Puchar Konfederacji FIFA - startuje być może ostatnia edycja turnieju
W sobotę o godz. 17 rozpocznie się pierwszy mecz piłkarskiego Pucharu Konfederacji FIFA w Rosji. Gospodarze zmierzą się w Sankt Petersburgu z Nową Zelandią. Często lekceważona przez drużyny i kibiców impreza może w najbliższych latach przestać istnieć.
Te rozgrywki są sprawdzianem infrastruktury organizatora następnego mundialu - w 2018 roku będzie to właśnie Rosja. Sportowo jednak nie dostarczają zbyt wielu emocji.
Z tego powodu FIFA już zaczyna się zastanawiać nad zmianą formatu imprezy - łącznie ze zwiększeniem liczby uczestników - lub nad jej likwidacją. O przeciętnym zainteresowaniu kibiców świadczy fakt, że jeszcze kilka dni przed rozpoczęciem turnieju dostępna była prawie 1/3 biletów.
W grupie A rywalizują także mistrzowie Europy Portugalczycy oraz najlepszy w strefie CONCACAF Meksyk. W grupie B wystąpią mistrz Afryki Kamerun, najlepsza w strefie azjatyckiej Australia, mistrzowie świata Niemcy oraz triumfatorzy dwóch ostatnich edycji Copa America - Chilijczycy.
O ile Portugalia i Chile zabrały do Rosji silne ekipy, z gwiazdami takimi jak Cristiano Ronaldo czy Alexis Sanchez, Niemcy zbagatelizowali ten turniej. Selekcjoner Joachim Loew postanowił dać odpocząć m.in. Manuelowi Neuerowi, Mesutowi Oezilowi, Toniemu Kroosowi, Samiemu Khedirze czy Mario Gomezowi, a kontuzjowany jest Marco Reus. W kadrze znalazło się tylko trzech złotych medalistów mundialu w Brazylii w 2014 roku: Shkodran Mustafi, Julian Draxler i Matthias Ginter.
Finał odbędzie się 2 lipca również w Sankt Petersburgu. Spotkania będą rozgrywane także w Moskwie, Soczi i Kazaniu.