Pierwsza porażka Unibaksu w tym sezonie
Żużlowcy Unibaksu doznali pierwszej i zarazem dość nieoczekiwanej porażki w obecnym sezonie. Lider ekstraligi po dramatycznym spotkaniu musiał uznać wyższość ostatniej drużyny w tabeli – Lechmy Startu Gniezno 44:46, dla której było to dopiero drugie zwycięstwo w rozgrywkach.
Gnieźnianie przystąpili do spotkania z torunianami niezwykle zdeterminowani. Nowy trener Lechmy Startu Szwed Stefan Anderssson odsunął od składu słabo spisującego się swojego rodaka Antonio Lindbaecka, a do drużyny wrócił Duńczyk Bjarne Pedersen.
Goście z kolei wciąż muszą rywalizować bez kontuzjowanego Darcy Warda, za którego zastosowano zastępstwo.
Gospodarze zdecydowanie szybciej przystosowali się do warunków na torze, dobrze spisywali się Davey Watt, Bjarne Pedersen i przede wszystkim Słoweniec Matej Zagar. Po czterech wyścigach beniaminek wygrywał już 16:8.
W Unibaksie po słabszym początku rozkręcał się Tomasz Gollob. Mistrz świata z 2010 roku nawet jeśli nie wygrywał startów, to na dystansie mijał rywali. W pierwszej części zawodów świetnie jeździł także Chris Holder, ale w zespole gości punktowało tylko trzech zawodników.
Po 12 biegach gnieźnianie wygrywali już 41:31, ale mylił się ten, kto myślał, że jest to już koniec emocji. Sztab szkoleniowy Unibaksu we właściwych momentach stosował rezerwę taktyczną i w kolejnych dwóch wyścigach para Gollob, Adrian Miedziński przywiozła dwa podwójne zwycięstwa, a przewaga miejscowych zmalała do dwóch "oczek" (43:41).
Ostatni bieg ponad siedmiotysięczna widownia oglądała na stojąco. Najszybciej spod taśmy wyszli torunianie – Gollob i Holder, ale Zagar i Pedersen minęli Australijczyka i wyścig skończył się remisem, a cały mecz wygraną Lechmy Startu 46:41.
"Nie ukrywam, że serce mi trochę stanęło przed ostatnim wyścigiem, gdy straciliśmy naszą dziesięciopunktową przewagę. Ale na koniec poczułem dużą ulgę. Wiedzieliśmy, że czeka nas ciężkie spotkanie i tak faktycznie było. Jestem bardzo dumny ze swoich zawodników, że stanęli na wysokości zadania" – chwalił po spotkaniu swoich podopiecznych Andersson.
Jeden z liderów Unibaksu - Miedziński przyznał, że ciężko wygrać mecz trójką zawodników. "Robiliśmy co było w naszej mocy, ale gnieźnianie byli po prostu lepsi i wygrali zasłużenie. Na pewno nie zlekceważyliśmy dzisiaj rywala. Uważam, że Start może wygrać z każdym, jeśli jego zawodnicy pojadą na swoim poziomie. Bo w tym zespole jest wielu świetnych jeźdźców" – podsumował Miedziński.
Punkty:
Lechma Start Gniezno: Matej Zagar 13 (2,3,3,3,2), Bjarne Pedersen 9 (3,1,3,1,1), Davey Watt 8 (2,2,3,1,0), Piotr Świderski 5 (1,1,2,w,1), Oskar Fajfer 5 (3,1,1), Sebastian Ułamek 3 (3,w,0,0), Wojciech Lisiecki 3 (1,0,2).
Unibax Toruń: Tomasz Gollob 16 (0,2,3,2,3,3,3), Chris Holder 11 (3,2,3,0,3,0,0), Adrian Miedziński 10 (1,2,1,2,2,2), Paweł Przedpełski 4 (2,0,1,1), Kamil Brzozowski 3 (u,1,2,0), Emil Pulczyński 0 (0,0).
Najlepszy czas dnia uzyskał Sebastian Ułamek - 64,28 s - w trzecim wyścigu.
Sędzia: Tomasz Proszowski (Tarnów). Widzów 7 000. (PAP)