El. MŚ koszykarzy - Polska wygrała z Węgrami w Bydgoszczy
Polscy koszykarze pokonali w Bydgoszczy Węgry 70:60 (14:16, 8:13, 17:11, 31:20) w swoim pierwszym meczu w kwalifikacjach mistrzostw świata. W niedzielę w Kłajpedzie biało-czerwoni zmierzą się z Litwinami.
Była to dopiero czwarta wygrana Polaków w dotychczasowych 12 spotkaniach o punkty z tym rywalem.
W drugim meczu grupy C Kosowo przegrało z Litwą 61:99.
Pod nieobecność Adam Waczyńskiego (Unicaja Malaga w piątek gra w Eurolidze z CSKA Moskwa) Polacy rozpoczęli piątką: Łukasz Koszarek, Mateusz Ponitka, Przemysław Zamojski, Aaron Cel i Damian Kulig.
Po pierwszych, wyrównanych minutach, w których prowadzenie zmieniało się niemal po każdym rzucie, biało-czerwoni zaczęli uzyskiwać wyraźniejszą przewagę po akcjach inicjowanych przez najbardziej doświadczanego Koszarka (33 lata, 174. mecz w reprezentacji). Punkty Ponitki i rzut ze skrzydła zza linii 6,75 m Cela dały prowadzenie 12:6 w szóstej minucie. Trener Mike Taylor wprowadził wówczas na parkiet kilku zmienników i w grę Polaków wkradł się chaos. Wykorzystali to Węgrzy, którzy po rzutach z dystansu doprowadzili do remisu 14:14, a po 10 minutach prowadzili 16:14.
Druga kwarta to niemoc w ataku polskich koszykarzy i duża liczba strat - w połowie meczu mieli ich osiem przy pięciu rywali. Po rzucie Davida Vojvody Węgrzy prowadzili 22:14, zaś pierwsze punkty w tej części dla gospodarzy zdobył po blisko czterech minutach Ponitka. Przerwy brane przez sztab szkoleniowy Polaków nie zmieniły sytuacji i w 16. minucie Madziarzy wygrywali 29:18. Była to najwyższa przewaga przed przerwą. Straty przed zejściem do szatni nieco zmniejszył celną "trójką" Cela i było 22:29.
Druga połowa była zdecydowanie lepsza w wykonaniu biało-czerwonych, którzy wzmocnili defensywę i zagrali z większa zaciętością. W trzeciej kwarcie zmniejszali kilkukrotnie straty do trzech punktów (29:32, 31:34, 33:36), ale za każdym razem podopieczni trenera Stojana Ivkovica odskakiwali na pięć-sześć. Czynili to przede wszystkim po błędach Polaków w ataku, o co pretensje do zawodników miał Taylor.
Po 30 minutach Polacy tracili tylko punkt - 39:40, ale w czwartej odrobili to z nawiązką, głównie za sprawą Kamila Łączyńskiego i Michała Sokołowskiego. Ten pierwszy znakomicie potrafił znaleźć dobrze dysponowanego rzutowo skrzydłowego Rosy Radom czy podać pod kosz do wchodzącego dynamicznie Ponitki, najskuteczniejszego zawodnika w zespole. Łączyński, który udanie zastąpił Koszarka, miał sześć asyst i przechwyt.
Po akcji Sokołowskiego Polska objęła pierwsze prowadzenie 41:40, a później ten koszykarz trafił jeszcze dwa razy zza linii 6,75 m i zdobył w ostatniej odsłonie 13 z 14 punktów w meczu. Po rzucie "za trzy" Tomasza Gielo Polacy w 34. minucie wygrywali 56:47.
Z rywali najwięcej problemów sprawiał im Zoltan Perl (13 pkt w czwartej kwarcie) oraz klubowy kolega Ponitki z Iberostaru Teneryfa Rosco Allen. To właśnie po ich akcjach Węgrzy zmniejszyli straty do czterech punktów (55:59) na 2.40 min przed końcem.
Kolejne sekundy były kluczowe dla losów meczu. Po punktach Ponitki oraz dwóch faulach technicznych zapisanych rywalom (w tym jeden szkoleniowcowi) Polacy wyszli na 63:55. Kolejne dwa punkty dorzucił Sokołowski i biało-czerwoni po raz pierwszy w spotkaniu objęli prowadzenie różnicą 10 pkt.
Czwartą kwartę Polacy wygrali aż 31:20. Mieli też w całym spotkaniu, niezłą skuteczność za dwa punkty - 56 proc (18/32 rzuty) oraz minimalną przewagę pod tablicami (31-30). Zmniejszyli też w drugiej połowie liczbę złych zagrań (w całym spotkaniu mieli 13, przy 14 stratach Węgrów).
Polska: Mateusz Ponitka 17, Michał Sokołowski 14, Damian Kulig 7, Tomasz Gielo 7, Aaron Cel 6, Łukasz Koszarek 5, Przemysław Karnowski 5, Przemysław Zamojski 5, Kamil Łączyński 2, Karol Gruszecki 2.
miejsce | drużyna | mecze (z-p) | punkty | małe pkt |
1. | Litwa | 1 (1-0) | 2 | 99:61 |
2. | Polska | 1 (1-0) | 2 | 70:60 |
3. | Węgry | 1 (0-1) | 1 | 60:70 |
4. | Kosowo | 1 (0-1) | 1 | 61:99 |