Zawisza Bydgoszcz - Pogoń Szczecin 1:1
Pierwszy punkt w tegorocznych rozgrywkach piłkarskiej ekstraklasy zdobył beniaminek - Zawisza Bydgoszcz. Podopieczni trenera Ryszarda Tarasiewicza zremisowali po ciekawej i zdecydowanie lepszej w ich wykonaniu drugiej połowie.
Zawisza Bydgoszcz - Pogoń Szczecin 1:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Takafumi Akahoshi (16), 1:1 Herold Goulon (49).
Żółta kartka - Zawisza Bydgoszcz: Sebastian Dudek. Pogoń Szczecin: Bartosz Ława, Abdoul Ouedraogo.
Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów 6 000.
Zawisza Bydgoszcz: Wojciech Kaczmarek - Igor Lewczuk, Łukasz Skrzyński, Paweł Strąk, Paweł Zieliński - Jakub Wójcicki, Herold Goulon, Sebastian Dudek (90. Piotr Kuklis), Hermes (46. Vahan Gevorgyan), Michał Masłowski - Paweł Abbott (58. Bernardo Vasconcelos).
Pogoń Szczecin: Radosław Janukiewicz - Adam Frączczak, Wojciech Golla, Maciej Dąbrowski, Mateusz Lewandowski - Takuya Murayama, Jakub Bąk, Bartosz Ława (61. Edi Andradina), Maksymialin Rogalski (31. Abdoul Ouedraogo), Takafumi Akahoshi - Tomasz Chałas (72. Przemysław Pietruszka).
Początek spotkania toczył się w głównej mierze w środku boiska. Pierwszą ciekawą akcję przeprowadzili w 6. minucie gospodarze. Piłkę, po rajdzie przez całe boisko, wrzucał w pole karne Paweł Abbott, jednak strzał głową Jakuba Wójcickiego został zablokowany. Od tego momentu coraz częściej groźne akcje w polu karnym Zawiszy konstruowali piłkarze Pogoni. Po zamieszaniu w 16. minucie i odbiciu piłki od jednego z obrońców. wbiegający w pole karne Takafumi Akahoshi celnym strzałem ulokował piłkę w bramce Wojciecha Kaczmarka i goście objęli prowadzenie w spotkaniu.
Po zmianie stron pierwszą groźną akcję przeprowadzili piłkarze ze Szczecina. W 49. minucie piłkę w środku pola przejął Francuz Herold Goulon i z niemal 30 metrów potężnie uderzył na bramkę Radosława Janukiewicza. Ta, odbijając się jeszcze od jednego z piłkarzy Pogoni, wpadła do bramki tuż pod poprzeczką. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza, podbudowani zdobyciem bramki kontaktowej, zaczęli grać zdecydowanie bardziej ofensywnie. Bliscy objęcia prowadzenia byli w 57. minucie kiedy to piłka, po dośrodkowaniu z lewej strony, trafiła na głowę Abbotta. Intuicyjnie wybronił ją Janukiewicz.
Do końca spotkania trwała walka o zdobycie zwycięskiej bramki. Po dobrym dośrodkowaniu w 75. minucie z prawej strony, głową w boczną siatkę trafił nowy napastnik Zawiszy Bernardo Vasconcelos, który zmienił wcześniej Abbotta. Ostatnie sekundy to kontra Pogoni, po której Jakub Bąk był bliski strzelenia zwycięskiego gola. Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza, remisując, zapisali na swoim koncie pierwszy punkt w piłkarskiej ekstraklasie po 20 latach.
Po meczu powiedzieli:
Ryszard Tarasiewicz (trener Zawiszy Bydgoszcz): "Myślałem, że po tym pierwszym meczu, który rozegraliśmy z Jagiellonią w Bydgoszczy, trema i bojaźń minęła. Tak niestety nie było w pierwszej połowie. Trzeba oddać Pogoni, że była bardziej aktywna w środku pola, a mówiłem piłkarzom na dzień czy dwa przed meczem, że jeżeli wygramy środek, to będziemy kontrolować mecz. Niestety w pierwszej połowie tego nie było. Linia obrony była za daleko od linii pomocy, nie wychodziliśmy na pozycję w linii środkowej ale przede wszystkim byliśmy pasywni w odbiorze. W drugiej połowie zawodnicy byli bardziej aktywni, w grze ofensywnej zdecydowanie lepiej wychodzili na pozycję. Po dwóch porażkach, na które uważam nie zasłużyliśmy, dziś mecz chcieliśmy wygrać, a udało się zremisować. Myślę jednak, że jest to wykładnikiem na przyszłe spotkania."
Dariusz Wdowczyk (trener Pogoni Szczecin): "Po pierwszej połowie wydawało mi się, że mamy wszystko pod kontrolą i na 1:0 ten mecz się nie skończy. W jej końcówce oddaliśmy trochę inicjatywę Zawiszy, ale w szatni powiedzieliśmy sobie, że jeżeli dalej będziemy tak grali, jak na początku, to kolejne sytuacje się stworzą. Najważniejsze żebyśmy byli cierpliwi i dokładni. Tak się nie stało, kilka prostych strat i zaczęły się kontrataki, przy których szeroko otwieraliśmy oczy. W końcu bramka na 1:1 i później w polu karnym kilka sytuacji, po których mogła paść druga bramka. Reasumując mogę powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni z tego remisu, szkoda oczywiście sytuacji Kuby Bąka, bo mogło być dla nas 2:1, dzięki czemu wywieźlibyśmy całą pulę. Jednak z remisu na wyjeździe trzeba być zawsze zadowolonym, choć z postawy moich piłkarzy nie jestem do końca zadowolony." (PAP)