MŚ w hokeju - Polska bez awansu
Hokejowa reprezentacja Polski przegrała w Krakowie z Węgrami 1:2 (0:0, 0:0, 1:2) w swoim ostatnim występie w mistrzostwach świata Dywizji 1A i nie zdołała awansować do Elity.
Polska - Węgry 1:2 (0:0, 0:0, 1:2).
Bramka: 0:1 Janos Hari (42), 1:1 Mateusz Bryk (57), 1:2 Bence Sziranyi (60).
Kary: Polska - 6; Węgrzy - 4 minuty. Widzów: 12 632.
Polska: Przemysław Odrobny - Mateusz Bryk, Mateusz Rompkowski, Krzysztof Zapała, Tomasz Malasiński, Marcin Kolusz - Bartłomiej Pociecha, Rafał Dutka, Aron Chmielewski, Sebastian Kowalówka, Grzegorz Pasiut - Patryk Wajda, Michał Kotlorz, Leszek Laszkiewicz, Krystian Dziubiński, Radosław Galant - Maciej Kruczek, Jakub Wanacki, Adam Bagiński, Maciej Urbanowicz, Kamil Kalinowski.
Węgry: Miklos Rajna - Tyler Metcalfe, Bence Sziranyi, Andrew Sarauer, Daniel Koger, Istvan Sofron - Marton Vas, Daniel Kiss, Balazs Sebok, Csanad Erdely, Janos Vas - Attila Orban, Tamas Pozsgai, Csaba Kovacs, Frank Banham, Krisztian Nagy - Balazc Goz, Andras Benk, Janos Hari, Peter Vincze, Balint Magosi.
Do Elity z krakowskiego turnieju awansowały dwa zespoły: Kazachstan i Węgry. Do Dywizji 1B spadła Ukraina.
Przed tym spotkaniem Polacy w turniejowej tabeli mieli na swoim koncie sześć punktów, ich sobotni rywale dziewięć. Oznaczało to, że Węgrom do zajęcia drugiego miejsca w końcowej tabeli (pierwsze zapewnił sobie wcześniej Kazachstan) i uzyskania awansu do Elity wystarczyło doprowadzić o dogrywki.
"Bratankowie" jednak zwyciężyli 2:1 w regulaminowym czasie 60 minut.
W pierwszej tercji częściej gra toczyła się w tercji obronnej biało-czerwonych, zaś statystyka strzałów wyniosła 8-14. Dobrze jednak w bramce spisywał się Przemysław Odrobny. Podopiecznym Jacka Płachty udało się trzy razy przeprowadzić kontry. W rolach głównych byli w nich Tomasz Malasiński, Aron Chmielewski i Grzegorz Pasiut, ale krążek nie wpadł do siatki.
W drugiej odsłonie obraz gry niewiele uległ zmianie. Kibice (wśród nich ok. trzech tys. Węgrów) mogli zobaczyć jak radzą sobie drużyny grają w przewadze. Biało-czerwoni raz mieli taką okazję (na ławce był Daniell Kiss), ich rywale dwa (Kamil Kalinowski, Krzysztof Zapała) jednak w tym okresie nie padła bramka.
Polska dwa razy miała świetne okazje do objęcia prowadzenia. Jednak nie wykorzystali ich Kamil Kalinowski (23. min.) i tuż przed końcem tercji Tomasz Malasiński.
W 42. min. Janos Hari skutecznie dobił krążek odbity po strzale Franka Banhama przez Odrobnego i było 0:1.
Biało-czerwoni rzucili się do ataku. Długo nie przynosiło to efektu. W 56. min. Płachta ściągnał z lodu bramkarza. Minutę później po strzale Mateusza Bryka Miklos Rajna skapitulował.
W końcówce polski szkoleniowiec znowu zaryzykował. Jego podopieczni w ostatnich sekundach zagrali bez Odrobnego, ale to rywale zdobyli gola.
Po meczu ogłoszono, że to spotkanie było ostatnim w reprezentacji Polski Leszka Laszkiewicza.
Najlepszym bramkarzem turnieju wybrano Przemysława Odrobnego (Polska), obrońcą Kevina Dallmana, zaś napastnikiem Romana Starczenkę (obaj z Kazachstanu). (PAP)