Kajakarz Doba po powrocie do domu: rzeka większą frajdą od oceanu

2014-05-26, 19:27  Polska Agencja Prasowa

Aleksander Doba, który jako pierwszy na świecie przepłynął kajakiem Atlantyk z Europy do Ameryki, powrócił w poniedziałek po ośmiu miesiącach do domu w Policach. O nowych wyzwaniach na razie nie myśli. W jego ocenie "rzeka jest większą frajdą od oceanu".

67-letni Doba, emerytowany inżynier mechanik z Polic koło Szczecina, kajakarz z pasji, opuścił swe mieszkanie 30 września 2013 roku. Powrócił do niego 26 maja, chociaż do kraju przyleciał już w czwartek.

Musiał jednak te pięć dni, które spędził w Warszawie, poświęcić mediom, od porannych audycji do prawie nocnych spotkań. Wszyscy chcieli się dowiedzieć, jak żył na kajaku, który przez 167 dni był jego domem, jak zmagał się z żywiołem, co jadł i pił, czy ma już jakieś plany itp. Nie miał też spokojnej podróży do Szczecina. W pociągu także udzielał wywiadów.

Jak podkreślił, miał bardzo bezpieczny kajak i trzy wiosła długości 2,70 każde, ale gdy dopadał go sztorm, to pragnął, aby jak najszybciej się skończył.

"Nie czułem zagrożenia, jednak w nocy nie udawały się nawet próby drzemki. Natomiast przy pogodnym niebie widziałem spadające meteory niczym gwiazdy. To najlepszy czas na to, by pomyśleć życzenie. A że miałem ich sporo, więc często spoglądałem w sklepienie. A tak w ogóle, to warto marzyć, potem starać się je realizować i mieć wielką frajdę, satysfakcję z osiągnięcia celu" - zaznaczył.

Doba przyznał, że nie odczuwał samotności. Miał dwa telefony satelitarne i często rozmawiał. Jedyna przerwa trwała... 47 dni, gdy nie mógł nawiązać łączności.

Z jedzeniem i piciem nie miał problemów. Zaopatrzony był w produkty liofilizowane i odsalarkę. Najsmaczniejsze były jednak latające ryby. "Osiągają prędkość ponad 70 km, uderzały w kajak i... jadłem je na surowo. Palce lizać!" - ocenił.

Nie ma też powodów, by narzekać na zdrowie. "W młodości, jak jechałem do Turcji, zaszczepiłem się na cholerę. Od tego czasu żadna cholera mnie nie bierze. A na Atlantyku dwukrotnie zmagałem się z zapaleniem spojówek i solą na rękach" - wspomniał Doba.

Następne wyzwanie? "Różne chodzą mi po głowie, ale w formie luźnej. Na razie chcę odpocząć od wody. A potem pomyślę. Pewnie też o wodzie. Czy o przepłynięciu Atlantyku w drugą stronę - z USA do Europy? Nie wiem. Moim zdaniem rzeka jest większą frajdą od oceanu. Ale nie mówmy o tym, bo... żona usłyszy" - zaznaczył.

Gabriela Doba, kierowniczka Ośrodka Pomocy Społecznej w Policach przyznała, że od początku była przeciwna pomysłowi, by mąż samotnie płynął kajakiem przez Ocean Atlantycki z Lizbony do brzegów Florydy.

"Robiłam wszystko, aby odwieść go od tego projektu. Ale on był bardzo zdeterminowany. Kiedy uświadomiłam sobie, że to jego marzenie, pasja, nie miałam innego wyjścia, jak wspierać go w przygotowaniach, a potem na oceanie" - powiedziała PAP.

Aleksander Doba potwierdził, że początkowo żona była "przeciwnikiem", a potem... "najbardziej mnie wspierała. A ja jej obiecałem, że wrócę cały i zdrowy. I słowa dotrzymałem, a dobry anioł czuwał nade mną" - podkreślił.

Na powitanie męża żona przygotowywała się od czwartku, kiedy to przyleciał do Warszawy. "Nie pojechałam na lotnisko, aby mu nie przeszkadzać. Wiedziałam, że musi przejść przez media. Powitałam go dzisiaj w Szczecinie na dworcu, a wieczorem - już w domu, po ośmiu miesiącach. Na uroczystą kolację przyszedł także mieszkający w Policach syn Bartłomiej, z żoną Katarzyną i jej dwoma córeczkami. Drugi syn - Czesław, jest w Anglii" - dodała.

Na kolację Gabriela Doba przygotowała kurczaka w sosie porowym, roladę łososiowo-szpinakową, sałatki, a na deser - ciasto rabarbarowe i tort śmietankowo-owocowy. "Mąż uwielbia zwłaszcza moje wypieki, jest łasy na słodkości, nie jest to może dobre dla organizmu, ale... niech mu na zdrowie będzie w takim dniu" - powiedziała.

Aleksander Doba wystartował z Lizbony 5 października 2013 roku. Z konieczności 24 lutego musiał zawitać na Bermudy, by naprawić zerwanie steru po sztormie. Wiosłowanie kontynuował od 25 marca. Do Florydy dotarł 19 kwietnia. W sumie na wodzie spędził 167 dni (dokładnie 166 dób, 23 godziny, 38 minut). Pokonał 6710 mil morskich (12 578 km).

Z Atlantykiem zmierzył się po raz drugi. W 2011 roku jako pierwszy człowiek samotnie przepłynął ocean kajakiem. Wówczas w najwęższym miejscu, z Afryki do Brazylii. Tym razem w najszerszym.

"Mam nadzieję, że wielu moich rówieśników dzięki mnie oderwie się od fotela i telewizora i gdzieś ruszy" - zamarzył Doba, który przygodę z kajakiem zaczął dopiero w wieku 40 lat. Opłynął m.in. Bałtyk i Bajkał. (PAP)

kajakarstwo

Sport

Wioślarstwo na IO w Los Angeles Pomieszanie z poplątaniem, różne dystanse w kwalifikacjach i finałach

Wioślarstwo na IO w Los Angeles? „Pomieszanie z poplątaniem”, różne dystanse w kwalifikacjach i finałach

2024-12-26, 20:50
W święta kolejna odsłona... świętej wojny. Tym razem wygrał Śląsk Wrocław

W święta kolejna odsłona... „świętej wojny”. Tym razem wygrał Śląsk Wrocław

2024-12-26, 20:06
Zrobiliśmy jeden krok w tył, by zrobić dwa do przodu. Selekcjoner kadry w hokeju na trawie przed ważnym rokiem

„Zrobiliśmy jeden krok w tył, by zrobić dwa do przodu”. Selekcjoner kadry w hokeju na trawie przed ważnym rokiem

2024-12-25, 22:13
Silna delegacja z regionu na mistrzostwach świata. Szachowe MŚ w grze szybkiej i błyskawicznej od drugiego dnia świąt

Silna delegacja z regionu na mistrzostwach świata. Szachowe MŚ w grze szybkiej i błyskawicznej od drugiego dnia świąt

2024-12-25, 15:01
Życzenia dla słuchaczy Polskiego Radia PiK od sportowców z naszego regionu

Życzenia dla słuchaczy Polskiego Radia PiK od sportowców z naszego regionu!

2024-12-24, 14:00
Sulima po pierwszej porażce Anwilu w lidze: Zagraliśmy bardzo słabo. Nie realizowaliśmy zadań w obronie

Sulima po pierwszej porażce Anwilu w lidze: Zagraliśmy bardzo słabo. Nie realizowaliśmy zadań w obronie

2024-12-24, 09:00
Anwil z pierwszą porażką w sezonie. Przegrana u siebie z ostatnim zespołem w tabeli [zdjęcia]

Anwil z pierwszą porażką w sezonie. Przegrana u siebie z ostatnim zespołem w tabeli [zdjęcia]

2024-12-23, 21:22
Anwil sprawi kibicom świąteczny prezent Do Włocławka przyjedzie Arka Gdynia. Relacja w PR PiK

Anwil sprawi kibicom świąteczny prezent? Do Włocławka przyjedzie Arka Gdynia. Relacja w PR PiK

2024-12-23, 07:30
Polski Cukier Toruń nie wykorzystał atutu własnej hali. O porażce zdecydowała słaba czwarta kwarta

Polski Cukier Toruń nie wykorzystał atutu własnej hali. O porażce zdecydowała słaba czwarta kwarta

2024-12-22, 21:44
Drugi medal Paradowskiej w MP na krótkim basenie. Tym razem pływaczka zdobyła brąz

Drugi medal Paradowskiej w MP na krótkim basenie. Tym razem pływaczka zdobyła brąz

2024-12-22, 21:16
Ważne: nasze strony wykorzystują pliki cookies.

Używamy informacji zapisanych za pomocą cookies i podobnych technologii m.in. w celach reklamowych i statystycznych oraz w celu dostosowania naszych serwisów do indywidualnych potrzeb użytkowników. Mogą też stosować je współpracujący z nami reklamodawcy, firmy badawcze oraz dostawcy aplikacji multimedialnych. W programie służącym do obsługi internetu można zmienić ustawienia dotyczące cookies. Korzystanie z naszych serwisów internetowych bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zapisane w pamięci urządzenia. Więcej informacji można znaleźć w naszej Polityce prywatności

Zamieszczone na stronach internetowych www.radiopik.pl materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Serwisów Informacyjnych PAP, będących bazą danych, których producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Polskie Radio Regionalną Rozgłośnię w Bydgoszczy „Polskie Radio Pomorza i Kujaw” S.A. na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek wykorzystywanie przedmiotowych materiałów przez użytkowników Portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione. PAP S.A. zastrzega, iż dalsze rozpowszechnianie materiałów, o których mowa w art. 25 ust. 1 pkt. b) ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jest zabronione.

Rozumiem i wchodzę na stronę