Ekstraklasa piłkarska - Legia pokonała Wisłę i goni czołówkę
Piłkarze Legii Warszawa pokonali w ligowym klasyku Wisłę Kraków 1:0 w 25. kolejce ekstraklasy i zachowali kontakt z czołówką. Pozostali na czwartym miejscu, tracą do prowadzącej w tabeli Jagiellonii Białystok trzy punkty, a do wicelidera Lecha Poznań - dwa.
"Lubię grać z Wisłą, ponieważ to ciekawe mecze, w których pada dużo goli. Sporo się dzieje, są emocje" - mówił przed niedzielnym starciem na Łazienkowskiej trener Legii Jacek Magiera.
Szkoleniowcowi mistrzów Polski potyczki z Wisłą wciąż będą się dobrze kojarzyć - wprawdzie w niedzielę padła tylko jedna bramka, emocji nie było zbyt wiele, ale Legia wygrała.
Trafienie zaliczył w 11. minucie Miroslav Radovic, który wykorzystał błąd m.in. obrońcy Wisły Arkadiusza Głowackiego, minął bramkarza rywali i trafił bez kłopotów do siatki. To 10. ligowy gol w tym sezonie Serba z polskim paszportem.
Na początku drugiej połowy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego pomocnika Wisły Krzysztofa Mączyńskiego piłka wpadła do bramki. Sędzia Paweł Gil nie uznał jednak gola, odgwizdując spalonego Hiszpana Ivana Gonzaleza, absorbującego uwagę golkipera Legii.
W czołówce tabeli zrobiło się ciasno. Stołeczny zespół ma 45 punktów. Do lidera Jagiellonii Białystok traci trzy, do Lecha Poznań dwa, a do Lechii Gdańsk - jeden.
Prowadząca przed 25. kolejką Lechia - m.in. bez pauzujących Sławomira Peszki i Grzegorza Kuświka - uległa w sobotę w Chorzowie Ruchowi 1:2. Piłkarze z Gdańska świetnie spisują się u siebie, ale w wyjazdowych meczach wiedzie im się gorzej. Porażka z Ruchem jest już szóstą w tym sezonie na obcych stadionach.
Wszystkie bramki padły w drugiej połowie. Najpierw samobójcze trafienie zaliczył obrońca Lechii Paweł Stolarski, który po rzucie wolnym Patryka Lipskiego zmylił pechowo własnego bramkarza. W 61. minucie wyrównał Portugalczyk Marco Paixao, ale niedługo później zwycięstwo Ruchowi zapewnił wypożyczony z Legii Jarosław Niezgoda.
"Niebiescy", którzy mają karnie odjęte cztery punkty, ostatnio spisują się znakomicie. W czterech kolejnych meczach zanotowali trzy zwycięstwa (m.in. 3:1 z Legią w Warszawie) i remis. W sobotę awansowali na 13. miejsce - 26 pkt.
Lechię porażka kosztowała spadek z pierwszego na trzecie miejsce. Liderem została Jagiellonia. Piłkarze z Białegostoku pokonali u siebie Koronę Kielce 4:1, choć od 14. minuty przegrywali po golu Bułgara Ilijana Micanskiego. Później jednak odrobili straty z nawiązką. Dwie z czterech bramek zdobył Litwin Fiodor Czernych (łącznie 12 w sezonie), jedną Przemysław Frankowski, a jedno trafieniem było samobójcze. Zaliczył je kanadyjski bramkarz gości Milan Borjan, w którego trafiła piłka odbita wcześniej od słupka. Kielczanie z 13 wyjazdowych meczów w tym sezonie przegrali aż 10.
Już w piątek piłkarze Lecha odnieśli piąte z rzędu ligowe zwycięstwo, a szóste, licząc Puchar Polski. Tym razem pokonali w Gdyni Arkę 4:1, tracąc dopiero pierwszą bramkę w tym roku. W Trójmieście wystąpili bez pauzujących za kartki obrońców Tomasza Kędziory i Jana Bednarka, a na trybunach musiał usiąść ukarany w meczu z Lechią chorwacki trener Nenad Bjelica.
Już do przerwy goście prowadzili 3:0 po trafieniach Macieja Gajosa, Szwajcara Darko Jevtica i Dawida Kownackiego. Na początku drugiej połowy gola dla Arki strzelił Rafał Siemaszko, ale ostatnie słowo należało do lechitów. W 79. minucie wynik ustalił wprowadzony chwilę wcześniej na boisko Marcin Robak.
To 13. gol doświadczonego napastnika w obecnym sezonie. W klasyfikacji strzelców zrównał się z reprezentantem Węgier Nemanją Nikolicem, który zimą odszedł z Legii Warszawa do Chicago Fire, a także reprezentantem Estonii Konstantinem Vassiljevem z Jagiellonii.
Wiele wskazuje, że taki sam będzie skład majowego finału Pucharu Polski. W pierwszych spotkaniach półfinałowych Lech i Arka pokonały swoich rywali po 3:0. Poznaniacy wygrali z Pogonią Szczecin, a gdynianie z pierwszoligowymi Wigrami Suwałki.
W Płocku Wisła pokonała Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 1:0, po samobójczej bramce Przemysława Szarka. Podopieczni trenera Marcina Kaczmarka w ośmiu kolejnych spotkaniach zdobyli co najmniej jedną bramkę.
Dzień później zamykający tabelę Górnik Łęczna zremisował z Pogonią Szczecin 2:2. Goście od 63. minuty grali w dziesiątkę (czerwona kartka Jarosława Fojuta). Zespół Franciszka Smudy mają 22 punkty i tracą trzy do przedostatniego w tabeli wicemistrza Polski Piasta.
Gliwiczanie w pierwszym meczu 25. kolejki pokonali na wyjeździe 14. Śląsk Wrocław 4:3. Trzy bramki dla gości zdobył Hiszpan Gerard Badia. Na ławkach trenerskich obu drużyn usiedli byli reprezentanci Polski - wrocławian prowadzi Jan Urban, a gliwiczan od dwóch kolejek Dariusz Wdowczyk. Po tym meczu czerwonymi kartkami zostali ukarani Łukasz Madej (Śląsk) i Brazylijczyk Herbert (Piast).
W poniedziałek na zakończeni 25. kolejki Cracovia zremisowała u siebie z Zagłębiem Lubin 1:1. Gospodarze od 12. minuty przegrywali, gdy bramkę dla gości zdobył Filip Starzyński. W 68. minucie wyrównał Marcin Budziński.
tabela po 25. kolejce:
miejsce | drużyna | mecze | punkty | bramki |
1. | Jagiellonia Białystok | 25 | 48 | +22 |
2. | Lech Poznań | 25 | 47 | +23 |
3. | Lechia Gdańsk | 25 | 46 | +10 |
4. | Legia Warszawa | 25 | 45 | +23 |
5. | KGHM Zagłębie Lubin | 25 | 38 | +5 |
6. | Bruk-Bet Termalica Nieciecza | 25 | 36 | -6 |
7. | Wisła Kraków | 25 | 34 | -2 |
8. | Pogoń Szczecin | 25 | 32 | +2 |
9. | Wisła Płock | 25 | 32 | -2 |
10. | Korona Kielce | 25 | 32 | -16 |
11. | Arka Gdynia | 25 | 30 | -5 |
12. | Cracovia Kraków | 25 | 27 | +1 |
13. | Ruch Chorzów | 25 | 26 | -5 |
14. | Śląsk Wrocław | 25 | 26 | -14 |
15. | Piast Gliwice | 25 | 25 | -17 |
16. | Górnik Łęczna | 25 | 22 | -19 |