MŚ 2014 – awans Belgii, kiepska atmosfera w ekipie Hiszpanii
Piłkarze Belgii zapewnili sobie awans do 1/8 finału mistrzostw świata. W niedzielę w Rio de Janeiro pokonali w grupie H Rosję 1:0. Niezwykle cenną bramkę w 88. minucie zdobył Divock Origi. To jego pierwsze trafienie w kadrze.
Belgia dołączyła tym samym do Holandii, Chile, Kolumbii, Kostaryki oraz Argentyny.
Mecz dwóch potencjalnie najsilniejszych drużyn grupy H rozczarował. W pierwszej połowie rzadko dochodziło do spięć pod bramkami. Po przerwie nie było lepiej i wciąż z boiska wiało nudą. Blisko 74 tys. kibiców, a wśród nich król Belgów Filip i królowa Matylda, doczekało się ciekawych akcji i gola dopiero w ostatnich minutach.
"Czerwone Diabły" rozstrzygający atak przeprowadziły w 88. minucie. Eden Hazard minął kilku obrońców rosyjskich, wyłożył w polu karnym piłkę Origiemu, a ten nie dał szans Igorowi Akinfiejewowi
W drugim meczu tej grupy, który o godz. 21 rozpocznie się w Porto Alegre, Korea Południowa zmierzy się z Algierią.
Złe wieści dochodzą z obozu Hiszpanii. Aktualni wciąż mistrzowie świata po dwóch porażkach - z Holandią 1:5 i Chile 0:2 - nie mają już szans na wyjście z grupy. Kolejnym przejawem kryzysu była niesubordynacja Cesca Fabregasa na treningu. Nowego zawodnika Chelsea Londyn z zajęć wykluczył selekcjoner Vicente del Bosque.
"Ja muszę myśleć o wszystkich piłkarzach, a każdy z nich i tak myśli tylko o sobie" - skomentował incydent na konferencji prasowej trener.
"Chcemy pożegnać się w najlepszy możliwy sposób. Po tych kilku dniach od meczu z Holandią zaczynamy więcej rozumieć i jakoś sobie radzimy. Nie chcę szukać wymówek, przegraliśmy z powodów sportowych. Być może zdecydował o tym jakiś aspekt przygotowania fizycznego lub taktycznego" - dodał.
Ogłosił też, że w bramce Ikera Casillasa zastąpi Pepe Reina, z powodu urazu mięśniowego nie zagra Xavi, a z kolei Anders Iniesta może się szykować na setny występ w narodowych barwach.
Mecz o honor Hiszpania rozegra z Australią w poniedziałek (godz. 18) w Kurytybie. Ze względu na zły stan murawy drużyny nie mogły w niedzielę trenować na stadionie. Z tego samego powodu Chilijczycy sami zrezygnowali z zajęć na obiekcie w Sao Paulo.
Niemieckie media komentując sobotni remis podopiecznych trenera Joachima Loewa z Ghaną 2:2 w meczu piłkarskich mistrzostw świata zgodnie podkreślają, że ogromną zasługę w uratowaniu drużyny przed porażką miał Miroslav Klose.
"Najpierw bramka, potem salto" - napisano we "Frankfurter Allgemeine Zeitung", relacjonując przebieg meczu w Fortalezie, w którym urodzony w Opolu piłkarz zdobył wyrównującą bramkę, zaledwie dwie minuty po wejściu na murawę.
"Bild" wysoko ocenił grę Klosego, który wyrównał należący do Ronaldo rekord bramek strzelonych na mundialach - 15 i przyznał mu najwyższą notę - jedynkę. Skrytykował występ Mesuta Oezila, jak również Toniego Kroosa, Benedikta Hoewedesa i Samiego Khediry. (PAP)