LM piłkarzy ręcznych - Orlen Wisła Płock przegrała z obrońcą tytułu
Piłkarze ręczni Orlen Wisły przegrali w Płocku z broniącym tytułu Vardarem Skopje 22:26 (9:13) w meczu pierwszej kolejki grupy A Ligi Mistrzów.
Pierwszego gola w meczu strzelił Dainis Kristopans i to po jego rzutach, najczęściej wyciągał piłkę z siatki Adam Borbely. Szybko też okazało się, że bramkarz gości Arpad Sterbik jest w formie, gospodarzom bardzo trudno było go pokonać.
Po pierwszym naporze gości, którzy w 8. min prowadzili 5:2 (trzy gole Kristopansa), płocczanie opanowali nerwy, zaczęli skuteczniej grać w obronie i zdobywać bramki. W 17. min Michał Daszek z rzutu karnego zdobył kontaktowego gola na 5:6, od tego momentu Wisła nie pozwoliła na zdobycie więcej niż dwóch goli przewagi.
Coś zacięło się w grze polskiej ekipy w 23. min, przy stanie 8:9. Trener Piotr Przybecki trochę pomieszał w składzie i przez kolejne pięć minut jego podopiecznym nie udało się pokonać Sterbika. Niemoc przerwał Sime Ivic (9:12), ale goście jeszcze przed przerwą powiększyli przewagę.
Tuż po przerwie to goście się pogubili. Najpierw Marcin Wichary obronił rzut Kristopansa, rzucił gola Jose de Toledo i dorzucił dwie na pustą bramkę Michał Daszek. W 32. min było 12:13, a w 36. po golu Marka Tarabochii remis 13:13. Ogromna w tym zasługa polskiego bramkarza, który złapał kilka ważnych piłek i trzymał wynik spotkania.
Jednak potem przez kolejne pięć minut upłynęło bez goli ze strony Wisły. Gol Toledo w 43. min ponownie dał płockiej ekipie nadzieję (14:15), a chwilę później wyrównał Gilberto Duarte. Wtedy trener Vardaru Raul Gonzales wziął czas.
Jak się okazało pomogło, bo gościom znów udało się odskoczyć i w 54. min prowadzili 21:17. Gospodarze zdołali jeszcze odrobić dwa trafienia, ale końcówka należała do Vardaru, który po raz pierwszy zwyciężył w Orlen Arenie.