walczył o dobry wynik do samego końca.
Pierwszą połowę spotkania z DVTK bydgoszczanki zdecydowanie zapisały na swoją korzyść. Na przerwę schodziły z 14 punktami przewagi.
„Spodziewaliśmy się, że zespół z Miszkolca będzie krył strefą, tak jak to miało miejsce w pierwszym spotkaniu i myślę, że dobrze przygotowaliśmy się do tego elementu. Dzieliliśmy się piłką, mieliśmy kilka opcji w ataku, co pozwoliło nam zdobywać łatwe punkty” – powiedział szkoleniowiec Artego.
Sytuacja zmieniła się jednak w drugich 20 minutach, kiedy to koszykarki z Miszkolca zaczęły zdecydowanie skuteczniej rzucać z dystansu. Pod koniec trzeciej kwarty przewaga bydgoszczanek zmalała do zaledwie czterech punktów, a 40 sekund przed zakończeniem spotkania do trzech. Gospodynie zachowały jednak zimną krew i dowiozły zwycięstwo do końca, pokonując DVTK Miskolc 75:71.
„Rywal nam zaimponował, bo mimo przegranej u siebie i naszego prowadzenia w pewnym momencie 15 punktami, mógł stracić wolę walki. Tymczasem cały czas próbował walczyć i pokazał charakter, przy dużej skuteczności, prawie 60 proc., rzutów za trzy punkty. Dzięki temu w pewnym momencie wynik był na styku, choć wydaje mi się, że mecz był jednak pod pełną naszą kontrolą. Cieszymy się wygraną, bo tak chcieliśmy zakończyć ten rok. Pierwszy start w EuroCup z tylko dwiema przegranymi i awansem do najlepszej szesnastki należy zaliczyć do udanych, tym bardziej, że wykonaliśmy zakładany plan” – przyznał Herkt.
Szkoleniowiec gości pogratulował bydgoszczankom zwycięstwa, ale zaznaczył także, że cieszy go postawa jego zespołu w drugiej części meczu.
„Gratuluję zespołowi z Bydgoszczy zwycięstwa i życzę powodzenia w następnej rundzie Pucharu Europy. Dzisiejsze spotkanie pokazało jak doświadczone jest Artego. Kiedy tylko było trzeba, jego zawodniczki wymyślały sposób na trafienie do naszego kosza. Dla nas jest to trudny okres, bo gramy bez rozgrywającej i bez jednej z Amerykanek. Ale pokazaliśmy na parkiecie, szczególnie w drugiej połowie, że też potrafimy walczyć. Cieszy mnie powrót do dobrego rytmu gry, kiedy to nie oddajemy meczu bez walki. Wiedzieliśmy, że nasze szanse w rywalizacji z Artego były bardzo, bardzo minimalne, ale najważniejsze, że zdobyliśmy dziś sporo punktów. O wyniku końcowym zdecydowała pierwsza część spotkania, w której mieliśmy zdecydowanie za dużo strat” – powiedział Stefan Svitek.
W 1/8 finału Artego zmierzy się z francuskim Carolo Basket 4 stycznia u siebie i 11 na wyjeździe.