French Open 2017 - Radwańska wyeliminowana w trzeciej rundzie
Rozstawiona z "dziewiątką" Agnieszka Radwańska na trzeciej rundzie zakończyła występ w tegorocznym turnieju French Open. Polska tenisistka przegrała w Paryżu z reprezentantką gospodarzy Alize Cornet 2:6, 1:6.
Radwańska startem we French Open wróciła do rywalizacji po miesięcznej przerwie spowodowanej kontuzją stopy (jednocześnie leczyła też nadgarstek), rozegrawszy wcześniej jeden mecz na kortach ziemnych. W tym sezonie Polka wciąż nie może odnaleźć formy - dwa mecze w jednym turnieju wygrała w tym roku zaledwie dwa razy - w styczniu w Sydney i teraz w Paryżu.
Mimo przejścia dwóch rund w stolicy Francji krakowianka grą nie zachwycała. Z jej słabszej dyspozycji skorzystała Cornet. Spotkanie 10. w rankingu WTA Radwańskiej z 43. w tym zestawieniu przeciwniczką rozpoczęło sobotnią rywalizację na korcie centralnym. Widzowie na trybunach nie mieli okazji obejrzeć zaciętego pojedynku.
W pierwszym secie własne podanie nie był mocną stroną żadnej z tenisistek. Od stanu 1:0 dla reprezentantki gospodarzy pięć kolejnych gemów było efektem przełamania. Krakowianka może mieć do siebie pretensje zwłaszcza o sytuację, gdy przegrywając 1:2 serwowała i prowadziła 40:0. Francuzka wzięła się za odrabianie strat z pełnym zaangażowaniem - w ferworze walki przy jednej z wymian poślizgnęła się nawet, a na jej stroju został ślad po zetknięciu się z "mączką".
Radwańska na tle dużo biegającej rywalki wyglądała na statyczną. Cornet była bardzo ofensywnie nastawiona - notowała sporo błędów, ale i uderzeń wygrywających. Typowo dla siebie na własne pomyłki reagowała złością i komentowaniem sytuacji w kierunku swojego boksu. To ona przy stanie 4:2 utrzymała podanie, a po chwili zanotowała "breaka" i zapisała na koncie pierwszą partię.
Polka udanie zaczęła drugą odsłonę, przełamując przeciwniczkę. Później już jednak kolejne gemy wygrywała tylko Francuzka. Często punkty przynosiły jej skróty i uderzenia po skosie z forhendu, a niemoc krakowianki trwała. Ulubienica gospodarzy pierwszą piłkę meczową zmarnowała, ale przy kolejnej się zrehabilitowała. Co prawda 10. rakieta świata tym razem dobiegła do skrótu, ale wówczas czujna Cornet popisała się skutecznym minięciem.
Mecz trwał godzinę i 19 minut. Wszystkie trzy gemy wygrane przez Radwańską były efektem "breaków". Żadna z zawodniczek nie posłała asa. Francuzka miała sześć podwójnych błędów, a Polka jeden. Krakowianka zaliczyła 10 uderzeń wygrywających i 19 niewymuszonych błędów. Druga z tenisistek miała ich - odpowiednio - 31 i 23.
Podopieczna Tomasza Wiktorowskiego wygrała siedem z ośmiu wcześniejszych spotkań z Cornet, w tym pierwszy ich mecz... w trzeciej rundzie French Open 2008 (6:4, 6:4). Do soboty ich ostatnim pojedynkiem była druga runda ubiegłorocznych zmagań w Miami - Radwańska wygrała 6:0, 6:1. Dodatkowo zawodniczki te zmierzyły się dwukrotnie w ramach Pucharu Hopmana - każda z nich wygrała raz.
Najlepszym wynikiem 28-letniej Polki na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa jest ćwierćfinał w 2013 roku, a w poprzednim sezonie zatrzymała się na 1/8 finału. Młodsza o rok Cornet wcześniej tylko trzykrotnie w karierze dotarła do 1/8 finału w Wielkim Szlemie, w tym raz - dwa lata temu - w Paryżu.