Tour de Pologne - De Clercq wygrał w Zakopanem, kryzys Kwiatkowskiego
Belg Bart De Clercq wygrał w Zakopanem, po samotnym finiszu, piąty etap wyścigu kolarskiego Tour de Pologne i zdobył żółtą koszulkę lidera.Zawodnik ekipy Lotto Soudal zaatakował trzy kilometry przed metą, na której wyprzedził o kilka sekund Włocha Diego Ulissiego oraz Szwajcara Sebastiena Reichenbacha (IAM Cycling).
Najlepszy z Polaków Tomasz Marczyński z reprezentacji uplasował się na 16. pozycji, tracąc do zwycięzcy blisko dwie minuty.
Mistrz świata Michał Kwiatkowski (Etixx-Quick Step) pogrzebał na tym etapie swoje szanse zwycięstwa w Tour de Pologne. Na początku ostatniej rundy wokół Zakopanego, na podjeździe pod Głodówkę został za czołową dużą grupą i poniósł znaczne straty.
Brzemienny dla niego w skutkach etap rozpoczął się w Nowym Sączu przy upalnej pogodzie. Był to pierwszy górski sprawdzian dla uczestników wyścigu, prowadzący do Zakopanego nową i trudniejszą niż poprzednie trasą.
Po pokonaniu 81 km zawodnicy wjeżdżali na 54-kilometrową rundę wokół Zakopanego, na której wyznaczono po trzy górskie premie w Zębie i na Gubałówce od strony Słodyczek oraz dwie na Głodówce. Nie brakowało ostrych i wąskich podjazdów. Cała trasa liczyła aż 223 km, najwięcej w tegorocznej edycji Tour de Pologne. Zebrało się przy niej mnóstwo kibiców, nie brakowało fanów z flagami Czech, Słowacji, Niemiec czy Norwegii.
Po ostrym starcie w Starym Sączu natychmiast rozpoczęły się ataki, ale dopiero po kilku nieudanych próbach odskoczyło od peletonu sześciu zawodników. Nie było wśród nich żadnego Polaka. Akcja trwała około 150 km, a najwięcej zyskał na niej Grega Bole z ekipy CCC Sprandi Polkowice. Słoweniec wygrał cztery górskie premie i objął prowadzenie w tej klasyfikacji.
Ostatnią rundę wokół Zakopanego rozpoczynał peleton, ale w jednej z grupek za nim jechał zmęczony lider wyścigu Kamil Zieliński z reprezentacji Polski. Nie miał już szans na jej utrzymanie.
Zaczęła się wówczas formować nowa uciekająca grupa, licząca w sumie ponad 40 kolarzy. Mocne tempo podyktowali na podjeździe pod Głodówkę zawodnicy Astany. Niespodziewanie kryzys przeżywał Kwiatkowski, który nie był w stanie +złapać koła+ uciekającej grupy. Takich kłopotów nie mieli lider reprezentacji Polski Marczyński, Przemysław Niemiec (Lampre-Merida) i Maciej Paterski (CCC).
Na kolejnych podjazdach w Zębie i na Gubałówce rozpoczęła się ostra selekcja. Znów tempo dyktowali zawodnicy Astany, pracujący dla swojego lidera, drugiego kolarza tegorocznego Giro d Italia Włoch Fabio Aru. Ostatecznie wykrystalizowała się 11-osobowa czołówka bez Polaków, ale z weteranem ekipy CCC 43-letnim Włochem Davide Rebellinem.
Na ostatnich kilometrach kolarze testowali swoje siły, próbowali indywidualnych ataków, a powiodła się dopiero próba De Clercqa. 28-letni Belg odniósł w ten sposób jedno ze swoich najważniejszych zwycięstw w karierze, obok wygranego etapu w Giro d Italia 2011. (PAP)