Wimbledon 2017 - Muguruza i Venus Williams w finale
Rozstawiona z "14" Garbine Muguruza na półfinale zakończyła nadspodziewanie udany start Magdaleny Rybarikovej w Wimbledonie. Hiszpanka, która po raz drugi zagra w decydującym spotkaniu londyńskiego turnieju, pokonała 87. w rankingu tenisistek Słowaczkę 6:1, 6:1. W drugim półfinale także nie było większych emocji, bowiem Venus Williams pewnie (6:4, 6:2) pokonała faworytkę gospodarzy, Brytyjkę Johanne Kontę.
Muguruza nie dała najmniejszych szans swojej czwartkowej rywalce. Dominowała od początku do końca, wypunktowując Rybarikovą.
"To nie było łatwe spotkanie, bo Magdalena jest bardzo utalentowaną zawodniczką i pokazała się z bardzo dobrej strony w tym turnieju. Wyszłam na kort z ogromną pewnością siebie i to pomogło mi dobrze zagrać" - podsumowała zadowolona Hiszpanka po 65-minutowym spotkaniu.
Po raz drugi awansowała do półfinału Wimbledonu. Dwa lata temu w decydującym spotkaniu uległa Amerykance Serenie Williams. W poprzednim sezonie wygrała French Open. W tym roku notowania pochodzącej z Wenezueli tenisistki w rankingu ATP pogorszyły się - ani razu nie dotarła do finału turnieju WTA.
Słowaczka mimo dotkliwej porażki może być bardzo zadowolona z występu w Londynie. Nigdy wcześniej nie przeszła trzeciej rundy w turnieju wielkoszlemowym. Jej obecność w "czwórce" był największą niespodzianka tegorocznej edycji Wimbledonu. W przeszłości była 31. rakietą świata, ale w minionym roku przeszła operacje nadgarstka i kolana, które wykluczyły ją z gry na ponad pół roku. W marcu była 453. na liście WTA, a piąć w górę zaczęła się dzięki licznym i udanym startom w imprezach niższej rangi - ITF.
W finale rywalką Muguruzy będzie rozstawiona z "dziesiątką", Venus Williams. Amerykanka jest najstarszą finalistką Wimbledonu od 23 lat, gdy w tym gronie znalazła się Martina Navratilova. Venus w londyńskim turnieju triumfowała pięć razy, ostatnio w 2008 roku. W kolejnym sezonie ponownie wystąpiła w decydującym meczu, ale przegrała w nim wówczas ze swoją młodszą siostrą Sereną.
W swoim 20. starcie w Londynie i 75. w Wielkim Szlemie doświadczona Amerykanka bez problemu pokonywała nieraz duże młodsze rywalki. W czwartek również kontrolowała przebieg spotkania, notując 87 wygrany mecz w singlu w Wimbledonie. Żadna z aktywnych tenisistek nie może pochwalić się takim osiągnięciem.
"Jeszcze jedno zwycięstwo byłoby czymś niesamowitym. Nikt mi go jednak nie podaruje, ale dam z siebie wszystko. Publiczność była dziś dla mnie bardzo miła. Uważam, że Johanna dobrze radziła sobie z presją, ale mi na pewno pomogło doświadczenie. Rywalka grała naprawdę dobrze, nie było tu łatwych punktów. Musiałam się mocno napracować, by zdobywać każdy kolejny punkt" - zaznaczyła.
W sobotę rozegra 82. finał w rywalizacji singlowej w karierze. Po raz 15. zaś wystąpi w decydującym spotkaniu gry pojedynczej w Wielkim Szlemie.