ME siatkarzy – na trybunach w Sofii reprezentacja Polski... barmanów
Trybuny w Armeec Arenie w Sofii, gdzie polscy siatkarze grają w mistrzostwach Europy, zajęte są głównie przez biało-czerwonych kibiców, a wśród nich jest… reprezentacja barmanów. Z dostępem do biletów nie ma problemu.
Wejściówki na ćwierćfinał były w cenie od 10 do 25 lewa, czyli od ok. 20 do 50 zł. Można je było kupić w kasie przy hali nawet w trakcie spotkania. Na wszystkie sektory. Na półfinały, które zaplanowane są na sobotę jest trochę drożej. Ceny dochodzą do 80 zł. Z dostępnością nie ma problemów.
„Nie jestem w stanie określić, ile dokładnie biletów zostało sprzedanych, ale w tej chwili nawet dla większych grup, są dostępne. Nie ma z tym problemów” – poinformowała pani w kasie.
Polacy o doping nie muszą się jednak martwić. Na trybunach jest ok. 150 osób, które dopingują przy każdej akcji. Jest także grupa... barmanów. Przyjechali oni do Sofii na mistrzostwa świata w robieniu drinków. Wszyscy ubrani w czerwone koszulki polo i białe kapelusze. Przywieźli ze sobą także flagę z napisem: „barmani”.
„Lecąc do Sofii wiedzieliśmy, że są tu rozgrywane mistrzostwa Europy w siatkówce i chcieliśmy przyjść na trybuny. Nie mieliśmy jednak wcześniej nic zorganizowanego. Bilety dostaliśmy bez problemów. Zapłaciliśmy po 10 euro. Znacznie taniej niż u nas” – powiedział jeden z nich.
Oni sami sukcesami nie mogą się pochwalić. „Jesteśmy w tym roku słabsi od siatkarzy. Najlepszy z nas zajął siódme miejsce” – przyznali.
Bilety znacznie trudniej dostać na mecze, w których występują Bułgarzy. Na ćwierćfinał sprzedawane są już na czarnym rynku i ceny dochodzą do 200-300 zł. Hala może pomieścić 12,5 tys. kibiców i tyle zasiądzie na meczu gospodarzy z Niemcami.
Z Sofii – Marta Pietrewicz (PAP)