Adam Małysz kończy 40 lat - od nieśmiałego skoczka do wygadanego dyrektora

2017-12-03, 10:17  Polska Agencja Prasowa
"Orzeł z Wisły" przeszedł niesamowitą metamorfozę - od nieśmiałego, stroniącego od dziennikarzy skoczka, po dyrektora w PZN, który absorbując uwagę mediów, stara się zdjąć presję z zawodników. Fot. Wikipedia/Cezary Piwowarski

"Orzeł z Wisły" przeszedł niesamowitą metamorfozę - od nieśmiałego, stroniącego od dziennikarzy skoczka, po dyrektora w PZN, który absorbując uwagę mediów, stara się zdjąć presję z zawodników. Fot. Wikipedia/Cezary Piwowarski

W niedzielę Adam Małysz obchodzi 40. urodziny. "Orzeł z Wisły" przeszedł niesamowitą metamorfozę - od nieśmiałego, stroniącego od dziennikarzy skoczka, po dyrektora w Polskim Związku Narciarskim, który absorbując uwagę mediów, stara się zdjąć presję z zawodników.

Urodzony w Wiśle 3 grudnia 1977 roku Małysz już w wieku trzech lat zaczął jeździć na nartach zjazdowych. Jako przedszkolak budował ze śniegu miniaturowe skocznie i próbował się z nich odbijać.

Był skazany na sport, a miłość do nart wpajano mu od urodzenia. Pradziadek miał własną skocznię, na której najlepsi beskidzcy zawodnicy osiągali odległości w granicach 50 metrów. Ojciec był kierowcą w klubie sportowym Wisła, a wujek - Jan Szturc, najpierw znanym skoczkiem, a po zakończeniu kariery - trenerem.

W 1984 roku Małysz rozpoczął naukę w szkole podstawowej w Wiśle-Głębcach. Łączył ją z uprawieniem sportu - skoków i kombinacji norweskiej w klubie KS Wisła oraz piłki nożnej w uczniowskiej sekcji. Trzyletnią szkołę zasadniczą skończył w Ustroniu ze specjalnością blacharz-dekarz.

Rok 1994 był dla niego przełomowy. Wywalczył mistrzostwo Polski w skokach w Zakopanem i wicemistrzostwo juniorów w kombinacji, ale trener Szturc zdecydował, że ze względu na drobną budowę ciała musi się poświęcić jednej dyscyplinie. Wątpliwości nie było - wybór padł na skoki, ale i tu nie było łatwo. Niski, drobny, miał kłopoty z dopasowaniem nart i butów. Nie brakowało mu jednak zapału i talentu.

Znalazł się w reprezentacji prowadzonej przez Czecha Pavla Mikeskę, a pierwsze punkty w Pucharze Świata zdobył 4 stycznia 1995 roku w Innsbrucku. W konkursie Turnieju Czterech Skoczni zajął 17. miejsce. Dobrze zaprezentował się także dwa miesiące później w mistrzostwach świata. W kanadyjskim Thunder Bay sklasyfikowano go na 11. pozycji na średnim obiekcie i na 10. na dużym.

16 marca 1996 roku Małysz odniósł pierwsze zwycięstwo w zawodach PŚ w Oslo-Holmenkollen. W tym samym roku stanął na podium także w Iron Mountain (drugi), w Falun (drugi) i w Lahti (trzeci). W klasyfikacji generalnej PŚ na koniec sezonu uplasował się na siódmej pozycji.

W styczniu 1997 roku Małysz zaręczył się z Izabelą Polok. 14 czerwca w kościele ewangelicko-augsburskim w Wiśle odbył się ślub, a 31 października urodziła się córka Karolina.

"To jest chwila jedna na całe życie. Wisła, 14 czerwca 1997 roku. Widzę, jak rodzice witają nas chlebem i solą. Tłuczemy kieliszki na szczęście. Niosę żonę na rękach. Na naszym weselu przez trzy dni bawiło się 120 osób. A potem pochmurny 31 października w tym samym roku. Na świat przychodzi Karolinka. Miałem ledwie 20 lat, Iza - 19. Ludzie dziwili się, że tacy młodzi skaczemy na głęboką wodę, a ja psychicznie bardzo szybko dojrzewałem" - wspominał w jednym z wywiadów.

Kolejne dwa lata - 1998 i 1999 - nie były udane dla skoczka z Wisły, który myślał nawet o zakończeniu kariery. W igrzyskach w Nagano zajął na średniej skoczni 51., a na dużej - 52. miejsce. W klasyfikacji generalnej PŚ był 30., a w 1999 roku - 43.

Pod kierunkiem nowego trenera reprezentacji Apoloniusza Tajnera, współpracując ze Szturcem, psychologiem dr. Janem Blecharzem i fizjologiem prof. Jerzym Żołądziem, Małysz zaczął skakać lepiej. Na otwarcie sezonu 2000/01 polscy skoczkowie pojechali do Kuopio. O pobycie w fińskim mieście Małysz pamięta do dziś. Po wygraniu serii kwalifikacyjnej tuż przed konkursem został zdyskwalifikowany za zbyt długie narty. Falstart nie spowodował załamania sportowca, a jego forma rosła powoli, by wystrzelić w Turnieju Czterech Skoczni.

Od tego momentu na lata stał się czołową postacią skoków. Cztery razy zdobył Kryształową Kulę, co wcześniej udało się tylko Finowi Mattiemu Nykanenowi. Jako jedyny natomiast dokonał tej sztuki trzy razy z rzędu. W dorobku ma także m.in. cztery złote medale mistrzostw świata, jeden srebrny i jeden brązowy.

W Polsce zapanowała "Małyszomania", a w wielu rodzinach niedziela zaczęła się kojarzyć ze wspólnym oglądaniem konkursów Pucharu Świata.

W ostatnim swoim sezonie Małysz wygrał jeden konkurs - w Zakopanem i wywalczył trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej PŚ. W skokach narciarskich osiągnął wszystko oprócz... najcenniejszego trofeum - olimpijskiego złota. W 2002 roku w Salt Lake City był drugi i trzeci, a osiem lat później w Vancouver dwukrotnie drugi. Za każdym razem przed nim był niesamowity na igrzyskach Szwajcar Simon Ammann.

Najbliżsi i ludzie, którzy go dobrze znają opisują go krótko: "skromny, pracowity, uśmiechnięty, życzliwy". Sukcesy go nie zmieniły; pozostał sobą. Za to kochają go nie tylko Polacy, którzy ubrani w biało-czerwone barwy, z transparentami i trąbkami jeździli za nim po całym świecie.

Przez Niemców nazywany "Królem Weissflogiem II", przez Austriaków - "Goldbergerem Wschodu", w swojej ojczyźnie doczekał się wielu przydomków. Najbardziej powszechny to "Orzeł z Wisły", od miejsca urodzenia. Za życia został legendą, kiedy jego imię nadano zmodernizowanej skoczni w Wiśle.

Nierozerwalnie kojarzony jest z noszonymi w trakcie kariery wąsami oraz bułką i bananem, których jedzenie miało mu pomagać w zwycięstwach. Od dziennikarzy stronił, a po latach przyznał, że rozmowy z nimi po prostu bardzo go stresowały. Do kanonu weszła jego wypowiedź, że "najważniejsze jest oddać dwa równe, dobre skoki".

Ostatnią próbę wykonał 26 marca 2011 roku podczas pożegnalnej imprezy na Wielkiej Krokwi. Po zakończeniu kariery pozostał aktywny i poświęcił się nowej pasji - sportom motorowym. Małysz m.in. pięć razy uczestniczył w niezwykle wymagającym Rajdzie Dakar.

Nabrał swobody w kontaktach z mediami i w pozytywnym znaczeniu stał się pewny siebie. Do skoków wrócił w 2016 roku. Trenerem kadry został wówczas Austriak Stefan Horngacher, a on dyrektorem-koordynatorem w PZN ds. skoków i kombinacji norweskiej.

"Na początku nie wiedziałem, co będę robić. Funkcja dyrektora kojarzy się raczej z siedzeniem w biurze, ale ja od razu powiedziałem, że w ten sposób nie będę pracować. Chciałem być blisko zawodników, stać się trochę pośrednikiem między nimi a związkiem. Staram się także pomagać swoim doświadczeniem" - powiedział PAP Małysz.

"Adam wykonuje naprawdę dobrą pracę. Jest osobą, której potrzebowaliśmy, jest dobrym menedżerem zespołu, +ogarnia+ media, żeby nas nie zadusiły. To bardzo wygodna sytuacja" - podkreślił dwukrotny mistrz olimpijski Kamil Stoch.

Teraz o sile polskich skoków nie stanowi już jeden człowiek. W marcu w Lahti po raz pierwszy w historii biało-czerwoni zdobyli złoty medal MŚ w konkursie drużynowym. Małysz przyznał, że radości z sukcesów podopiecznych nie potrafi porównać do tej z czasów, gdy sam wygrywał.

"Po prostu znów jest wielka. Jednak rola, którą teraz pełnię, jest dla mnie trudniejsza. Kiedy jesteś zawodnikiem, to wszystko zależy od ciebie, a mi bezsilnemu pozostaje czekać na dole skoczni" - zdradził.

Wojciech Kruk-Pielesiak (PAP)

Sport

Zrobiliśmy jeden krok w tył, by zrobić dwa do przodu. Selekcjoner kadry w hokeju na trawie przed ważnym rokiem

„Zrobiliśmy jeden krok w tył, by zrobić dwa do przodu”. Selekcjoner kadry w hokeju na trawie przed ważnym rokiem

2024-12-25, 22:13
Silna delegacja z regionu na mistrzostwach świata. Szachowe MŚ w grze szybkiej i błyskawicznej od drugiego dnia świąt

Silna delegacja z regionu na mistrzostwach świata. Szachowe MŚ w grze szybkiej i błyskawicznej od drugiego dnia świąt

2024-12-25, 15:01
Życzenia dla słuchaczy Polskiego Radia PiK od sportowców z naszego regionu

Życzenia dla słuchaczy Polskiego Radia PiK od sportowców z naszego regionu!

2024-12-24, 14:00
Sulima po pierwszej porażce Anwilu w lidze: Zagraliśmy bardzo słabo. Nie realizowaliśmy zadań w obronie

Sulima po pierwszej porażce Anwilu w lidze: Zagraliśmy bardzo słabo. Nie realizowaliśmy zadań w obronie

2024-12-24, 09:00
Anwil z pierwszą porażką w sezonie. Przegrana u siebie z ostatnim zespołem w tabeli [zdjęcia]

Anwil z pierwszą porażką w sezonie. Przegrana u siebie z ostatnim zespołem w tabeli [zdjęcia]

2024-12-23, 21:22
Anwil sprawi kibicom świąteczny prezent Do Włocławka przyjedzie Arka Gdynia. Relacja w PR PiK

Anwil sprawi kibicom świąteczny prezent? Do Włocławka przyjedzie Arka Gdynia. Relacja w PR PiK

2024-12-23, 07:30
Polski Cukier Toruń nie wykorzystał atutu własnej hali. O porażce zdecydowała słaba czwarta kwarta

Polski Cukier Toruń nie wykorzystał atutu własnej hali. O porażce zdecydowała słaba czwarta kwarta

2024-12-22, 21:44
Drugi medal Paradowskiej w MP na krótkim basenie. Tym razem pływaczka zdobyła brąz

Drugi medal Paradowskiej w MP na krótkim basenie. Tym razem pływaczka zdobyła brąz

2024-12-22, 21:16
Basket nie zbudował serii zwycięstw. Bydgoszczanki przegrały z Zagłębiem

Basket nie zbudował serii zwycięstw. Bydgoszczanki przegrały z Zagłębiem

2024-12-22, 20:41
Energa wygrała dreszczowiec. Torunianie lepsi od GKS-u Katowice po rzutach karnych

Energa wygrała dreszczowiec. Torunianie lepsi od GKS-u Katowice po rzutach karnych

2024-12-22, 19:48
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę