Polscy piłkarze ręczni przegrali ze Szwajcarami. Teraz czeka ich mecz o miejsca 25-32 w światowym czempionacie
Polscy piłkarze ręczni przegrali w Herning ze Szwajcarią 28:30 w ostatnim występie grupowym mistrzostw świata rozgrywanych w Danii, Chorwacji i Norwegii. Nasi kadrowicze zagrają o Puchar Prezydenta IHF, w którym rywalizacja będzie się toczyć o miejsca 25-32.
W składzie Polaków w porównaniu do poprzedniego meczu z Czechami nie nastąpiły zmiany. Tylko wygrana gwarantowała drużynie Marcina Lijewskiego awans do rundy zasadniczej. Remis nie przekreślał definitywnie szans, ale wówczas nie wszystko już zależało od Polaków. Brat polskiego selekcjonera, Krzysztof, przez kilka sezonów występował razem ze szkoleniowcem Szwajcarów Andy Schmidem, o czym ten ostatni wspomniał przed niedzielnym meczem.
Proste straty naszej kadry w ataku pozwoliły Szwajcarom objąć prowadzenie (5:4). Trzy z tych goli rzucił Rubin. Praktycznie od podań na kole został odcięty Kamil Syprzak. Akcja Rubina z Noamem Leopoldem, który wyskoczył nad pole bramkowe, mogła zadowolić najwybredniejszych kibiców handballu. Przerwa na żądanie miała uspokoić grę Polaków. Rzeczywiście trzy kolejne gole ponownie pozwoliły odzyskać prowadzenie. Duża w tym zasługa szybkiego Michała Olejniczaka. Kontaktową bramkę zdobył Marek Marciniak, który pokonał Portnera. Przytuła po indywidualnej akcji trafił w górny róg bramki i tablica po dłuższej przerwie wskazała remis (22:22). W kolejnych akcjach lepszą skutecznością wykazywali się rywale, którzy prowadzili 2-3 bramkami. Małym pocieszeniem była doskonała dyspozycja strzelecka Przytuły. Losy spotkania jednak się nie odwróciły.
Polska – Szwajcaria 28:30 (15:18)