Wyprawa na Gaszerbrum I - Kaczkan widział spadającego Hajzera

2013-07-10, 13:47  Polska Agencja Prasowa

Marcin Kaczkan, schodząc kuluarem japońskim, widział spadającego Artura Hajzera. Po zejściu, w pobliżu obozu drugiego na 6400 m, zidentyfikował zwłoki. Te wiadomości przekazał z bazy pod Gaszerbrum I Januszowi Majerowi, który współpracował z wybitnym alpinistą.

W niedzielę Hajzer i Kaczkan wyszli z obozu trzeciego (7150 m) z zamiarem zdobycia szczytu. Na wysokości 7600 m, z powodu silnego wiatru, przerwali atak i zawrócili do "trójki". Połączyli się z bazą (5200 m). Rozmawiali z pakistańskim kucharzem i przekazali, że rozpoczynają zejście do obozu drugiego (6400 m).

"Kilkanaście minut później, może pół godziny co najwyżej, Artur próbował się za mną połączyć. Słyszalność nie była dobra, ale doszły do mnie słowa, że od ściany odpadł Marcin. Nie mógł nawiązać łączności z żoną Izabelą i wysłał jej SMS-a: Marcin Kaczkan spadł kuluarem japońskim" - powiedział PAP 66-letni Majer, alpinista, himalaista i podróżnik.

Po rozmowie z Kaczkanem wyjaśniło się, że takie przypuszczenie miał jego partner. "Artur był nad Marcinem. Pogoda znacznie się pogorszyła, była słaba widoczność. Silny wiatr miotał śniegiem. Gdy Artur utracił kontakt wzrokowy z Marcinem, stwierdził, że musiał odpaść od ściany. Tymczasem on schodził, zjeżdżał też na linie i w pewnym momencie zobaczył spadające ciało. Gdy zszedł na dół kuluaru, nie miał już wątpliwości, że był to Hajzer. Jego ciało leży 15-20 minut drogi od obozu drugiego" - przekazał treść rozmowy pochodzący z Siemianowic Majer.

Jak zaznaczył, kuluar, wklęsła lodowo-śnieżna formacja skalna, zwana też rynną, na masywie Gaszerbrum I zaczyna się na wysokości 6400, a kończy na 7100 m. Ta część drogi była zaporęczowana. Pod koniec czerwca Hajzer napisał:

"Wyruszyliśmy ponownie i po nocy na 6000 m udało nam się przejść plateau i drugi icefall na przełęcz Gaszerbrum Saddle 6500 m, gdzie spędziliśmy kolejną noc. Choć prognozy sugerowały lekką czujność, to dwudziestego siódmego ruszyliśmy w górę do poręczowania kuluaru japońskiego.

- Mieliśmy ze sobą 200 m własnej liny, 50 znaleźliśmy na przełęczy, 100 nowej, ładnie zdeponowanej. Sporo wyrwaliśmy starych spod śniegu. Niektóre w dobrym stanie wisiały na swoich miejscach. Trzeba było przetarcia zastąpić węzłami, wyciąć bardzo stare fragmenty, sztukować, poręczować nowymi linami te miejsca, gdzie lin nie było w ogóle. Prace kończyliśmy bardzo późno i przy złej pogodzie, ale efekt jest taki, że kuluar jest zaporęczowany - jak nowy i, co ważne, osiągnęliśmy wysokość 7000 m. Przed wieczorem wróciliśmy do obozu II na 6500 m" - relacjonował.

Majer na podstawie rozmowy z Kaczkanem przypuszcza, że gdzieś musiała nie wytrzymać lina, może była przetarta, źle zamocowana. Nie sądzi, aby tak doświadczony himalaista, jakim był Hajzer, mógł popełnić jakiś poważny błąd.

"Co do losów ciała Artura, decyzja należy do rodziny. Sprowadzenie zwłok do kraju jest trudne, bo trzeba przejść z obozu drugiego do bazy niebezpieczny odcinek. Być może zostanie pochowany w pobliżu miejsca, gdzie spadł" - dodał Majer. Wraz z Hajzerem byli właścicielami marki HiMountain z siedzibą w Świętochłowicach.

"Znaliśmy się od ponad 30 lat, od kiedy Artur został członkiem Klubu Wysokogórskiego w Katowicach, który zrzeszał wybitnych himalaistów, m.in. Jerzego Kukuczkę, Krzysztofa Wielickiego, Ryszarda Pawłowskiego. Miałem przyjemność być jego prezesem od 1980 do 1992 roku" - wspomniał Majer, wiceprezes Polskiego Związku Alpinizmu w latach 1987-1993.

Hajzer, który 28 czerwca skończył 51 lat, inicjator projektu Polski Himalaizm Zimowy 2010-2015, i 38-letni Kaczkan, pracownik naukowy Politechniki Warszawskiej, zamierzali zdobyć Gaszerbrum I (8068 m), a po nim Gaszerbrum II (8035 m). Dotychczas nie dokonano w jednym sezonie pełnego trawersu masywów ze szczytu na szczyt łączącą je granią przez przełęcz Gaszerbrum Col (6400 m).(PAP)

Sport

Sokół nie zdołał urwać seta Developresowi. Emocje tylko w trzeciej odsłonie

Sokół nie zdołał urwać seta Developresowi. Emocje tylko w trzeciej odsłonie

2024-12-20, 17:38
LKE: Jagiellonia poznała rywala w 116 finału. Mistrz Polski trafił na drużynę z Serbii

LKE: Jagiellonia poznała rywala w 1/16 finału. Mistrz Polski trafił na drużynę z Serbii

2024-12-20, 14:17
Sportowy weekendowy rozkład jazdy  co czeka regionalne zespoły

Sportowy weekendowy rozkład jazdy – co czeka regionalne zespoły?

2024-12-20, 10:00
LKE: Legia w 18 finału Jagiellonia nie wykorzystała szansy i zagra w 116

LKE: Legia w 1/8 finału! Jagiellonia nie wykorzystała szansy i zagra w 1/16

2024-12-19, 23:56
BKS Visła Bydgoszcz udanie skończył rok. Rywal pokonany w czterech setach

BKS Visła Bydgoszcz udanie skończył rok. Rywal pokonany w czterech setach

2024-12-19, 22:18
Trener Zawiszy mierzy wysoko. Trzecie miejsce mnie nie obchodzi. Jestem głodny sukcesów

Trener Zawiszy mierzy wysoko. „Trzecie miejsce mnie nie obchodzi. Jestem głodny sukcesów”

2024-12-19, 15:55
Anioły odpadły z Pucharu Polski. Torunianie przegrali z drugoligowcem

Anioły odpadły z Pucharu Polski. Torunianie przegrali z drugoligowcem

2024-12-19, 10:11
Finał akcji Hokej  gra dla każdego. Pół tysiąca dzieci nauczyło się podstaw gry

Finał akcji „Hokej – gra dla każdego”. Pół tysiąca dzieci nauczyło się podstaw gry

2024-12-19, 09:03
Siatkarze w walce z cyberuzależnieniem. Finał akcji e-balans w bydgoskiej hali

Siatkarze w walce z cyberuzależnieniem. Finał akcji e-balans w bydgoskiej hali

2024-12-18, 21:06
Energa Toruń z pewnym zwycięstwem. Hokeiści kontynuują pozytywną serię w lidze

Energa Toruń z pewnym zwycięstwem. Hokeiści kontynuują pozytywną serię w lidze

2024-12-18, 20:46
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę