MŚ siatkarzy - trener Iranu: nasz awans nie jest niespodzianką
Siatkarze Niemiec, Francji i Iranu będą od wtorku rywalizować w Katowicach w 3. rundzie rozgrywanych w Polsce mistrzostw świata. "Nasze miejsce w czołowej szóstce nie jest niespodzianką. Jesteśmy dobrą drużyną" - powiedział trener Irańczyków Slobodan Kovac.
Przypomniał, że irański zespół w Lidze Światowej po dwa razy wygrał z Polską i Brazylią.
"Oczywiście jechaliśmy na turniej z obawami, bo mieliśmy trudną grupę, gra tu przecież światowa czołówka. Ale jesteśmy dobrze przygotowani, pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać. Gramy dobrze i chcemy dalej pokazywać dobrą siatkówkę. Jest to teraz sport numer jeden w Iranie" - dodał.
Kapitan zespołu irańskiego Mir-Saeid Marrouf Lakrani przyznał, że awans do czołowej szóstki MŚ to wspaniałe uczucie.
"Pierwszy raz znaleźliśmy się w tym miejscu, ale chcemy więcej. Łatwo nie będzie, jednak zdecydowanie wolimy grać w tej grupie niż w Łodzi (Polska, Rosja, Brazylia). Popularność siatkówki w naszym kraju rośnie, głównie dlatego, że gramy dobrze. Ludzie oczekują od nas medali, ale my wiemy, że jeszcze długa droga przed nami" - wyjaśnił.
Irańczycy i Francuzi dopiero teraz zagrają w Spodku. Od początku turnieju występuje tam zespół Niemiec.
"Właściwie powinniśmy chyba tu pełnić rolę gospodarzy" - śmiał się podczas konferencji prasowej trener Vital Heynen.
Dodał, że jest zaskoczony, iż wraz z drużyną pozostał w Katowicach.
"W niedzielę wieczorem przed losowaniem byliśmy spakowani, gotowi, by przenieść się do Łodzi i zmierzyć z Polakami" - powiedział.
Pytany, czy oglądał mecze rywali podczas polskiego turnieju, przyznał, że obserwował spotkania w hali, a jednocześnie na tablecie podglądał inne mecze. "Lubię oglądać siatkówkę. Nie mówię, że to dobre, ale rozważam zakup kolejnego sprzętu, aby oglądać wszystko" - żartował.
Kapitan reprezentacji Francji Benjamin Toniutti stwierdził, iż awans jego zespołu do trzeciej rundy z pierwszego miejsca jest pewnym zaskoczeniem i podkreślił, że cieszy się z ominięcia w tej fazie zespołu Rosji, który jest - jego zdaniem - najlepszy na świecie.
"Budowaliśmy przed tym turniejem ducha walki, ducha zespołu. W niedzielnym meczu z Polakami konieczne były zmiany, bo niektórzy zawodnicy byli zmęczeni. Ważne było wywalczenie punktu i cieszę się, że to się udało" - podkreślił trener Francuzów Laurent Tillie.
Mecze w Spodku rozegrane zostaną we wtorek, środę i czwartek o godzinie 20.25. (PAP)