Ekstraklasa piłkarska - porażka mistrza kraju we Wrocławiu
Piłkarze Legii Warszawa przegrali we Wrocławiu ze Śląskiem 1:2 w 8. kolejce ekstraklasy. Liderem po remisie u siebie 2:2 z Wisłą Płock jest Zagłębie Lubin, ale w niedzielę na pierwsze miejsce może wrócić Lech Poznań, który zagra w Szczecinie z Pogonią.
Po przerwie na mecze reprezentacji piłkarze ekstraklasy wrócili na boiska. Pauza nie pomogła Legii, która po trzech ostatnich ligowych zwycięstwach nie sprostała Śląskowi.
We Wrocławiu gospodarze od początku mieli przewagę, ale do przerwy przegrywali po golu Jarosława Niezgody. W drugiej połowie bohaterem Śląska okazał się Marcin Robak. W 62. minucie doświadczony napastnik wykorzystał rzut karny, a sześć minut później popisał się efektownym uderzeniem głową po dośrodkowaniu Łukasza Madeja.
"Pracuję jak najlepiej potrafię i nie obawiam się, że zostanę zwolniony. Szukamy rozwiązań. Wolę szukać innego ustawienia i być krytykowanym, niż nic nie robić i nie być krytykowanym" - przyznał po meczu trener Legii Jacek Magiera, którego zespół pod koniec sierpnia odpadł w 4. rundzie kwalifikacji Ligi Europejskiej (nie sprostała mołdawskiemu Sheriffowi Tyraspol).
Po tej porażce Legia (13 pkt) spadła na czwarte miejsce, a Śląsk traci do niej już tylko punkt. Wrocławski zespół, który latem przeszedł rewolucję kadrową, rozpoczął sezon od dwóch porażek, jednak od tej pory jest w ekstraklasie niepokonany - trzy zwycięstwa, trzy remisy.
W sobotę ciekawie zapowiadał się mecz Cracovii z czwartą w tabeli Jagiellonią. Wprawdzie "Pasy" przed 8. kolejką zamykały tabelę, ale trenerem tego zespołu jest Michał Probierz, który w poprzednim sezonie doprowadził drużynę z Białegostoku do wicemistrzostwa kraju.
Po meczu w Krakowie nikt chyba nie był szczęśliwy. Gospodarze długo prowadzili po golu Krzysztofa Piątka z rzutu karnego. W 89. minucie wyrównał sprowadzony niedawno z Wisły Płock Piotr Wlazło, a w końcówce goście mieli jeszcze dogodne sytuacje.
Dzięki remisowi Cracovia (6 pkt) awansowała, przynajmniej do niedzieli, na przedostatnie miejsce kosztem Bruk-Betu Termaliki (zespół z Niecieczy w niedzielę podejmie Górnika Zabrze). Z kolei Jagiellonia, która ma 14 pkt, awansowała na trzecią lokatę.
W innym sobotnim meczu Korona Kielce pokonała u siebie beniaminka Sandecję Nowy Sącz 1:0, a jedyną bramkę zdobył posiadający włoskie i niemieckie obywatelstwo Elia Soriano.
Na niedzielę zaplanowano wspomniane mecze w Szczecinie i Niecieczy. Szczególnie ciekawie zapowiada się starcie Pogoni z Lechem. "Kolejorz" już kilka tygodni temu odpadł z rozgrywek UEFA i Pucharu Polski, ale w ekstraklasie radzi sobie coraz lepiej. W ostatnich pięciu meczach wywalczył 13 punktów (cztery zwycięstwa i remis), zdobywając w nich 14 bramek.
Teraz rywalem będzie Pogoń, z którą w tym sezonie Lech zmierzył się już w 1/16 finału Pucharu Polski. Wówczas dość niespodziewanie "Portowcy" wygrali aż 3:0, rewanżując się z kolei Lechowi za porażki w półfinale PP w poprzedniej edycji. Szczeciński zespół prowadzi były trener Lecha Maciej Skorża. Goście zagrają bez zawieszonego za czerwoną kartkę Macieja Gajosa.
Obecną serię gier zakończy poniedziałkowy mecz Piasta Gliwice (dzięki dwóch ostatnim zwycięstwom wydostał się ze strefy spadkowej) z Lechią. Gdańszczanie przed sezonem byli typowani do odegrania ważnej roli w ekstraklasie, ale na razie zajmują dopiero 14. miejsce.