MŚ 2014 - Kolumbia - Urugwaj 2:0
Historyczny sukces piłkarzy Kolumbii, którzy po raz pierwszy awansowali do ćwierćfinału mundialu. Bohaterem spotkania był James Rodriguez, który dwa razy wpisał się na strzelców, a pierwszy gol może śmiało pretendować do miana "bramki turnieju". 22-letni pomocnik AS Monaco z pięcioma trafieniami jest obecnie najlepszym snajperem turnieju.
Urugwajczycy, osłabieni brakiem zdyskwalifikowanego Luisa Suareza, wyszli na boisko ustawienie defensywnie. Skupiali się na obronie, a swojej szansy upatrywali w kontratakach i stałych fragmentach gry. Słabo jednak prezentowali się Diego Forlan (zmieniony krótko po przerwie) i Edinson Cavani, dlatego długo nie potrafili zagrozić bramce rywali.
Kolumbijczycy posiadali inicjatywę, ale atakom brakowało wykończenia. Aż do 28. minuty. Wtedy Rodriguez przyjął piłkę na pierś, szybko się odwrócił i z 20 m huknął pod poprzeczkę nie do obrony.
Gol odmienił obraz gry. "Urusi" musieli porzucić defensywną taktykę i odsłonić dostęp do własnej bramki. Przed przerwą rywale tego nie wykorzystali, ale w piątej minucie drugiej połowy po raz drugi przeprowadzili skuteczną akcję. Tym razem dłuższą, zespołową, którą wykończył Rodriguez. Z bliska posłał piłkę do siatki po zgraniu głową przez wszędobylskiego Juana Cuadrado.
Czwarta drużyna poprzednich MŚ próbowała odpowiedzieć strzałami z dystansu. Dwukrotnie uderzył Alvaro Gonzalez, raz Cristian Rodriguez, ale David Ospina spisał się bez zarzutu. W 79. minucie, dość przypadkowo, gdyż piłka najpierw trafiła go w głowę, sam przed kolumbijskim bramkarzem znalazł się Maximiliano Pereira, ale z pojedynku oko w oko zwycięsko wyszedł zawodnik francuskiego Nice.
W końcówce Urugwaj osiągnął sporą przewagę, głównie dlatego, że przeciwnicy czekali na końcowy gwizdek. Ospina interweniował jednak jeszcze tylko raz, broniąc kąśliwy strzał Cavaniego.
W ćwierćfinale na Kolumbię, która wygrała wszystkie cztery dotychczasowe mecze i ma bilans bramek 11-2, czeka Brazylia. (PAP)