Wimbledon – A. Radwańska wyeliminowana w 1/8 finału
Rozstawiona z numerem czwartym Agnieszka Radwańska przegrała z Rosjanką Jekateriną Makarową (22.) 3:6, 0:6 w 1/8 finału wielkoszlemowego Wimbledonu. Tenisistka z Krakowa dwa lata temu grała w finale tej imprezy, a 12 miesięcy temu odpadła rundę wcześniej.
Trener Radwańskiej Tomasz Wiktorowski podkreślał, że spotkanie z Makarową będzie pierwszym poważnym sprawdzianem dla jego podopiecznej w Londynie. Mało kto jednak przypuszczał, że rozstawiona z numerem czwartym krakowianka wypadnie w nim aż tak słabo.
W trzech wcześniejszych rundach poradziła sobie z rywalkami bardzo pewnie, każdą pokonując w niespełna godzinę. Tym razem to ona została zdeklasowana.
Początek spotkania zwiastował, że można się spodziewać długiego i zaciętego meczu. W pierwszej połowie inauguracyjnego seta tenisistki bez większych problemów wygrywały gemy przy własnym podaniu. Obie prezentowały pewną i regularną grę. Nie popełniały prostych błędów, imponowały precyzją i nie pozwalały przeciwniczce rozwinąć skrzydeł.
Prowadząca 3:2 krakowianka zagroziła Makarowej, popisując się udanym zagraniem sytuacyjnym i doprowadzając do równowagi (40:40). Po chwili jednak dwukrotnie posłała piłkę w siatkę, marnując okazję na przewagę. W tym momencie coś się w grze Polki zablokowało.
W dalszej części spotkania seryjnie popełniała proste błędy. Myliła się przy serwisie, nie wychodziły jej minięcia, piłka wielokrotnie zostawała po jej stronie kortu. Rosjanka z kolei utrzymywała prezentowany od początku wysoki poziom. W efekcie bez kłopotu wygrała pierwszego seta.
Polscy kibice liczyli, że w kolejnym Radwańska wróci do formy, jaką prezentowała we wcześniejszych meczach. Nadzieje te okazały się płonne. Zdenerwowana własną niemocą krakowianka, uderzała rakietą o podeszwy butów, ale nic to nie dało. Makarowej z kolei udawało się wszystko. Prowadziła już 5:0, wygrywając osiem gemów z rzędu i wydawało się, że za minutę „dobije” rywalkę. Wówczas rozpadało się i mecz przerwano na niemal godzinę.
Po wznowieniu rywalizacji Polka objęła prowadzenie 40:30 i wydawało się, że zdobędzie przynajmniej honorowego gema w tej partii. W trzech kolejnych akcjach jednak triumfowała Rosjanka, która mogła rozpocząć świętowanie pierwszego w karierze awansu do wimbledońskiego ćwierćfinału. Mecz trwał 53 minuty.
W ostatnim czasie Makarowa stała się dla czwartej rakiety świata bardzo niewygodną rywalką. W ubiegłym roku spotkały się w 1/8 finału US Open i wtedy także wygrała Rosjanka. W trzech wcześniejszych konfrontacjach lepsza była Polka.
Poniedziałkowy mecz potwierdził krążącą w mediach opinię, że Radwańska nie najlepiej radzi sobie w rywalizacji z leworęcznymi zawodniczkami. Wygrała dotychczas ok. 57 procent spotkań z tak grającymi przeciwniczkami. Z praworęcznymi bilans ten jest znacznie korzystniejszy – ok. 71 procent.
Porażka z Makarową przypomniała również, że „Isia” w ostatnich latach w Wielkim Szlemie przegrywa ze znacznie niżej notowanymi rywalkami. Tak było m.in. w ubiegłorocznym półfinale Wimbledonu, dwóch ostatnich edycjach US Open, French Open 2012-13 i styczniowym Australian Open.
Za zakończony w poniedziałek występ w Londynie otrzyma premię w wysokości 117 tys. funtów. Ze względu na to, że nie powtórzyła osiągnięcia sprzed roku, straci punkty w rankingu WTA. Jej sytuacja w kolejnym notowaniu światowej listy jest zależna od wyników, jakie osiągną inne czołowe zawodniczki, które pozostały w turnieju.
W 1/8 finału londyńskiej imprezy odpadła wcześniej w debiucie przed ośmiu laty i w 2010 roku.
Radwańska była ostatnią przedstawicielką polskiej ekipy, która rywalizowała w grze pojedynczej. W trzeciej rundzie odpadli Jerzy Janowicz i Łukasz Kubot, a mecze otwarcia przegrali Katarzyna Piter, Paula Kania, Urszula Radwańska i Michał Przysiężny. (PAP)