30 lat temu polscy alpiniści jako pierwsi zimą stanęli na Dhaulagiri
Trzydzieści lat temu, 21 stycznia 1985 roku, polscy alpiniści Andrzej Czok i Jerzy Kukuczka dokonali pierwszego, i jak do tej pory jedynego, zimowego wejścia na "Białą Górę" - Dhaulagiri (8167 m).
Był to wówczas trzeci ośmiotysięcznik zdobyty zimą i jednocześnie trzeci - po Mount Evereście i Manaslu - przez Polaków.
Obydwaj himalaiści niebawem na zawsze pozostali w najwyższych górach - Czok w styczniu 1986 roku na Kanczendzondze (8586 m) zmarł na obrzęk płuc, a Kukuczka trzy lata później (24 października 1989) zginął na niezdobytej wtedy południowej ścianie Lhotse (8516 m).
Zwycięskie zmagania z "Białą Górą" podczas wyprawy kierowanej przez Adama Bilczewskiego przypłacili odmrożeniami. Jednym z powodów było późne wejście na wierzchołek, dopiero o godzinie 15. Drugim - trudności w terenie. Grań szczytowa leżącej w Nepalu Dhaulagiri jest długa i niełatwa orientacyjnie.
"Jesteśmy na szczycie. Wieje. Jest zimno. Andrzej, widzę, cały zalodzony, broda w lodzie, pod nosem wiszą mu malownicze sople, ja wyglądam chyba tak samo" - napisał Kukuczka o wejściu na szczyt w książce "Mój pionowy świat".
Dramatyczne było zejście przy temperaturze minus 40 stopni, wietrze, bez jedzenia i picia. Zapadający zmrok zmusił ich do biwakowania w nocy na wysokości 7800 m bez namiotu.
"Liczy się tylko jedno: byle do świtu, byle jakoś to przetrzymać, byle przeżyć. Okresami zapadam w jakiś letarg, kiedy się z niego otrząsam, ufny, że minęła już co najmniej godzina, stwierdzam, że tylko kilka minut. Wreszcie wstaje blady świt i zaczynamy schodzić. Już widzimy, gdzie jesteśmy. Po półgodzinie dochodzimy do namiotu i dopiero stąd nawiązujemy łączność z bazą, w której chłopcy bardzo się niepokoją, bo całą noc nie mieli od nas żadnego znaku życia. Adam Bilczewski przyznał mi się później, że tej nocy, z nerwów, po 17 latach znowu zaczął palić papierosy" - wspominał Kukuczka.
Niżej też było bardzo niebezpiecznie. Z powodu złej widoczności himalaiści zgubili drogę, rozdzielili się i Kukuczka po raz drugi musiał biwakować bez namiotu.
"Boję się, że druga z kolei taka noc może być bardzo dramatyczna. Nie pozostaje mi jednak nic innego. W dodatku czuję, że urywa mi się grunt pod nogami, może to być jakiś uskok, może ukryta w śniegu szczelina. Ale tutaj nie było żadnych szczelin. Gdzie ja jestem?" - napisał w książce.
"Biała Góra" została zdobyta pierwszy raz 13 maja 1960 roku przez wyprawę szwajcarską kierowaną przez Maxa Eiselina. Wierzchołek osiągnęli też Kurt Diemberger, Peter Diener, Ernst Forrer i Albin Schelbert oraz Szerpowie Nyima Dorje i Nawang Dorje, a 10 dni później Michel Vaucher i Hugo Weber. Uczestnikami wyprawy byli również dwaj Polacy - Jerzy Hajdukiewicz i Adam Skoczylas.
Do tej pory na jej wierzchołku stanęło 14 Polaków, w tym jako pierwsi - 18 maja 1980 roku Wojciech Kurtyka i Ludwik Wilczyński. Ostatnimi byli w 2008 roku Kinga Baranowska (pierwsza Polka), Artur Hajzer (zginął na Gaszerbrumie I w 2013 roku) i Robert Szymczak. (PAP)