El. MŚ 2018 - Polska pewnie wygrała z Kazachstanem!

2017-09-04, 23:15  Polska Agencja Prasowa/IAR
Na zdjęciu polscy piłkarze zadowoleni po zwycięstwie 3:0 z Kazachstanem w eliminacjach MŚ 2018. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Na zdjęciu polscy piłkarze zadowoleni po zwycięstwie 3:0 z Kazachstanem w eliminacjach MŚ 2018. Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Piłkarska reprezentacja Polski pokonała w Warszawie Kazachstan 3:0 (1:0) w meczu eliminacji mistrzostw świata. Biało-czerwoni wciąż są liderami grupy E z trzema punktami przewagi nad Czarnogórą i Danią. Do końca kwalifikacji pozostały dwie kolejki.

Polscy piłkarze przystąpili do meczu z Kazachstanem trzy dni po wyjazdowej porażce 0:4 z Danią. Terminarz eliminacji ułożył się dla nich znakomicie - mogli szybko zrehabilitować się za występ w Kopenhadze, podejmowali bowiem zdecydowanie ostatni zespół w grupie. Wprawdzie Kazachowie u siebie, na sztucznej trawie w Astanie, potrafią sprawić niespodzianki, m.in. zremisowali rok temu z Polakami 2:2, ale na wyjazdach przegrali dotychczas wysoko wszystkie mecze.

W Warszawie od rana było zimno i deszczowo. Już we wczesnych godzinach przedpołudniowych zapadła decyzja, że piłkarze zagrają pod dachem.

W porównaniu z meczem w Kopenhadze trener Adam Nawałka dokonał trzech zmian. Będącego w nieco słabszej formie Artura Jędrzejczyka zastąpił Maciej Rybus, ponadto od początku zagrali Maciej Makuszewski i Arkadiusz Milik, a na ławce usiedli Jakub Błaszczykowski i Karol Linetty. Selekcjoner wrócił do przynoszącego w przeszłości efekty ustawienia 4-4-2.

Spotkanie rozpoczęło się od ataku gospodarzy, choć Kazachowie nie zamierzali biernie patrzeć. Już w trzeciej minucie na groźny strzał z dystansu zdecydował się Asłan Darabajew. Piłka nieznacznie minęła słupek bramki Łukasza Fabiańskiego.

Ogólnie jednak w pierwszej połowie zdecydowaną przewagę mieli biało-czerwoni. "My chcemy gola" - krzyczeli kibice i szybko doczekali się pierwszej bramki. W 11. minucie po dośrodkowaniu Rybusa i podaniu głową Makuszewskiego celnym strzałem - również głową - popisał się Milik. Bramkową akcję wypracowali zatem trzej piłkarze, których z Danią nie było w podstawowej jedenastce.

Szybko uzyskane prowadzenie jakby uśpiło Polaków, bo niedługo później poważny błąd popełnił Kamil Glik, ale z "prezentu" nie skorzystał znany z występów w polskiej lidze Siergiej Chiżniczenko.

Później emocji było nieco mniej. Kibice najbardziej ożywili się w 37. minucie, gdy po efektownym podaniu Roberta Lewandowskiego w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Milik, ale kopnął nad poprzeczką. Tuż po przerwie, w 47. minucie, po rajdzie Kamila Grosickiego dogodnej sytuacji ponownie nie wykorzystał napastnik Napoli.

Niedługo potem bardzo groźnie zrobiło się pod polską bramką. Kazachowie strzelili nawet gola, przez chwilę bardzo się cieszyli, ale sędzia nie uznał ich trafienia ze względu na spalonego.

Gra była coraz szybsza, ale to nie przekładało się na ciekawe sytuacje podbramkowe, gdyż obu drużynom brakowało dokładności.

Dopiero w 73. minucie gospodarze stanęli przed dużą szansą. Lewandowski wykonywał rzut wolny z ok. 20 metrów. Kopnął precyzyjnie i mimo interwencji bramkarza piłka, jak się większości wydawało, a potwierdziły to telewizyjne powtórki, przekroczyła - i to dość wyraźnie - linię bramkową, ale potem wyszła w pole i sędzia nakazał grać dalej.

Co się jednak odwlecze... Dosłownie kilkadziesiąt sekund później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej wyskoczył Kamil Glik i strzałem głową pokonał bramkarza rywali.

W 83. minucie Polacy mogli zdobyć kolejną bramkę głową, ale Milik pomylił się bardzo niewiele.

Wkrótce potem sędzia podyktował rzut karny za faul na Lewandowskim. Sam poszkodowany pewnie wykorzystał "jedenastkę", ustalając wynik na 3:0.

Na ostatnie minuty na boisku pojawił się debiutujący w dorosłej reprezentacji Jan Bednarek, obrońca Southampton FC.

Po zwycięstwie nad Kazachami biało-czerwoni są blisko awansu na mundial w Rosji. Wyprzedzają o trzy punkty Danię i Czarnogórę. Do końca pozostały dwie kolejki w październiku, gdy Polska zmierzy się na wyjeździe z Armenią i u siebie z Czarnogórą.

Polska: Łukasz Fabiański - Łukasz Piszczek, Kamil Glik, Michał Pazdan, Maciej Rybus - Maciej Makuszewski (65. Jakub Błaszczykowski), Krzysztof Mączyński (88. Jan Bednarek), Piotr Zieliński, Kamil Grosicki (90. Łukasz Teodorczyk) - Arkadiusz Milik, Robert Lewandowski.

Po meczu Polska – Kazachstan (3:0) w eliminacjach piłkarskich mistrzostw świata powiedzieli:

Robert Lewandowski (kapitan reprezentacji Polski, strzelec gola na 3:0): "Czasami brakowało nam zimnej krwi. Nie ma co ukrywać, że bez walki i odpowiedniego zaangażowania ciężko jest z kimkolwiek wygrać. Chyba przydał nam się ten kubeł zimnej wody, jakim była piątkowa porażka z Danią 0:4 w Kopenhadze. Za szybko uwierzyliśmy we własne siły. Dostaliśmy lekcję pokory.

- Prowadzenie 1:0 nigdy nie jest bezpieczne, tym bardziej jeśli gra się w eliminacjach ważnego turnieju. Dlatego ta druga bramka padła trochę za późno. Na pewno lepiej grałoby się nam, gdybyśmy strzelili ją wcześniej. Na początku drugiej połowy Kazachowie zmienili system gry i mieli przewagę w środku pola. Uważam, że za późno zareagowaliśmy. To jest kolejny materiał do analizy. Teraz wszystko zależy od nas. Musimy pokazać, że jesteśmy najlepszą drużyną w tej grupie".

Łukasz Fabiański (bramkarz reprezentacji Polski): "Najważniejsze są trzy punkty, bo to był główny cel tego meczu. Na pewno w takich spotkaniach bardzo istotne jest szybkie strzelenie gola, aby sprowokować rywali do bardziej otwartej gry. Mieliśmy kilka sytuacji, których nie wykorzystaliśmy i trochę się pomęczyliśmy. Na początku drugiej połowy mecz stał się bardziej otwarty, bo Kazachowie zaatakowali i zrobiły się na boisku większe przestrzenie. Rywale kilka razy z tego skorzystali. Myślę jednak, że było to z naszej strony kontrolowane. Kazachowie nie mieli stuprocentowych sytuacji.

- Do końca eliminacji pozostają nam dwa mecze i wydaje się, że to mało. Jednak na pewno będą to trudne spotkania. Musimy odpowiednio przygotować się do wyjazdowego spotkania z Armenią, aby zgarnąć tam trzy punkty".

***

W poniedziałek zwycięstwa odnieśli także najgroźniejsi rywale Biało-Czerwonych: Dania nad Armenią 4:1 i Czarnogóra, która pokonała u siebie Rumunię 1:0. Mają nie tylko po 16 punktów, ale też identyczny bilans bramek. Wyżej sklasyfikowany jest zespół z Bałkanów, który wygrał w bezpośrednim meczu w Kopenhadze 1:0. Rewanż w Czarnogórze zaplanowano na 5 października.

Duńczycy, którzy swoje spotkanie w Erywaniu zakończyli przed godziną 20, na niecałe trzy godziny objęli prowadzenie w grupie. Gospodarze pierwsi zdobyli tam bramkę, ale później nie mieli już wiele do powiedzenia. Dania zanotowała drugie zwycięstwo w ciągu czterech dni, zdobywając osiem goli i tracąc jednego.

Tego dnia rywalizowano też w grupie C i F. W tej pierwszej na pozycji lidera umocnili się Niemcy, którzy rozgromili w Stuttgarcie Norwegię 6:0.

Mistrzowie świata są jedyną, obok Szwajcarii, drużyną z kompletem zwycięstw w tych eliminacjach. Nie są jednak jeszcze pewni awansu - wyprzedzają o pięć punktów Irlandię Północną, która wygrała w Belfaście z Czechami 2:0. W trzecim meczu tej grupy Azerbejdżan pokonał San Marino 5:1 i awansował na trzecią pozycję z dorobkiem 10 punktów.

W grupie F do awansu znacznie przybliżyła się Anglia. Wyspiarze podejmowali na Wembley wicelidera tabeli Słowację i choć przegrywali 0:1, ostatecznie sięgnęli po zwycięstwo 2:1. Dzięki temu mają 20 punktów, a ich poniedziałkowy rywal - 15. Dalej sklasyfikowane są Słowenia i Szkocja - po 14 pkt; te zespoły pokonały w poniedziałek, odpowiednio, Litwę 4:0 i Maltę 2:0.

W niedzielę jako pierwszy zespół ze strefy europejskiej awans zapewniła sobie Belgia. Największą sensacją był za to remis Francji u siebie z Luksemburgiem 0:0.

Piłkarze ze strefy europejskiej walczą o 13 miejsc. Bezpośredni awans wywalczą zwycięzcy dziewięciu grup, a osiem najlepszych drużyn z drugich miejsc rozegra w listopadzie baraże w czterech parach. Ich triumfatorzy także wystąpią na mundialu w Rosji.

tabela grupy C po 8. kolejce:

miejsce drużyna mecze punkty bramki
1. Niemcy 8 24 35:2
2. Irlandia Północna 8 19 16:2
3. Azerbejdżan 8 10 8:12
4. Czechy 8 9 10:9
5. Norwegia 8 7 8:16
6. San Marino 8 0 2:38


tabela grupy E po 8. kolejce:
miejsce drużyna mecze punkty bramki
1. Polska 8 19 18:11
2. Czarnogóra 8 16 18:7
3. Dania 8 16 18:7
4. Rumunia 8 9 8:8
5. Armenia 8 6 8:19
6. Kazachstan 8 2 4:22

tabela grupy F po 8. kolejce:
miejsce drużyna mecze punkty bramki
1. Anglia 8 20 16:3
2. Słowacja 8 15 14:6
3. Słowenia 8 14 10:4
4. Szkocja 8 14 14:10
5. Litwa 8 5 6:18
6. Malta 8 0 2:21

Mówi Piotr Zieliński, piłkarz reprezentacji Polski

Mówi Kamil Grosicki, piłkarz reprezentacji Polski

Mówi Kamil Glik, piłkarz reprezentacji Polski

Mówi Arkadiusz Milik, piłkarz reprezentacji Polski

Mówi Maciej Rybus, piłkarz reprezentacji Polski

Sport

Energa ma patent na mistrza Polski. Torunianie znów lepsi od Unii Oświęcim

Energa ma patent na mistrza Polski. Torunianie znów lepsi od Unii Oświęcim

2024-12-20, 20:26
Sokół nie zdołał urwać seta Developresowi. Emocje tylko w trzeciej odsłonie

Sokół nie zdołał urwać seta Developresowi. Emocje tylko w trzeciej odsłonie

2024-12-20, 17:38
LKE: Jagiellonia poznała rywala w 116 finału. Mistrz Polski trafił na drużynę z Serbii

LKE: Jagiellonia poznała rywala w 1/16 finału. Mistrz Polski trafił na drużynę z Serbii

2024-12-20, 14:17
Sportowy weekendowy rozkład jazdy  co czeka regionalne zespoły

Sportowy weekendowy rozkład jazdy – co czeka regionalne zespoły?

2024-12-20, 10:00
LKE: Legia w 18 finału Jagiellonia nie wykorzystała szansy i zagra w 116

LKE: Legia w 1/8 finału! Jagiellonia nie wykorzystała szansy i zagra w 1/16

2024-12-19, 23:56
BKS Visła Bydgoszcz udanie skończył rok. Rywal pokonany w czterech setach

BKS Visła Bydgoszcz udanie skończył rok. Rywal pokonany w czterech setach

2024-12-19, 22:18
Trener Zawiszy mierzy wysoko. Trzecie miejsce mnie nie obchodzi. Jestem głodny sukcesów

Trener Zawiszy mierzy wysoko. „Trzecie miejsce mnie nie obchodzi. Jestem głodny sukcesów”

2024-12-19, 15:55
Anioły odpadły z Pucharu Polski. Torunianie przegrali z drugoligowcem

Anioły odpadły z Pucharu Polski. Torunianie przegrali z drugoligowcem

2024-12-19, 10:11
Finał akcji Hokej  gra dla każdego. Pół tysiąca dzieci nauczyło się podstaw gry

Finał akcji „Hokej – gra dla każdego”. Pół tysiąca dzieci nauczyło się podstaw gry

2024-12-19, 09:03
Siatkarze w walce z cyberuzależnieniem. Finał akcji e-balans w bydgoskiej hali

Siatkarze w walce z cyberuzależnieniem. Finał akcji e-balans w bydgoskiej hali

2024-12-18, 21:06
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę