ME w wioślarstwie - Fularczyk-Kozłowska i Madaj obroniły tytuł
Magdalena Fularczyk Kozłowska i Natalia Madaj wywalczyły złoty medal wioślarskich mistrzostw Europy w Poznaniu w rywalizacji dwójek podwójnych. Polki powtórzyły sukces sprzed roku.
Zawodniczki RTW Lotto Bydgostia, które prowadziły praktycznie od startu do mety, wyprzedziły osady z Litwy oraz Wielkiej Brytanii.
Złota medalistka w dwójce podwójnej wioślarskich mistrzostw Europy Natalia Madaj podkreśliła, że zwycięstwo w Poznaniu jest tym cenniejsze, że mieszka w tym mieście na co dzień. "Chciałyśmy zrobić show dla kibiców i mamy nadzieję, że nam się to udało” - przyznała.
"Tutaj mieszkam, zaraz za trybuną!" - wskazała dziennikarzom pełna entuzjazmu i uśmiechnięta wioślarka. "Mogli mnie oglądać wszyscy kibice, znajomi ze studiów, sąsiedzi z bloku, także moja rodzina" - dodała.
Jej koleżanka klubowa z RTW Lotto Bydgostia Magdalena Fularczyk-Kozłowska zaznaczyła, że start na Torze Regatowym Malta był przydatnym sprawdzianem przed mistrzostwami świata, które odbędą się na przełomie sierpnia i września we francuskim Aiguebelette.
"To dobre przetarcie przed MŚ. Nasza forma jest wciąż w budowie, jest jeszcze dużo do poprawienia. O igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro myślimy tak naprawdę każdego dnia, na każdym treningu. Jednak do nich jeszcze dość daleko, teraz pozwólcie nam dokończyć sezon, wywalczyć kwalifikację, a obiecujemy, że za rok damy z siebie tyle, ile możemy najwięcej. Miejmy nadzieję, że i wy, i my będziemy mogli się razem cieszyć" - powiedziała dziennikarzom.
Polki, które obroniły tytuł wywalczony przed rokiem w Belgradzie, wyprzedziły w niedzielnym finale, podobnie w Serbii, osadę z Litwy o około półtorej sekundy. Jednak wówczas przewaga biało-czerwonych była minimalna.
"My się z nimi bardzo dobrze znamy. Często tak jest, że od startu one i Brytyjki z nami prowadzą albo my wyprzedzamy je minimalnie po 500. metrze. Tym razem widziałam, że to my mamy przewagę, i pomyślałam: +teraz tylko swoja jazda i będzie dobrze+" - relacjonowała Madaj.
Jak zauważyła, odczuwała pewną presję w roli obrończyni tytułu, ale potrafiła przekuć ją na dodatkową motywację.
"Przed startem myślałyśmy, że fajnie byłoby zdobyć złoty medal drugi raz z rzędu i wiedziałyśmy, że nas na to stać. Na początku byłyśmy skupione na tym, co mamy zrobić, ale na ostatnich 700 metrach usłyszałyśmy, że są nasi kibice, a wtedy jedzie się naprawdę fajnie" - przyznała młodsza z mistrzyń Europy.
To trzeci medal biało-czerwonych w poznańskiej imprezie. Wcześniej brąz zdobyły Joanna Dorociak i Weronika Deresz (obie WTW Warszawa) w konkurencji dwójek podwójnych wagi lekkiej oraz kobieca czwórka podwójna w składzie: Joanna Leszczyńska (WTW Warszawa), Monika Ciaciuch (RTW Lotto Bydgostia), Maria Springwald (AZS AWF Kraków) i Agnieszka Kobus (AZS AWF Warszawa). (PAP)