Wysokie miejsca polskich lekkoatletów na europejskich listach
Na niespełna miesiąc przed mistrzostwami Starego Kontynentu w Zurychu (12-18 sierpnia) dziewięcioro polskich lekkoatletów zajmuje na europejskich listach tegorocznych wyników trzecie i wyższe miejsca. Liderem jest tylko dyskobol Piotr Małachowski.
Mistrz Europy z Barcelony (2010) w połowie maja w Halle posłał dysk na odległość 69,28. Mimo wszystko do Szwajcarii nie pojedzie jako faworyt. Za tego uważa się raczej Niemca Roberta Hartinga, który z tygodnia na tydzień prezentuje się coraz lepiej. W ostatnich latach wygrał też wszystko, co mógł - jest aktualnym mistrzem olimpijskim, świata i Europy.
Sześcioro Polaków znajduje się na drugich miejscach. Wśród nich są młociarze mistrz świata Paweł Fajdek (Agros Zamość) i wicemistrzyni olimpijska Anita Włodarczyk (Skra Warszawa). Fajdek, podopieczny Czesława Cybulskiego, poprawił w tym sezonie rekord życiowy - 82,37 i to był wówczas najlepszy wynik na świecie tego roku. Tydzień później o 12 cm przerzucił go Węgier Krisztian Pars.
Włodarczyk, która walczyła z kontuzją, w tym sezonie nie startuje dużo. Za to jak już pojawia się w kole, pokazuje się z bardzo dobrej strony. Na razie legitymuje się wynikiem 76,41, ale sama zaznacza, że będzie lepiej. Liderką jest Niemka Betty Heidler - 78,00.
Dwóch przedstawicieli w trójce jest w skoku o tyczce - drugi Piotr Lisek (OSOT Szczecin) i mistrz świata z Daegu (2011) Paweł Wojciechowski (SL WKS Zawisza Bydgoszcz). Pierwszy z nich karierę międzynarodową dopiero zaczyna. Ma niespełna 22 lata i na koncie rezultat 5,82. Dziesięć centymetrów wyżej w tym sezonie skoczył rekordzista globu w hali Francuz Renaud Lavillenie.
Wojciechowski, który wraca powoli do dawnej dyspozycji po serii kontuzji, na razie zaliczył 5,75, ale wydaje się, że ustabilizował formę.
Do dobrych rezultatów polskich kibiców przyzwyczaili 800-metrowcy. Marcin Lewandowski (SL WKS Zawisza Bydgoszcz) i Adam Kszczot (RKS Łódź) powtarzają, że ich najwyższa forma ma przyjść właśnie na mistrzostwa Europy, a już teraz niewiele im brakuje do lidera tabeli Francuza Pierre-Ambroise'a Bosse'a - 1.44,23. Cała trójka swoje najlepsze czasy w tym roku osiągnęła w mityngu Diamentowej Ligi w Paryżu. Lewandowski, który jest drugi na liście, miał 1.44,49, a tylko 0,01 wolniejszy był Kszczot.
Znakomicie w tym sezonie biega Krystian Zalewski (UKS Barnim Goleniów). Na dystansie 3000 m z przeszkodami ma czas 8.16,20, a szybszy na razie jest tylko Francuz Mahiedine Mekhissi-Benabbad - 8.07,45.
Podobnie sytuacja wygląda w maratonie, gdzie liderem jest mistrz olimpijski na 5 000 i 10 000 m Brytyjczyk Mohamed Farah - 2:08.21, a tuż za nim widnieje nazwisko Henryka Szosta (WKS Grunwald Poznań) - 2:08.55. (PAP)