MŚ 2014 – Kaczmarek: gospodarzom sprzyjają ściany i niebiosa
Bogusław Kaczmarek zdegustowany był postawą arbitra w meczu otwarcia piłkarskich mistrzostw świata Brazylia – Chorwacja (3:1). „Podczas takich turniejów gospodarzom sprzyjają ściany, niebiosa i siły nadprzyrodzone” - powiedział PAP były trener Lechii Gdańsk.
„Japoński arbiter nie stanął na wysokości zadania. W kluczowych momentach Yuichi Hishimura mylił się na korzyść Brazylii. Ponownie okazało się, że podczas takich turniejów gospodarzom sprzyjają ściany, niebiosa oraz siły nadprzyrodzone. Nie wykluczam jednak, że przy normalnym sędziowaniu +Canarinhos+ byliby w stanie pokonać Chorwatów” - dodał Kaczmarek.
Popularny „Bobo” przekonuje, że sędzia popełnił błąd nie tylko dyktując rzut karny, po którym Brazylijczycy strzelili drugiego gola.
„Przy każdej bramce dla gospodarzy dopatrzyłbym się jakiegoś sędziowskiego uchybienia. Kontrowersyjna sytuacja miała także miejsce pod koniec spotkania, przy stanie 2:1 dla Brazylii, kiedy arbiter odgwizdał faul Olica na bramkarzu. Tymczasem Julio Cesar sam wypuścił wcześniej piłkę z rąk, a poza tym jestem przekonany, że na Wyspach nikt nie uznałby tego za przewinienie. +Canarinhos+ mieli szczęście, że tego meczu nie prowadził Howard Webb” - skomentował.
Były asystent Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski wysoko ocenił poziom inauguracyjnego spotkania mistrzostw świata.
„To było bardzo dobre widowisko. Byłem pod wrażeniem tempa całego meczu i szybkości rozgrywania akcji, umiejętności operowania piłką i jej wysokim odbiorem. Właśnie w takich sytuacjach padały bramki. Obawiałem się, że Chorwaci zagrają wybitnie defensywnie, tymczasem mile się ich postawą rozczarowałem. Zaprezentowali otwarty futbol, a w końcówce nieźle przycisnęli rywali” - zauważył.
Kaczmarek komplementował szczególnie Neymara i to nie tylko za fakt strzelenia dwóch goli. „Ten chłopak zdecydowanie lepiej czuje się w reprezentacji swojego kraju niż w Barcelonie. W konfrontacji z Chorwacją nie tylko dał się poznać jako znakomity egzekutor, ale również jako konstruktor wielu akcji. Wszędzie było go widać i stale znajdował się w grze. Trener Scolari dokonał też bardzo dobrych zmian. Zawodnicy, którzy pojawili się na boisku jeszcze podkręcili tempo” - przyznał.
64-letni szkoleniowiec uważa, że nie tylko mecz otwarcia, ale również cały Mundial może stać pod znakiem ofensywnego i atrakcyjnego futbolu.
„Czuję, że będą to bardzo dobre mistrzostwa. Ostrzę już sobie zęby na piątkowe spotkanie Holandii z Hiszpanią, które powinno być jeszcze lepszym widowiskiem. O poziom meczów, przynajmniej w pierwszej fazie imprezy, jestem spokojny. Nie wiem natomiast jak później piłkarze, grając w specyficznym klimacie i przy dużej wilgotności, radzić sobie będą z regeneracją” - podsumował Bogusław Kaczmarek. (PAP)