Ekstraklasa piłkarska - Górnik i Angulo uciekają rywalom
Piłkarze Górnika Zabrze pokonali w 18. kolejce ekstraklasy w Krakowie Wisłę 3:2 i umocnili się na pozycji lidera. Legię Warszawa wyprzedzają o trzy punkty. Dziewiętnastą bramkę w sezonie zdobył Hiszpan Igor Angulo. W meczu Piasta Gliwice z Lechem Poznań nie było goli.
Spotkanie w Krakowie zapowiadało się najciekawiej w ten weekend i nie rozczarowało, choć kibice Wisły wychodzili na pewno zawiedzeni końcowym wynikiem. Ich ulubieńcy prowadzili do przerwy po golu Rafała Boguskiego, ale w drugiej połowie warunki dyktowali zabrzanie.
Między 55. i 72. minutą podopieczni trenera Marcina Brosza zdobyli trzy bramki - Igor Angulo z rzutu karnego, Rafał Kurzawa bezpośrednio z rzutu rożnego oraz kolejny z wyróżniających się piłkarzy w Górniku Szymon Żurkowski.
W 77. minucie wiślacy zmniejszyli rozmiary porażki za sprawą Hiszpana Carlitosa, ale nie zdołali odrobić wszystkich strat. W tym momencie grali już w dziesiątkę, chwilę wcześniej drugą żółtą kartkę zobaczył bowiem Arkadiusz Głowacki. Niewiele zresztą brakowało, żeby z boiska został usunięty inny doświadczony obrońca "Białej Gwiazdy" Marcin Wasilewski, który po ostrym faulu na Żurkowskim w doliczonym czasie zobaczył żółtą kartkę.
W klasyfikacji strzelców Angulo ma 19 goli. O sześć wyprzedza Carlitosa i Portugalczyka Marco Paixao z Lechii Gdańsk.
Zapewne z jeszcze większą przyjemnością kibice Górnika patrzą na tabelę ekstraklasy, w której ich zespół ma 35 pkt i już o trzy wyprzedza Legię. Stołeczna ekipa w sobotę zremisowała w Niecieczy z występującą w roli gospodarza Sandecją Nowy Sącz 2:2, ratując punkt w doliczonym czasie gry za sprawą trafienia Jarosława Niezgody.
Beniaminek dwukrotnie wychodził na prowadzenie. Najpierw na gola Wojciecha Trochima (36.) odpowiedział Maciej Dąbrowski (60.). Później na 2:1 trafił Słowak Michal Piter-Bucko (81.) i wydawało się, że gospodarze utrzymają korzystny wynik do ostatniego gwizdka sędziego, zwłaszcza że od 75. minuty grali w przewadze - drugą żółtą kartkę zobaczył wówczas Brazylijczyk Guilherme.
Jednak w doliczonym czasie drugiej połowy, po dośrodkowaniu w pole karne, dość szczęśliwie bramkarza Sandecji pokonał Jarosław Niezgoda. Napastnik Legii próbował uderzyć głową, ale trafił... barkiem.
Kłopoty z wygrywaniem ma nadal Lech Poznań. W niedzielę zremisował w Gliwicach z przedostatnim w tabeli Piastem 0:0.
W 22. minucie arbiter podyktował rzut karny dla piątej drużyny ligi, dopatrując się zagrania ręką jednego z gliwiczan. Po analizie wideo zmienił jednak decyzję. Z kolei w drugiej połowie chorwacki szkoleniowiec gości Nenad Bjelica został przez sędziego odesłany na trybuny.
"Gratuluję mojej drużynie i to wszystko, co chciałem powiedzieć. Sędziego pytałem tylko o to, co zrobiłem?" - przyznał po meczu łamiącym się głosem Bjelica, który po tej wypowiedzi opuścił salę konferencyjną.
Trzecia w tabeli jest obecnie Jagiellonia Białystok (30 pkt). Wicemistrz kraju już w piątek wygrał u siebie z zamykającą tabelę Pogonią Szczecin 1:0 po golu Cilliana Sheridana. Napastnik z Irlandii zdobył pierwszego gola od 13 sierpnia.
Po serii pięciu ligowych meczów bez zwycięstwa (a łącznie siedmiu, licząc Puchar Polski) z kompletu punktów ucieszyło się KGHM Zagłębie Lubin. "Miedziowi", prowadzeni od niedawna przez Mariusza Lewandowskiego, pokonali w sobotę u siebie Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 4:2, choć do 36. minuty to goście wygrywali 1:0.
W końcówce pierwszej połowy trzy bramki, w ciągu zaledwie dziewięciu minut, zdobył Jakub Świerczok, który łącznie ma 12 trafień w sezonie.
Po dwóch ligowych zwycięstwach z rzędu porażkę poniosła Arka. Gdynianie, którzy w minionym tygodniu wywalczyli awans do półfinału Pucharu Polski, przegrali w sobotę w Płocku z Wisłą 0:2, tracąc oba gole w pierwszej połowie. Gospodarze mogli wygrać jeszcze wyżej, ale w 30. minucie nie wykorzystali rzutu karnego. Pechowym strzelcem był Urugwajczyk Nico Varela, który 11 minut później zrehabilitował się, podwyższając na 2:0.
W innym meczu Lechia Gdańsk pokonała w piątek Śląsk Wrocław 3:1, po trzech golach braci Paixao (dwóch Marco i jednego Flavio z rzutu karnego). W ekipie gości "jedenastki" nie wykorzystał Marcin Robak.
Kolejkę zakończy mecz, który może mieć duże znaczenie dla kolejności na górze i dole tabeli. W poniedziałek 13. Cracovia (18 pkt) podejmie czwartą Koronę (29). Kielczanie notują świetną serię - nie przegrali ośmiu ostatnich meczów w ekstraklasie i trzech w Pucharze Polski. Od 20 października stracili gole tylko w jednym spotkaniu, z Legią w poprzednią sobotę (3:2). Jeżeli wygrają w Krakowie, zostaną wiceliderem ekstraklasy.