MŚ 2018 - niemieccy politycy wzywają do bojkotu mundialu w Rosji
W związku z kryzysem na Ukrainie, za który Zachód obarcza odpowiedzialnością władze na Kremlu, część niemieckich polityków wzywa do zbojkotowania piłkarskich mistrzostw świata w 2018 roku w Rosji. SPD jest przeciwna takim nawoływaniom.
Zastępca przewodniczącego klubu parlamentarnego CDU/CSU Michael Fuchs zakwestionował publicznie w środę zdolność Rosji do wywiązania się z roli gospodarza turnieju.
"Kraj, który nie jest w stanie zagwarantować bezpiecznego przelotu samolotów, nie powinien organizować mistrzostw świata" - powiedział polityk rządzącej w Niemczech chadecji w rozmowie z dziennikiem "Hannoverische Allgemeine Zeitung".
Jego zdaniem przeprowadzenie mundialu w Rosji byłoby "niestosowne". W wywiadzie dla "Handelsblatt Online" Fuchs zaproponował, by turniej przenieść do Niemiec. Odebranie Rosji prawa do organizacji mistrzostw byłoby skuteczniejszą represją niż twarde sankcje gospodarcze - uważa polityk CDU.
Opozycyjna partia Zieloni poparła stanowisko Fuchsa. "Nie wolno organizować mistrzostw w kraju, który zaanektował, naruszając prawo międzynarodowe, część innego państwa" - powiedział poseł Zielonych Volker Beck.
Deputowana tej partii Marieluise Beck dodała, że decyzja o przyznaniu Rosji prawa do przeprowadzenia turnieju finałowego była kontrowersyjna już w chwili jej podejmowania - 3,5 roku temu, ze względu na przypadki naruszania przez władze rosyjskie praw człowieka. Prezydent Władimir Putin nie jest "godnym gospodarzem" - podkreśliła Beck.
Współrządząca z partiami chadeckimi SPD zareagowała negatywnie na wezwania do bojkotu. "Nie uważam za mądre podejmowanie dyskusji o mistrzostwach świata na cztery lata przed ich rozpoczęciem" - zaznaczył szef SPD i wicekanclerz w rządzie Angeli Merkel, Sigmar Gabriel.
Wiceprzewodniczący partii Georg Stegner uważa, że te nawoływania "pozbawione są sensu". Wyraził zdziwienie, że "w chwili, gdy giną niewinni ludzie, część polityków szuka odpowiedzi (na to wyzwanie) w dyskusji o futbolu".
Zastępca rzecznika rządu Georg Streiter nie chciał zająć stanowiska wobec apeli o bojkot. "Mamy jeszcze cztery lata i pilniejsze problemy" - powiedział.
Agencja dpa zwraca uwagę, że FIFA odrzucała dotychczas wszelkie próby wywarcia politycznej presji na decyzje dotyczące mistrzostw świata, dodając, że utrzymuje kontakty z rosyjskim koncernem energetycznym Gazprom.
Przed mistrzostwami Europy w piłce nożnej w 2012 roku odbyła się w Niemczech podobna, trwająca przez wiele miesięcy dyskusja, dotycząca bojkotu turnieju na Ukrainie z powodu uwięzienia byłej premier tego kraju Julii Tymoszenko.
Z Berlina Jacek Lepiarz (PAP)