Kongres FIFA - wyboru prezydenta dokonają przedstawiciele 209 federacji
Przedstawiciele wszystkich 209 narodowych federacji piłkarskich wezmą udział w Zurychu w piątkowym głosowaniu na prezydenta FIFA. O reelekcję ubiega się Szwajcar Joseph Blatter, a jego rywalem jest jordański książę Ali Bin Al Hussein.
Członkowie federacji członkowskich w głosowaniu (183-16) zdecydowali, że prawo wyboru szefa FIFA będą miały wszystkie kraje, w tym Gwinea-Bissau, Wyspy Świętego Tomasza i Książęca, Montserrat i Sudan Południowy. Ich udział stał pod znakiem zapytania ze względu na zapis regulaminowy dotyczący występów reprezentacji poszczególnych federacji członkowskich w rozgrywkach pod auspicjami FIFA; w ostatnich czterech latach miało być ich co najmniej dwa.
Sekretarz generalny międzynarodowej federacji Jerome Valcke, który uczestniczył w piątkowym otwarciu kongresu, stwierdził, że szczególnym przypadkiem jest Sudan Południowy, bowiem dołączył do FIFA w 2012 roku.
Przed czterema laty, kiedy po raz kolejny wygrywał Sepp Blatter, otrzymał 186 na 203 możliwe głosy. Nie miał wtedy kontrkandydata.
Już na samym początku piątkowe obrady zakłóciły dwie palestyńskie aktywistki, wymachujące flagą swego kraju, które na prośbę Blattera zostały wyprowadzone przez ochroniarzy. Wcześniej podczas wystąpienia Szwajcar wezwał do zjednoczenia futbolowego świata. "Jesteśmy tutaj, aby rozwiązać problemy, które się wytworzyły. To może nie być łatwe, ale po to zebraliśmy się wszyscy" - stwierdził Blatter.
Polskę reprezentuje prezes PZPN Zbigniew Boniek.
Kongres odbywa się zaledwie dwa dni po aresztowaniu grupy wysokich rangą działaczy FIFA. Do zatrzymań doszło w jednym z hoteli w Zurychu. Zarzuca się im m.in. korupcję na ogromną skalę.
Blatter przewodniczy międzynarodowej federacji od 1998 roku.
FIFA już ogłosiła, że bez względu na wynik piątkowych wyborów, tego dnia nie odbędzie się konferencja prasowa ze zwycięzcą. Na pytania dziennikarzy będzie odpowiadał w sobotę, po porannym spotkaniu nowo utworzonego Komitetu Wykonawczego. (PAP)