Herold Goulon odchodzi z Zawiszy
Piłkarz rozwiązał kontrakt za porozumieniem stron. Goulon budził na początku pojawienia się w polskiej ekstraklasie dużą ciekawość, podobała się jego siła i technika. Narzekał jednak na kręgosłup, w końcu musiał poddać się operacji.
Po długiej przerwie (operacja i rehabilitacja) wrócił na boisko, jednak jego gra już nie przypomina tej sprzed kontuzji. Trener Korony Kielce - Ryszard Tarasiewicz - kilka razy wyrażał zainteresowanie tym zawodnikiem. Jednak nie wiadomo czy piłkarz zostanie w polskiej lidze.
--------------------------------------------------------------------------------------------
Ekstraklasa piłkarska – Herold Goulon odchodzi z Zawiszy
Herold Goulon nie jest już piłkarzem występującego w ekstraklasie Zawiszy Bydgoszcz. Umowę z Francuskim pomocnikiem rozwiązano za porozumieniem stron. To już ósmy zawodnik, który opuszcza bydgoski klub.
Goulon w Zawiszy znalazł się po tym, jak zespół awansował do ekstraklasy. Od początku stał się nie tylko jednym z najlepszych pomocników w lidze, ale i ulubieńcem bydgoskich kibiców. Jednak w ostatnim czasie piłkarza prześladuje kontuzja pleców, Goulon przeszedł nawet operację, ale jego dyspozycja była daleka od tej z początku występów w Zawiszy. W rundzie jesiennej obecnego sezonu Francuz wystąpił w zaledwie ośmiu spotkaniach. W środę klub poinformował o rozwiązaniu umowy z zawodnikiem za porozumieniem stron.
"Herold, dziękujemy Ci za grę w niebiesko-czarnych barwach, zaangażowanie i wkład w sukcesy drużyny. Życzymy Ci przede wszystkim zdrowia, dalszego rozwoju kariery piłkarskiej i nieustającej pasji do gry w piłkę nożną” – napisał w środę na swojej stronie internetowej bydgoski klub.
Nieoficjalnie mówi się, że zakontraktowaniem Goulona zainteresowana jest Korona Kielce, której szkoleniowcem jest były trener Zawiszy Ryszard Tarasiewicz. To on ściągnął Francuza do Bydgoszczy.
Barwy Zawiszy opuściło już ośmiu piłkarzy. Wcześniej klub pożegnał się z Davidem Fleurivalem, Joshua Silvą, Anestisem Argyriou, Bernardo Vasconcelosem, Piotrem Petaszem, Wagnerem i Samuelem de Araujo Mirandą. (PAP)