Liga NBA - mistrzowie w odwrocie
Broniący tytułu mistrzowskiego koszykarze San Antonio Spurs doznali trzeciej z rzędu porażki w lidze NBA. W poniedziałek przegrali na wyjeździe z Utah Jazz 81:90.
Największy punktowy wkład w sukces gospodarzy miał rezerwowy Trey Burke - 23. Ważną rolę odegrał jednak brylujący pod koszami Francuz Rudy Gobert, który zanotował aż 14 zbiórek, trzy bloki i dwa przechwyty. Debiutujący w tym roku w lidze środkowy do podstawowej piątki trafił za Enesa Kantera, który w ostatnim dniu okna transferowego przeszedł do Oklahoma City Thunder.
"Był dla moich graczy, jak zbyt duży łyk wody, którym łatwo się zachłysnąć. Blokował rzuty albo mocno je utrudniał, świetnie zbierał piłkę z tablic. Wykonał kawał dobrej roboty" - ocenił szkoleniowiec Spurs Gregg Popovich, który jak zwykle mocno rotował składem i zdecydował się na 23. już w sezonie zestawienie pierwszej piątki.
Liderem jego drużyny, która zanotowała tego wieczora największą w sezonie liczbę strat - 22, był weteran Tim Duncan - 14 pkt i 10 zbiórek.
Mistrzowie ligi, którzy od przerwy na Mecz Gwiazd nie zaznali smaku zwycięstwa, z bilansem meczów 34-22 zajmują obecnie siódmą pozycję na Zachodzie. "Jazzmani" (21-34) są cztery lokaty niżej.
James Harden zdobył 31 pkt, miał 11 asyst i 10 zbiórek w wygranym przez Houston Rockets spotkaniu z ekipą Minnesoty Timberwolves 113:102. Najlepszy strzelec ligi, z przeciętną 27,3 pkt w meczu, po raz drugi w sezonie zaliczył tzw. triple-double, choć... nie trafił siedmiu pierwszych rzutów.
"Koledzy mi ufają, więc nawet po kilku spudłowanych próbach nie tracę pewności siebie. Mam przekonanie, że prędzej czy później uda się złapać właściwy rytm. Tak było i tym razem" - zauważył Harden.
Wśród gospodarzy wyróżnił się Andrew Wiggins - 30 pkt i sześć zbiórek. Kibice i zawodnicy "Leśnych Wilków" czekają jednak na powrót Kevina Garnetta, który ma zadebiutować w nowym-starym zespole w środę. Do 2007 roku spędził w nim 12 sezonów, a później grał w Boston Celtics i Brooklyn Nets. W ubiegłym roku zapowiedział, że chciałby po zakończeniu kariery zostać właścicielem ekipy z Minneapolis.
"Rakiety", które wygrały 38 z 56 potyczek w tym sezonie, plasują się na trzeciej pozycji w Konferencji Zachodniej. Timberwolves (12-43) mają trzeci od końca bilans w NBA, gorzej spisują się tylko New York Knicks i Philadelphia 76ers.
"Szóstki" 44. porażki w sezonie doznały w poniedziałek w Miami, gdzie uległy Heat 108:119.
Po raz pierwszym w nowym otoczeniu formą błysnął słoweński rozgrywający gospodarzy Goran Dragic, który zdobył 23 pkt i odnotował 10 asyst, czym przyczynił się do strzeleckiego rekordu sezonu drużyny z Florydy.
"Z nim gramy dużo szybciej i to już procentuje. To jednak dopiero początek naszej współpracy, więc może być tylko lepiej" - podkreślił Dwyane Wade. Największy obecnie gwiazdor Heat uzyskał 18 pkt, o 11 mniej niż najskuteczniejszy tego dnia Luol Deng.
Drużyna z Miami (24-31) zajmuje siódme miejsce na Wschodzie i nie może być pewna występu w play off. (PAP)