Superliga tenisistów stołowych - Leszczyński: medal wziąłbym w "ciemno"
Jedno zwycięstwo w trzech meczach odnieśli tenisiści stołowi Zooleszcz Gwiazdy Bydgoszcz, brązowi medaliści poprzedniego sezonu superligi. "Podium w obecnych rozgrywkach wziąłbym w ciemno" - stwierdził trener-menedżer klubu Zbigniew Leszczyński.
We wrześniowych spotkaniach, rozegranych w zaledwie cztery dni, Zooleszcz Gwiazda pokonała Kolping Frac Jarosław 3:1 oraz przegrała z 3S Polonią Bytom 2:3 i liderującą Palmiarnią Zielona Góra 0:3. Bydgoszczanie zajmują siódme miejsce w stawce 12 klubów.
"W tym sezonie nie ma zdecydowane faworyta. Liga jest znów silniejsza, pojawiają się zawodnicy o coraz wyższych umiejętnościach. Spójrzmy na beniaminków, oni nie odstają od reszty jak to bywało we wcześniejszych latach, tylko punktują. Dla nas powtórzenie osiągnięcia, czyli miejsce w półfinale, byłoby ogromnym sukcesem. Wziąłbym je w ciemno. Tym bardziej, że - mimo przeprowadzanych transferów - należymy do grona klubów z najmniejszymi budżetami" - powiedział PAP Leszczyński, który od kilku miesięcy jest szefem spółki prowadzącej rozgrywki superligi.
Indywidualnie w Zooleszcz Gwieździe najlepiej na razie spisują się Rosjanin Wiaczesław Burow i Sathiyan Gnanasekaran z Indii. Obaj mają po dwie wygrane i jednej porażce. W ogóle w szerokiej kadrze jest siedmiu obcokrajowców.
"Paradoksalnie jest mi trudniej i już widzę, że mogłem inaczej ustawić zespół we wcześniejszych występach, niestety przydarzyły się błędy. Czasem lepiej mieć jednego cudzoziemca, konkretnie jednego Azjatę i na niego stawiać. Teraz będzie grał Anglik Andrew Baggaley, zastanawiam się jeszcze nad trenującym w Portugalii, a mającym paragwajski i włoski paszport Marcelo Aguirre. Był ostatnio na turnieju ITTF Challenge w Częstochowie, ale nie zachwycił, dlatego nie podjąłem decyzji, czy zagra z Morlinami Ostróda (17 października) i Dojlidami Wschodzący Białystok (20.10)" - dodał menedżer.
34-letni Baggaley to dwukrotny mistrz świata w ping-pongu, czyli odmianie tenisa stołowego - grze bez profesjonalnych okładzin.
"Gdybym miał zatrudnić kogoś w reklamie tenisa stołowego, pierwszego w kolejności wybrałbym Andrew Baggaleya. Jest zawodnikiem-showmanem, który potrafi porwać każdą publiczność na świecie" - podsumował Leszczyński.