Ekstraklasa siatkarzy – Bednaruk: kibic nie mógł wyjść z hali niezadowolony
Siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz przegrali we własnej hali z Asseco Resovią Rzeszów 1:3 (23:25, 21:25, 25:22, 17:25) w meczu 11. kolejki ekstraklasy. Mimo porażki trener Jakub Bednaruk skomentował, że "kibic nie mógł wyjść z hali niezadowolony".
„Poza trzema minutami w czwartym secie, kiedy to daliśmy się złamać Resovii, graliśmy bardzo dobrą siatkówkę. Świetny mecz zagrał Bartosz Filipiak. Powiedziałem dziś komisarzowi, którego bardzo dobrze znam, bo graliśmy przeciwko sobie wiele lat, że choć raz mógłby się wyłamać i dać tytuł MVP zawodnikowi, który przegrał mecz. Przecież nie ma w przepisach obowiązku nagradzania siatkarza drużyny zwycięskiej. Po meczu zespół Resovii podszedł do Bartka z gratulacjami za świetne zawody, ale w sumie jeden zawodnik, choć ze wsparciem Jakuba Rohnki czy Kacpra Bobrowskiego, spotkania nie wygra” – powiedział szkoleniowiec Łuczniczki.
W końcówce otwierającej spotkanie partii bydgoszczanie dzięki świetnej zagrywce Rohnki odrobili trzy punkty straty, doprowadzając do remisu 23:23. Górą byli jednak goście, a zadecydowały dwie akcje Francuza Thibaulta Rossarda.
„Najbardziej szkoda pierwszego seta, gdzie doszliśmy na 23:23. Wiedzieliśmy, że piłka pójdzie do Rossarda i ten najpierw trafił nas na bloku, a potem poprawił zagrywką. No ale tak właśnie często grają Francuzi. Mieliśmy dziś bardzo duże problemy w przyjęciu, co szczególnie było widać w pierwszej partii, gdzie zagraliśmy na poziomie 12%, ale mimo to graliśmy jak równy z równym. Dla odmiany świetnie wychodziła nam zagrywka. Muszę jednak przyznać, że bardzo dużo ostatnio nad nią pracowaliśmy i wreszcie udało się dobrze zrealizować ten element. Nie spuszczam głowy po meczu i myślę, że kibic nie mógł wyjść z hali niezadowolony” – dodał Bednaruk.
Po przegranej przez rzeszowian trzeciej partii wynik meczu był jeszcze otwarty. Mimo to podopieczni trenera Roberto Serniottiego opanowali nerwy i spokojnie krok po kroku dążyli do wygranej.
„Cieszy mnie bardzo pozytywna reakcja całego naszego zespołu po przegranym trzecim secie. To właśnie nasze nastawienie i koncentracja w kolejnej partii zdecydowały, że dziś z Bydgoszczy wywozimy trzy punkty. Bydgoszczanie złapali swój rytm zwyciężając w trzeciej odsłonie, ale my nie pozwoliliśmy się im rozwinąć. Świetny mecz rozegrał dziś Bartek Filipiak, który przez zdecydowaną większość meczu był nie do zatrzymania. Cieszę się jednak, że udało się nam zneutralizować pozostałych siatkarzy Łuczniczki, bo to pomogło nam wygrać” – wyjaśnił przyjmujący Asseco Aleksander Śliwka.
Filipiak z kolei podkreślił, że trzeba się skupić na kolejnych meczach i po raz kolejny dać z siebie wszystko.
„Nie był to łatwy mecz, ale staraliśmy się walczyć i zatrzeć złe wrażenie po meczu z BBTS. Byliśmy blisko sprawienia małej niespodzianki, ale duże znaczenie miało dziś jednak doświadczenie zawodników z Rzeszowa, którzy w ważnych momentach przechylili szalę na swoją korzyść. Pozytywne opinie kolegów z Resovii o mojej grze są bardzo motywujące do dalszej pracy i rozwoju. Mimo przegranych trzech spotkań z rzędu nie ma czasu na rozmyślanie nad tym, bo liga gra szybko. Musimy skupić się na kolejnych spotkaniach i dać z siebie to co najlepsze” – stwierdził atakujący Łuczniczki.