Afera FIFA - Blatter zapowiedział dymisję
Kierujący Międzynarodową Federacją Piłki Nożnej od 17 lat Joseph Blatter zapowiedział, że ustąpi ze stanowiska. To pokłosie afery korupcyjnej i środowych zatrzymań wysokich rangą działaczy FIFA. Następca wybrany zostanie między grudniem a marcem.
Szwajcar, który stoi na czele FIFA od 1998 roku, ogłosił decyzję we wtorek, cztery dni po reelekcji na kolejną kadencję, podczas zwołanej w szybkim trybie konferencji prasowej w Zurychu.
"Głęboko zastanawiałem się nad swoją prezydenturą oraz ostatnimi 40 latami życia, które było nierozerwalnie połączone z FIFA. Zawsze chciałem dla niej tylko tego, co najlepsze i wziąłem udział w wyborach wierząc, że to pomoże organizacji. Choć otrzymałem poparcie od członków FIFA, wygląda na to, że nie mam pełni poparcia od całego świata futbolu - kibiców, klubów, piłkarzy i innych ludzi, którzy kochają piłkę nożną. Federacja wymaga gruntownej przebudowy" - mówił Blatter.
Na tym samym spotkaniu z mediami przewodniczący komisji kontroli FIFA Domenico Scala poinformował, że nadzwyczajny kongres zostanie zwołany między grudniem 2015 a marcem 2016 roku. Wtedy wybrany zostanie następca Szwajcara, który do tego czasu zachowa swoje kompetencje.
Swój udział w wyborach zapowiedział już książę Ali bin Al-Hussein - jedyny konkurent Blattera w piątkowych wyborach. Prezes Jordańskiej Federacji Piłkarskiej (JFA), któremu poparcia udzieliła m.in. większość europejskich związków podlegających UEFA, wycofał się po pierwszej turze. Przegrał w niej z urzędującym prezydentem 73:133.
"Zawsze jestem gotów służyć futbolowi. Przed nami wiele pracy, aby naprawić tę organizację" - powiedział Al-Hussein w wywiadzie dla CNN.
Nie wiadomo, co skłoniło Blattera do rezygnacji. Nie były to środowe zatrzymania wysokich rangą oficjeli, którzy przyjechali do Zurychu na kongres FIFA, i postawienie im zarzutów korupcyjnych, ponieważ wybory odbyły się w normalnym trybie dwa dni później. Do wycofania kandydatury namawiał go bezskutecznie prezydent UEFA Michel Platini.
"Powiedziałem mu: +Sepp, chcę z tobą porozmawiać jak mężczyzna z mężczyzną+. Wyjaśniłem, że przez niego wizerunek FIFA cierpi. Odparł tylko, że już jest za późno" - relacjonował Francuz dzień przed wyborami.
Platini przyjął z satysfakcją wiadomość o tym, że Blatter postanowił podać się do dymisji. "To była trudna, odważna i właściwa decyzja" - podkreślił w komunikacie.
Konferencja prasowa Szwajcara została zwołana kilka godzin po tym, jak ujawniono list Piłkarskiej Federacji RPA (SAFA), zaadresowany do sekretarza generalnego FIFA Jerome'a Valcke. Napisano w nim, że SAFA przekaże FIFA 10 milionów dolarów z budżetu przeznaczonego na organizację mundialu w 2010 roku. Wcześniej ustalono, że pieniądze trafiły do innego byłego działacza Federacji Jacka Warnera i przeznaczono je na łapówki. FIFA wydała oświadczenie, w którym zaprzeczyła doniesieniom, jakoby Francuz lub ktokolwiek z jego otoczenia byli zaangażowani w tę transakcję.
Blatter trafił do struktur światowych władz futbolu w 1975 roku, gdy został dyrektorem technicznym. Funkcję pełnił do 1981 roku. Później był sekretarzem generalnym, a od 1998 roku prezydentem. Już cztery lata później jego reelekcja owiana była oskarżeniami o korupcję. Ówczesny wiceprezes Piłkarskiej Konfederacji Afryki (CAF) Farah Addo powiedział na łamach brytyjskiej prasy, że oferowano mu sto tysięcy dolarów za oddanie głosu na Szwajcara.
"Ja odmówiłem, ale 18 innych afrykańskich działaczy przyjęło łapówkę" - twierdził.
Także w 2011 roku wyborom, w których Blatter uzyskał 186 na 203 możliwe głosy, towarzyszyły kontrowersje. Wówczas oskarżano Szwajcara, że wiedział o próbach przekupienia Komitetu Wykonawczego przed wyborem Kataru na organizatora mistrzostw świata w 2022 roku i nie podjął żadnych środków zapobiegawczych. Szwajcar został jednak oczyszczony z zarzutów. (PAP)