Ekstraklasa siatkarzy – Łuczniczka Bydgoszcz: utrzymać się i zadowolić kibiców
"To będzie z pewnością trudny sezon. Chcemy jednak, aby kibice wychodzili z hali zadowoleni z naszej gry" – przyznał trener bydgoskich siatkarzy Jakub Bednaruk. Łuczniczka nowy sezon rozpocznie od spotkania z... jego byłym zespołem Onico Warszawa.
Po nieudanym poprzednim sezonie zmiany w zespole rozpoczęto od zatrudnienia nowego szkoleniowca. Został nim Bednaruk, którego prezes Łuczniczki Piotr Sieńko już kilka razy chciał sprowadzić do Bydgoszczy.
"Pierwszy raz próbowałem zaprosić Jakuba do Bydgoszczy jeszcze jako zawodnika. Wybrał wówczas, co było zrozumiałe, ofertę innego klubu. Niemniej pozostaliśmy w kontakcie i wreszcie udało się namówić go do pracy w naszym klubie. Miniony sezon pokazał nam bezlitośnie, że mimo ciekawego składu coś nie wyszło. Konieczne były zmiany, aby męska siatkówka w Bydgoszczy miała powody do satysfakcji" – mówił Sieńko po podpisaniu umowy z Bednarukiem.
Przed szkoleniowcem stoi trudne zadanie, ale - jak sam podkreśla - lubi takie wyzwania. Personalnie skład zespołu zmienił się w połowie. Klub opuściło siedmiu siatkarzy i tylu samo pozostało w nim z poprzedniego sezonu. Swoje umowy przedłużyli lub mieli ważne: atakujący Bartosz Filipiak, środkowi Wojciech Jurkiewicz i Mateusz Sacharewicz, rozgrywający Piotr Sieńko i Patryk Szczurek oraz przyjmujący Kacper Bobrowski i Jakub Rohnka.
Pierwszym nabytkiem bydgoskiego zespołu był Portorykańczyk Edgardo Goas. Podstawowy rozgrywający reprezentacji swojego kraju pokieruje w nowym sezonie grą Łuczniczki.
Szeregi przyjmujących zasilił reprezentant Bułgarii Metodi Ananiew, który wraca do Polski po kilku latach. Wcześniej przez dwa sezony (2011-13) był zawodnikiem Indykpolu AZS Olsztyn. Grał też w zespołach bułgarskich, włoskich, rosyjskich, rumuńskich, francuskich, ale też w Iranie czy Egipcie. Jego konkurentem na tej pozycji będzie Brazylijczyk Henrique Batagim. To młody, obiecujący siatkarz, który do tej pory grał głównie w ojczyźnie.
Dwuletnią umowę z Łuczniczką podpisał perspektywiczny środkowy Michał Szalacha. Na pozycję atakującego pozyskano Pawła Gryca, który o miejsce w składzie powalczy z Filipiakiem. Gryc ma na swoim koncie m.in. wicemistrzostwo Europy kadetów oraz juniorów i to właśnie z nim w juniorskiej reprezentacji pracował obecny trener bydgoskiego klubu.
Skład uzupełnia dwóch libero o tym samym nazwisku. Mowa o Adamie Kowalskim, który ostatnio grał w AZS Częstochowa oraz Wojciechu, który do seniorskiej kadry dołączył ze składu Młodej Ligi.
Przed pierwszym meczem nowego sezonu ligowego na problemy zdrowotne narzeka dwóch zawodników.
"Mamy spory kłopot na środku siatki, ponieważ problemy zdrowotne mają Jurkiewicz i Sacharewicz. Na dziś jeden z nich nie jest jeszcze gotowy do gry, ale do pierwszego spotkania mamy kilka chwil, więc zobaczymy, co uda się w tej kwestii zrobić. Reszta zawodników na szczęście nie narzeka na żadne dolegliwości i jest w pełni gotowa do startu ligi" – powiedział PAP Bednaruk.
Podstawowym celem zespołu jest poprawa wyniku z ostatniego sezonu, kiedy zajął 15. miejsce, i utrzymanie w lidze. Pamiętać trzeba, iż teraz dwie najsłabsze drużyny opuszczą ekstraklasę, a trzecia od końca będzie walczyć w barażu.
"Głównie chodzi o to, abyśmy nie musieli się męczyć w barażach. Musimy sobie jednak zdawać sprawę z tego, a jest to informacja ważna dla wszystkich, którzy interesują się siatkówką w Bydgoszczy, że w tym roku mamy mniejszy budżet niż poprzednio. Pozyskanie sponsorów, gdy nie osiąga się wielkich sukcesów, nie jest łatwe. Myślę jednak, że jesteśmy na poziomie porównywalnym do trzech, czterech zespołów w lidze i każde pojedyncze zwycięstwo, każdy punkt będzie dla nas sukcesem" – dodał szkoleniowiec Łuczniczki.
Zaznaczył również, że liga składająca się z 16 zespołów oznacza dość długi sezon, a co za tym idzie trudno będzie wielu zespołom utrzymać równy poziom od początku do końca rozgrywek.
"Będziemy starać się zrobić wszystko, by w każdym meczu zdobyć choć punkt, co pozwoliłoby nam myśleć o zajęciu 12. miejsca. Sezon będzie trudny, chcemy jednak, aby kibice po naszych meczach wychodzili z hali zadowoleni. Taki przedsmak mieliśmy w meczu sparingowym ze Skrą Bełchatów, gdzie mimo przegranej 0:3 biliśmy się o każdą piłkę, staraliśmy się i zostawiliśmy serce na boisku. Po tym meczu usłyszeliśmy wiele ciepłych słów od kibiców, którzy mówili, że widzieli naszą wolę walki, ale po prostu byliśmy słabsi tego dnia" – powiedział Bednaruk.
W okresie przygotowawczym bydgoszczanie rozegrali spotkania z zespołami kreowanymi na te, które walczyć powinny o najwyższe laury w nowym sezonie. Mimo porażek dostarczyły cennych informacji, nad czym trzeba jeszcze pracować na treningach. Najważniejsze, według Bednaruka, jest to, że atmosfera w zespole jest bardzo dobra, a wszyscy są chętni do ciężkiej i sumiennej pracy.
Sezon bydgoszczanie rozpoczną przed własną publicznością i na inaugurację rozgrywek podejmą były zespół ich szkoleniowca - Onico Warszawa.
"Klub z Warszawy jest dla mnie bardzo ważny, bo spędziłem tam najwięcej czasu w swojej dotychczasowej przygodzie siatkarskiej. Serce więc z pewnością zabije mocniej, gdy spotkamy się na pierwszym meczu w Bydgoszczy. Patrząc realnie, gdy położymy na szalę argumenty obu zespołów, to te z pewnością są po stronie Warszawy. Liczę, że nasza ambicja, nasze waleczne serca pomogą nam jednak jakiegoś seta, potem dwa, a może nawet trzy wygrać. Mamy nadzieję, że pomogą nam w tym także nasi kibice, na których wsparcie bardzo liczymy" – podkreślił trener Łuczniczki.