Lekarz: czucie u Tomasza Golloba jest trudne do określenia
"Tomasz Gollob jest w stanie ostrego szoku rdzeniowego, więc jego czucie jest trudne do określenia. Taki stan może potrwać od 3 do 6 tygodni" - powiedział PAP lekarz Cezary Rybacki, który zajmuje się zdrowiem słynnego żużlowca od 20 lat, a prywatnie jest jego przyjacielem.
Lekarz odniósł się tym samym po raz pierwszy do pytania zadawanego przez dziennikarzy od momentu wybudzenia sportowca ze śpiączki - czy ma on czucie w nogach.
"Poza szokiem rdzeniowym jest to oczywiście związane również z lekami podawanymi Tomkowi. Dlatego niemożliwe jest teraz określenie zakresu powstałego uszkodzenia" - wyjaśnił Rybacki.
Przyjaciel Golloba dodał również, że cała sytuacja z racji wieloletniej znajomości ze sportowcem jest dla niego niezwykle trudna emocjonalnie.
"Widziałem się z nim po wybudzeniu, ale nie rozmawialiśmy, gdyż jest na silnych lekach. Mówiłem do niego, pocieszałem go i powtarzałem, że damy sobie z tym radę, tak jak dawaliśmy w przypadku poprzednich urazów. On kiwał głową. Moja obecność zawsze go uspokajała i uspokaja. Nie ma co jednak owijać w bawełnę - teraz sytuacja jest znacznie poważniejsza niż podczas poprzednich kontuzji, a wręcz dramatyczna. Mam nadzieję, że jest cień szansy, że Tomek będzie chodził. Na ostateczne wyrokowanie odnośnie kwestii neurochirurgicznych, tak jak wskazałem i ze zrozumiałych przyczyn, jest jeszcze za wcześnie" - dodał Rybacki.
Jak poinformował we wtorkowe popołudnie Robert Włodarski, ordynator oddziału klinicznego anestezjologii i intensywnej terapii Wojskowego Szpitala Klinicznego w Bydgoszczy, "Gollob został wybudzony ze śpiączki farmakologicznej i oddycha samodzielnie – bez respiratora". Dodał, że z nim rozmawiał, ale zawodnik zabronił udzielać mu informacji odnośnie jego neurologicznego stanu. "Nie mogę odpowiedzieć na pytanie, czy Tomek ma czucie w nogach czy też nie. Proszę mnie zrozumieć" - wyjaśnił lekarz.
46-letni Gollob, indywidualny mistrz świata z 2010 roku, w niedzielne przedpołudnie miał wystartować w motocrossowych mistrzostwach strefy północnej w Chełmnie. Podczas treningu przed zawodami uległ jednak poważnemu wypadkowi.
Jak wykazały badania w 10. Wojskowym Szpitalu Klinicznym z Polikliniką w Bydgoszczy, doznał urazu kręgosłupa w odcinku piersiowym, doszło też do złamania siódmego kręgu piersiowego i przemieszczenia między szóstym a siódmym kręgiem oraz do uszkodzenia rdzenia kręgowego. Miał również stłuczone oba płuca. Jeszcze w niedzielę przeszedł długą operację i był przez lekarzy utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. We wtorek został z niej wybudzony.