PP koszykarek - Wisła Kraków po raz piąty zdobyła trofeum
Koszykarki Wisły Can-Pack Kraków pokonały w Bydgoszczy Energę Toruń 84:75 w finałowym meczu o Puchar Polski i tym samym obroniły to trofeum. Mistrzynie kraju po raz piąty w historii zwyciężyły w finale tej imprezy.
Wisła Can-Pack Kraków - Energa Toruń 84:75 (16:24, 20:17, 22:16, 26:18).
Punkty:
Wisła Can-Pack Kraków: Jantel Lavender 21, Gintare Petronyte 14, Allie Quigley 14, Cristina Ouvina 11, Courtney Vandersloot 10, Justyna Żurowska-Cegielska 6, Agnieszka Skobel 3, Magdalena Ziętara 3, Farhiya Abdi 2, Agnieszka Kaczmarczyk 0.
Energa Toruń: Maurita Reid 20, Aleksandra Pawlak 14, Agnieszka Fikiel 11, Rebecca Harris 11, Amanda Jackson 8, Joanna Walich 7, Katarzyna Suknarowska 2, Agnieszka Makowska 2, Tijana Ajduković 0, Małgorzata Misiuk 0.
Spotkanie zdecydowanie lepiej w obronie rozpoczęły torunianki, co skutecznie utrudniało rozegranie piłki koszykarkom z Krakowa. Podopieczne trenera Elmedina Omanicia lepiej radziły sobie pod koszem i skutecznie wykorzystywały akcje po stratach przeciwniczek. Obrończynie pucharu prezentowały dodatkowo małą skuteczność rzutową, co spowodowało, że pierwszą kwartę wygrała Energa 24:16.
Zmiany, przeprowadzone przez trenera Stefana Svitka w trakcie drugiej odsłony spotkania, pozwoliły krakowiankom na trzy minuty przed jej końcem zbliżyć się do rywalek na dwa punkty (32:34). Jednak wysoko wysunięta obrona Energi i skuteczność w rzutach za dwa punkty sprawiły, że schodzące na przerwę torunianki prowadziły 41:36.
Po zmianie stron, już po niecałej minucie Wisła wyrównała stan gry na 41:41, a kilka chwil później, dopiero po raz drugi w tym spotkaniu, objęła prowadzenie. Pojedynek zdecydowanie się wyrównał, a prowadzenie kilkukrotnie zmieniało. Przed ostatnią kwartą krakowianki prowadziły zaledwie jednym punktem 58:57, więc zapowiadały się emocje do samego końca.
Czwartą kwartę walki o Puchar Polski lepiej rozpoczęły podopieczne trenera Svitka. Skuteczniej zagrały na zbiórkach i w obronie, dzięki czemu rywalki częściej pudłowały. Dwie minuty przed końcem pojedynku koszykarki z Krakowa miały pięć punktów przewagi (75:70) i nie pozwoliły sobie już wyrwać prowadzenia. Do końca spotkania kontrolowały grę i ostatecznie zwyciężyły 84:75, broniąc pucharu i zdobywając go po raz piąty w historii.
Organizatorzy przygotowali drobne upominki dla najlepszej piątki turnieju finałowego oraz statuetkę i nagrodę w postaci zegarka dla najbardziej wartościowej zawodniczki. Do piątki turnieju trafiły trzy zawodniczki Wisły - Cristina Ouvina, Allie Quigley i Jantel Lavender oraz dwie Energi - Maurita Reid i Agnieszka Fikiel. Najbardziej wartościową zawodniczką (MVP) turnieju wybrano Jantel Lavender z Wisły Kraków.
Po meczu powiedzieli:
Elmedin Omanic (trener Energi Toruń): „Wolałbym, aby to Stefan Svitek zabrał dziś głos jako pierwszy, ale niestety muszę zrobić to ja. Gratuluję Wiśle, bo zespół ten dokończył ten mecz tak, jak powinniśmy zrobić to my. Zagraliśmy dziś bardzo dobrą pierwszą połowę i mimo przegranej cieszę się, że osiągnęliśmy swój pierwszy cel na ten sezon – awans do finału pucharu Polski. Dziękuję naszym dziewczynom za grę w całym turnieju oraz kibicom, za to, że tak fantastycznie nas wspierali. Myślę, że finałowy pojedynek mógł się wszystkim podobać i była to świetna promocja koszykówki”.
Stefan Svitek (trener Wisły Can-Pack Kraków): „Myślę że możemy pogratulować obu drużynom, bo zagrały naprawdę świetną koszykówkę. Był to mecz godny finału pucharu Polski. Rywalki grały dziś świetnie od samego początku, ciężko było nam się przeciwstawić szczególnie dobrze zorganizowanej obronie. Po przerwie ta dobra gra Energii wyzwoliła w jeszcze lepszą grę w naszym wykonaniu i dzięki temu udało się zdobyć puchar”. (PAP)