Nicola Vettori: De Giorgiemu najłatwiej będzie zbudować sztab szkoleniowy
PZPS ma w grudniu wybrać trenera reprezentacji siatkarzy. W konkursie pozostało trzech kandydatów. "De Giorgiemu najłatwiej będzie zbudować sztab szkoleniowy" - powiedział PAP Nicola Vettori, który był asystentem Raula Lozano, gdy ten prowadził polską kadrę.
W konkursie PZPS pozostało trzech kandydatów. Są nimi: Bułgar Radostin Stojczew i Włosi Ferdinando De Giorgi oraz Mauro Berruto.
"Znam wszystkich szkoleniowców, którzy ubiegają się o funkcję trenera reprezentacji Polski siatkarzy. Nie jestem jednak od tego, żeby wybierać zwycięzcę. Osobiście pracowałem z Radostinem Stojczewem w Trentino" - mówił Vettori.
Szkoleniowiec siatkarek Budowlanych Toruń nie do końca zgadza się z opinią wielu osób, że wybór Bułgara będzie się wiązał z rządami "twardej ręki".
"To trener, który dużo wymaga, ale może też zespołowi sporo zaoferować. Czy Polska będzie dla niego idealnym środowiskiem do pracy? Tego nie wiem. Nie jestem też pewien, czy Stojczew ma twardszą rękę od wcześniejszych opiekunów polskiej kadry. Oczywiście, ma swoje zasady, których się trzyma. Zawodnicy je poznają i będą musieli się dostosować, ale ten szkoleniowiec będzie chciał zgrać się z zespołem, dopasować do niego" - podkreślił Vettori.
Podobnie jak wiele osób ze środowiska sądzi, że obecny trener Zaksy Kędzierzyn-Koźle De Giorgi ma jeden atut, którego nie posiadają pozostali kandydaci.
"Jego wielkim plusem jest fakt, że zna polskie środowisko bardzo dobrze, a to niezwykle ważne. Przecież opiekun reprezentacji będzie musiał zbudować sztab szkoleniowy, wybrać ludzi, którymi się otoczy. Selekcjoner musi mieć pełne zaufanie do swoich współpracowników. De Giorgi pracując w Polsce dłuższy czas ma już na pewno w głowie osoby, które mógłby do kadry ściągnąć. Trudniej będzie to zrobić Berutto i Stojczewowi. Szczególnie, że trzeba znaleźć ludzi równocześnie gwarantujących lojalność i dobrą pracę" - dodał.
Vettori uważa, że De Giorgi potrafi być ugodowy, co w tym zawodzie jest często potrzebne.
"Warsztatowo nie można wskazać, że któryś z trójki trenerów jest lepszy bądź gorszy. Wszyscy są fachowcami z najwyższej półki. Jeżeli się popatrzy tylko na wyniki, to najwięcej osiągnął Stojczew, który wraz z prezesem zbudował potęgę Trentino. De Giorgi ma doświadczenie z pracy w Rosji. Poznał wschodnią mentalność, co też nie jest bez znaczenia. Tam było mu na pewno trudniej niż w Kędzierzynie" - powiedział Vettori.
Jak wskazał, "plusem Mauro Berruto jest fakt, że prowadził w swojej karierze dwie reprezentacje – Finlandii i Włoch. Z kadrą Italii miał dobre wyniki i zbudował tam bazę pod srebrny medal igrzysk w Rio. Ma jednak trudny charakter, chociaż może nie wygląda. W różnych okolicznościach może to być zarówno plus, jak i minus".
Były asystent Raula Lozano nie patrzy na wybory opiekuna polskiej reprezentacji przez pryzmat narodowości kandydatów.
"Nie jest tak, że ja jestem Włochem i chciałbym, żeby waszą kadrą opiekował się Włoch. Gdybym miał w ten sposób oceniać ten konkurs, to wskazałbym na Stojczewa, którego dobrze znam, bo razem pracowaliśmy. Propozycji współpracy od niego nie otrzymałem. Od kilku lat nie mam bezpośredniego kontaktu z męską siatkówką" - mówił.
Doświadczony szkoleniowiec nie podjął się oceny, który z kandydatów jest najbardziej podobny do Raula Lozano.
"Wszyscy ludzie są inni. Nie da się tego tak zestawić. Na pewno bliżej do niego Stojczewowi i Berruto niż De Giorgiemu. Chociaż są to zupełnie inne charaktery niż Argentyńczyk" - zakończył.
Nazwisko trenera męskiej kadry siatkarzy ma zostać ogłoszone przed świętami Bożego Narodzenia.
źródło: PAP