Australian Open - Radwańska odpadła w półfinale po porażce z Williams

2016-01-28, 08:19  Polska Agencja Prasowa
Agnieszka Radwańska na półfinale zakończyła udział w tegorocznej edycji wielkoszlemowego turnieju Australian Open. PAP/EPA/FILIP SINGER

Agnieszka Radwańska na półfinale zakończyła udział w tegorocznej edycji wielkoszlemowego turnieju Australian Open. PAP/EPA/FILIP SINGER

Rozstawiona z "czwórką" Agnieszka Radwańska na półfinale zakończyła udział w tegorocznej edycji wielkoszlemowego turnieju Australian Open. Polska tenisistka przegrała z Amerykanką Sereną Williams, broniącą tytułu liderką światowego rankingu 0:6, 4:6.

Przed półfinałem Radwańska podkreślała, że w pojedynku z dysponującą dużą siłą Williams musi zagrać swój najlepszy tenis i poprawić - w porównaniu z wcześniejszymi meczami w Melbourne - przede wszystkim serwis. Okazało się jednak, że to właśnie ten element najbardziej szwankował w czwartek u Polki, która daleka była od swojej najlepszej dyspozycji.

Spotkanie toczące się na zadaszonym korcie centralnym zaczęło się od błędu Amerykanki, ale w kolejnych akcjach nie pozostawiła ona już złudzeń co do swojej formy. Zbyt wolny serwis krakowianki nie stanowił dla niej żadnego zagrożenia. Liderka światowej listy z łatwością punktowała returnem. W kolejnych gemach z kolei sama pokazała, co znaczy mocne podanie. Triumfatorka ostatniej edycji WTA Finals uwijała się w obronie, ale sama defensywa w meczu z dobrze dysponowaną zdobywczynią 21 tytułów wielkoszlemowych to było za mało. Ta ostatnia nie zwalniała tempa, a podopieczna Tomasza Wiktorowskiego wciąż nie miała pomysłu, jak przeciwstawić się rywalce. W efekcie pierwszy set, który trwał tylko 20 minut, zakończył się pogromem czwartej rakiety świata 0:6.

Na początku drugiej odsłony Polka zdobyła pierwszego w meczu gema. Wciąż jednak bardzo rzadko trafiała pierwszym podaniem. Gdy grająca z efektownym pierścionkiem na palcu Williams objęła prowadzenie 3:1, to wydawało się, że ta partia będzie miała niemal identyczny przebieg jak poprzednia. Wówczas jednak w poczynania Williams zaczęły wkradać się seryjnie proste błędy. Ku uciesze zgromadzonych na trybunach widzów Polka podjęła wówczas walkę i odrobiła straty.

Przed meczem eksperci podkreślali, że jeśli Radwańska myśli o zwycięstwie z Amerykanką, to musi ją zmusić do biegania. Krakowianka zrobiła to dopiero w siódmym gemie, gdy zdobyła punkt po długiej, efektownej wymianie. Po chwili jednak "break pointa" miała zawodniczka z USA, która zacisnęła pięść i wydawała z siebie okrzyk. Wcześniej była bardzo rozluźniona i wciąż się uśmiechała, ale w połowie drugiego seta na jej twarzy pojawiło się zaniepokojenie.

Gdy w kolejnej akcji, w następnej długiej wymianie, ponownie popisała się Polka, to brawo biła jej także sama przeciwniczka. Startująca po raz 10. z rzędu w Australian Open Radwańska utrzymała podanie, ale potem na właściwe tory wróciła Williams. Liderka światowego rankingu przy stanie 4:4 wyszła z opresji (15:40), a w ostatnim gemie zanotowała trzy asy z rzędu. W kolejnej akcji posłała forhend w róg kortu i zakończyła w ten sposób pojedynek, który trwał godzinę i cztery minuty.

Amerykanka zdobyła w nim osiem punktów bezpośrednio z serwisu, Polka ani jednego. Ta druga z kolei miała trzy podwójne błędy. Miażdżąca dla krakowianki jest statystyka uderzeń wygrywających - zanotowała ich zaledwie cztery przy 42 po stronie przeciwniczki. Niżej notowana z zawodniczek lepiej wypadła zaś jeśli chodzi o niewymuszone błędy, których miała siedem, Williams - o 10 więcej.

"Cokolwiek się stanie dalej, to jestem podekscytowana tym, że po raz kolejny zagram tu w finale. Agnieszka w drugim secie zaczęła grać bardzo dobrze i zanotowała kilka świetnych uderzeń. Zaczęłam wówczas grać bardziej agresywnie i to przyniosło efekt" - oceniła Amerykanka.

Poprzednich osiem konfrontacji tych tenisistek - uwzględnianych w zestawieniu WTA - także wygrała potężnie zbudowana zawodniczka z USA. Łącznie z 19 rozegranych setów podopieczna Tomasza Wiktorowskiego zapisała na swoim koncie zaledwie jeden. Miało to miejsce w finale Wimbledonu w 2012 roku. W Wielkim Szlemie zmierzyły się oprócz tego jeszcze raz - także w Londynie - osiem lat temu. Polce na pocieszenie pozostaje pokonanie liderki światowej listy w finale ubiegłorocznej edycji Pucharu Hopmana, nieoficjalnych mistrzostw świata.

Półfinał to najlepszy wynik 26-letniej krakowianki w Melbourne. W bieżącej edycji powtórzyła osiągnięcie z 2014 roku. W najlepszej "czwórce" turnieju wielkoszlemowego znalazła się po raz piąty. Trzy pozostałe występy w tej fazie zaliczyła w Wimbledonie. W Londynie na tym etapie zakończyła występ w 2013 roku i w poprzednim sezonie, a cztery lata temu zagrała w finale.

Za tegoroczny występ w Melbourne dostanie czek na 800 tys. dolarów australijskich. W poprzednim sezonie odpadła w 1/8 finału. Zdobyła więc punkty rankingowe, ale to, czy pozwolą jej ona awansować na trzecie miejsce w rankingu WTA zależy od dalszej postawy w turnieju Niemki polskiego pochodzenia Angelika Kerber.

Starsza o osiem lat Williams w Australian Open triumfowała sześć razy (2003, 2005, 2007, 2009-10 i 2015). W sobotę po raz 26. w karierze zagra w decydującym spotkaniu imprezy wielkoszlemowej w grze pojedynczej. W półfinale zawodów tej rangi wystąpiła po raz 30. Zawodniczka z USA dotychczas za każdym razem, gdy docierała do tego etapu rywalizacji w Melbourne, to później wygrywała ten turniej.

W drugiej parze półfinałowej zmierzą się rozstawiona z numerem siódmym Kerber i Brytyjka Johanna Konta.

Wynik półfinału gry pojedynczej kobiet:

Serena Williams (USA, 1) - Agnieszka Radwańska (Polska, 4) 6:0, 6:4. (PAP)

tenis ziemny

Sport

Energa Toruń z kompletem punktów. Wygrana, choć mecz wymknął się spod kontroli

Energa Toruń z kompletem punktów. Wygrana, choć mecz wymknął się spod kontroli

2024-10-15, 22:07
Prezes Astorii o zwolnieniu Krutikowa: Nie ma zgody na agresję prowadzącą do przemocy

Prezes Astorii o zwolnieniu Krutikowa: Nie ma zgody na agresję prowadzącą do przemocy

2024-10-15, 17:26
Astoria natychmiastowo zwolniła Krutikowa. Powodem fatalne zachowanie trenera

Astoria natychmiastowo zwolniła Krutikowa. Powodem fatalne zachowanie trenera?

2024-10-14, 21:28
Młodzi motocykliści ruszyli na tor. W Wierzchucinie Królewskim rozegrano rundę MP Pit Bike

Młodzi motocykliści ruszyli na tor. W Wierzchucinie Królewskim rozegrano rundę MP Pit Bike

2024-10-14, 07:47
Energa lepsza od Basketu w derbach. Torunianki wyszarpały zwycięstwo w ostatniej kwarcie

Energa lepsza od Basketu w derbach. Torunianki wyszarpały zwycięstwo w ostatniej kwarcie

2024-10-13, 22:08
Patryk Dudek najlepszy w Łańcuchu Herbowym Miasta Ostrowa Wielkopolskiego

Patryk Dudek najlepszy w Łańcuchu Herbowym Miasta Ostrowa Wielkopolskiego

2024-10-13, 21:43
Energa Toruń z drugim zwycięstwem z rzędu. Torunianie lepsi od Zagłębia

Energa Toruń z drugim zwycięstwem z rzędu. Torunianie lepsi od Zagłębia

2024-10-13, 20:03
Wda rozgromiła rywala. Świecianie strzelili aż sześć bramek

Wda rozgromiła rywala. Świecianie strzelili aż sześć bramek

2024-10-13, 16:19
IV Liga: Chemik rozgromił rywala i został liderem. Potknięcie Tłuchovii [wyniki 12. kolejki]

IV Liga: Chemik rozgromił rywala i został liderem. Potknięcie Tłuchovii [wyniki 12. kolejki]

2024-10-13, 14:47
Sokół Mogilno otworzył dorobek punktowy. Przegrana po tie-breaku we własnej hali

Sokół Mogilno otworzył dorobek punktowy. Przegrana po tie-breaku we własnej hali

2024-10-13, 08:17
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę