Unibax Toruń - PGE Marma Rzeszów 54:36
Unibax Toruń odniósł szóste zwycięstwo i pozostaje jedynym niepokonanym zespołem w tegorocznej żużlowej ekstralidze. Rzeszowianie w historii spotkań na toruńskim torze nie wygrali od ponad 40 lat i na ewentualne zwycięstwo będą musieli jeszcze poczekać. Fenomenalne zawody zaliczył Adrian Miedziński, który zdobył tzw. duży komplet - 18 punktów - nie znajdując w niedzielę pogromcy na toruńskiej Motoarenie.
Pojedynek Unibaksu z PGE Marmą rozpoczął się od remisu. Szans rywalom nie dał Chris Holder, a gonili go bez skutku Dawid Lampart i Rafał Okoniewski. Kolejne trzy biegi po 4:2 wygrywali gospodarze. Fatalnie zaprezentował się w swoim pierwszym starcie Tomasz Gollob, który dzień wcześniej miał słaby występ w Grand Prix Czech. Na metę przyjechał za Adrianem Miedzińskim i Juricą Pavlicem, ledwo radząc sobie z Denisem Anderssonem. W kolejnych startach jeździł już lepiej, ale dwukrotnie przegrał z młodzieżowcem miejscowych Pawłem Przedpełskim. Po czterech biegach Unibax prowadził już sześcioma punktami 15:9.
Przewagę gospodarze zdecydowanie powiększyli w dalszej części zawodów. Dwa podwójne zwycięstwa oraz jedno 4:2 dało torunianom po dwóch seriach startów aż szesnaście punktów przewagi (29:13). W zespole z Rzeszowa zdecydowanie brakowało nieobecnego Nickiego Pedersena, który w sobotę ze złamaną ręką zajął trzecie miejsce w Grand Prix Czech.
Biegi od dziewiątego do trzynastego kończyły się wynikami 4:2. Dwa z nich wygrali rzeszowianie, odnosząc w gonitwie dziewiątej pierwsze zwycięstwo w tym spotkaniu. Dziwną sytuację kibice zgromadzenia na Motoarenie obejrzeli w dziesiątym wyścigu. Tuż po starcie w łuku wirażowy wyciągnął czerwoną chorągiewkę, a zawodnicy zamknęli manetki gazu. Nie widząc jednak czerwonego światła przerywającego bieg będący z przodu Miedziński i Walasek zaczęli ścigać się dalej, a dopiero po kilku chwilach to samo uczynili pozostali zawodnicy. Sędzia spotkania Remigiusz Substyk przyznał później, że sytuację z pierwszego łuku zauważył dopiero w telewizyjnej powtórce, stąd nie przerwał biegu. Po trzynastu żużlowcy z Torunia byli już pewni wygranej w meczu prowadząc 48:30.
Goście walczyli jednak do końca dwukrotnie, desygnując do jazdy swoich najlepszych zawodników Pavlica i Walaska. Oba biegi nominowane zakończyły się remisami. Najpierw szans rywalom nie dał Pavlic, a w finale wieczoru trzy punkty dające tak zwany duży komplet (18 oczek) przywiózł do mety Miedziński, ustalając wynik całego spotkania na 54:36 dla Unibaksu.
Punkty:
Unibax Toruń: Adrian Miedziński 18 (3,3,3,3,3,3), Chris Holder 11 (3,2,3,2,1,d), Tomasz Gollob 11 (1,3,2,2,2,1), Paweł Przedpełski 8 (1,3,1,1,2), Emil Pulczyński 5 (3,1,1,0), Kamil Brzozowski 1 (0,1,0,-,-), Darcy Ward - zawodnik zastępowany.
PGE Marma Rzeszów: Jurica Pavlic 13 (2,1,3,3,3,1), Grzegorz Walasek 10 (2,2,2,2,0,2), Rafał Okoniewski 6 (1,1,3,1,0), Łukasz Sówka 4 (2,0,0,2), Dawid Lampart 3 (2,0,0,1,-), Dennis Andersson 0 (0,0,-,0,-), Łukasz Kret 0 (u,d,-).
Najlepszy czas dnia: Adrian Miedziński - 58,39 s w trzecim wyścigu. Sędzia: Remigiusz Substyk (Solec Kujawski). Widzów 4 000. (PAP)