MŚ w wioślarstwie - Witkowski: czwórka pływa szybko, stać ją na wiele
Trener kadry wioślarek Marcin Witkowski na rozpoczynające się w niedzielę mistrzostwa świata zabrał do Korei Płd. tylko jedną, ale jak zaznaczył, bardzo mocną osadę - czwórkę podwójną. Jego podopieczne w tym sezonie wygrywały już z najsilniejszymi rywalkami.
Szkoleniowiec tym samym zrezygnował z wystawienia dwójki podwójnej, która w ostatnich latach przynosiła Polsce medale. W 2009 roku Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Julia Michalska-Płotkowiak zdobyły złoto MŚ w Poznaniu, a rok później brąz w Nowej Zelandii. W igrzyskach olimpijskich w Londynie stanęły na najniższym stopniu podium.
Michalska-Płotkowiak przebywa obecnie na urlopie macierzyńskim i dopiero myśli o powrocie do sportu. Jej partnerka z osady w tegorocznych mistrzostwach Europy w Sewilli z Natalią Madaj wywalczyła srebrny medal. W koreańskim Chungju popłynie jednak czwórka - do wicemistrzyń Starego Kontynentu dołączyły uczestniczki ubiegłorocznych igrzysk - Joanna Leszczyńska i Sylwia Lewandowska.
"Była szansa, by srebrna dwójka z Sewilli wystąpiła w mistrzostwach świata. Zdecydowałem się jednak na czwórkę, która w swoim pierwszym starcie pokonała Niemki - wicemistrzynie olimpijskie z Londynu. Postawiłem też na spokojny rozwój młodych. W młodzieżowych mistrzostwach świata czwórka zdobyła srebro, jestem przekonany iż w kolejnych latach te zawodniczki zasilą grupę seniorek i będę mógł spokojnie zbudować inne osady na wysokim poziomie" - powiedział PAP Witkowski.
Szkoleniowiec nie ukrywa, że zawsze przed podopiecznymi stawia wysokie cele. Tak jest też w Korei, gdzie wystąpią niemal wszystkie najsilniejsze osady.
"Czwórka w tym roku pływała bardzo szybko i wygrywała ze wszystkimi konkurentkami z Niemkami włącznie. Stać ją na wiele, ale jesteśmy na mistrzostwach świata, w dalekim kraju o odmiennym klimacie. Tutaj nikt nie przywozi słabych załóg. Zabraknie tylko mistrzyń olimpijskich Ukrainek. Niemki są bez zmian, a brązowe Amerykanki pomieszały czwórkę z ósemką, która zdobyła złoto w Londynie. Wystartuje aż 11 czwórek - to dużo, bo cztery lata temu w Poznaniu było ich tylko osiem" - wspomniał trener kadry.
Polska reprezentacja już od dwóch tygodni przebywa w Korei. Najpierw zawodnicy przygotowywali się w Chuncheon, a kilka dni temu przenieśli się do miasta-gospodarza mistrzostw - Chungju. Jak przyznał Witkowski, proces aklimatyzacji przebiegł bez zakłóceń.
"Na początku były drobne problemy ze snem, ale nie wpłynęły na proces przygotowań. Jest oczywiście gorąco, nawet 38 stopni i wilgotno 65-85 procent, jednak zdarzają się również dni pochmurne i deszczowe. Akurat warunki atmosferyczne dla zawodniczek nie stanowią przeszkody w treningu" - zaznaczył.
Witkowski jest pod wrażeniem toru regatowego, który na tę imprezę został wybudowany "od zera".
"Tor znajduje się na obrzeżach miasta, robi ogromne wrażenie pod kątem infrastruktury, nowoczesności i dostępności obiektów. Niestety, sam akwen ulokowany jest między tamami i zdarza się, że odczuwalny jest nurt. Na czas regat woda ma być oczywiście stojąca. Mistrzostwa są w Korei ogromnym wydarzeniem, na ceremonię otwarcia przybędzie pani prezydent, a w miejscowych telewizjach są specjalne kanały poświęcone wioślarstwu" - powiedział szkoleniowiec.
Pierwszy start czwórka podwójna Magdalena Fularczyk-Kozłowska, Natalia Madaj (obie RTW Lotto Bydgostia), Joanna Leszczyńska i Sylwia Lewandowska (obie WTW Warszawa) ma już w niedzielę.(PAP)