Ekstraklasa piłkarska – niepewny występ Teodorczyka w Bydgoszczy
Rozpędzony Lech Poznań, po trzech efektownych wygranych, w poniedziałek zagra w Bydgoszczy z Zawiszą. Trener "Kolejorza" Mariusz Rumak przyznał, że nie do końca jest pewny występ w najbliższym spotkaniu najskuteczniejszego piłkarza Łukasza Teodorczyka.
Snajperowi Lecha (19 bramek w lidze) podczas ostatniego meczu z Wisłą Kraków odnowiła się kontuzja mięśnia biodrowo-lędźwiowego i w drugiej połowie musiał opuścić boisko. Szkoleniowiec wicelidera ekstraklasy ostrożnie wypowiada na temat szansy gry Teodorczyka w Bydgoszczy.
"Co do jego występu decyzja zostanie podjęta w niedzielę, przed wyjazdem do Bydgoszczy. Poza tym w kadrze nic się nie zmieniło, oprócz tych zawodników, którzy wracają po długich kontuzjach" – powiedział szkoleniowiec na konferencji prasowej.
Podopieczni Ryszarda Tarasiewicza w piątek po południu zagrają w finale Pucharu Polski z Zagłębiem Lubin i do meczu z Lechem będą mieli tylko dwa dni odpoczynku. Zdaniem Rumaka, ten fakt może, ale też nie musi mieć znaczenia w kontekście poniedziałkowego meczu.
"Jeśli chodzi o dyspozycję fizyczną, to każda drużyna dobrze przygotowana, jest w stanie zagrać dwa dobre spotkania w ciągu trzech dni. Pytanie, co będzie się po meczu finałowym? Znaczenie może mieć sam wynik, jak on zostanie przyjęty przez piłkarzy i w jaki sposób wpłynie to na ich koncentrację. Ja osobiście nie wybieram się do Warszawy, ale będzie na nim jeden z naszych analityków" – dodał szkoleniowiec poznańskiego zespołu.
Podobnie uważa zawodnik Lecha Mateusz Możdżeń, który nie ukrywa, że jest w stałym kontrakcie z byłym kolegą z zespołu – Kamilem Drygasem.
"Zawisza swoje minimum już zrobił, a gra w grupie mistrzowskiej to jest dla nich taki bonus. Utrzymali się i już niczego nie muszą się obawiać. Ale taka sytuacja może zupełnie różnie wpłynąć na ich postawę. Dla nas natomiast nie ma znaczenia fakt, że Zawisza gra przed nami w finale Pucharu Polski. Mamy z góry określony plan. Nas interesuje tylko zwycięstwo, bez względu na to, czy rywal będzie miał dwa dni przerwy czy dwa tygodnie" – podkreślił Możdżeń.
Trener Kolejorza po ostatnich meczach może mieć powody do satysfakcji, bowiem jego podopieczni wygrali trzy spotkania z rzędu aplikując rywalom 12 goli i tracąc tylko jeden.
"Myślę, że mecz z Górnikiem w Zabrzu, wygrany przez nas 3:0, był takim sygnałem, że zespół potrafi dobrze zagrać także na wyjeździe i to od samego początku. Mam nadzieję, że to stanie się już normą" – zaznaczył Rumak.
Mecz Zawiszy z Lechem rozegrany zostanie w poniedziałek o godz. 18.00. (PAP)